I te słowa ksiąg, które napisał Baruch, syn Nerie, syna Maasjaszowego, syna Sedecjaszowego, syna Sedei, syna Helcjaszowego, w Babilonie,
2 roku piątego, siódmego dnia miesiąca, natenczas gdy Chaldejczycy dobyli Jeruzalem i spalili je ogniem.
3 I czytał Baruch słowa tych ksiąg do uszu Jechoniasza, syna Joakimowego, króla Judzkiego, i do uszu wszytkiego ludu przychodzącego do ksiąg,
4 i do uszu możnych synów królewskich, i do uszu starszych, i do uszu ludu od namniejszego aż do nawiętszego tych wszytkich, którzy mieszkali w Babilonie nad rzeką Sodi.
5 Którzy słysząc płakali i pościli i modlili się przed oczyma Pana.
6 I zebrali pieniądze wedle tego, jako każdego ręka przemóc mogła,
7 i posłali do Jeruzalem do Joakima, syna Helcjasza, syna Salom, kapłana, i do kapłanów, i do wszytkiego ludu, który się z nim najdował w Jeruzalem,
8 gdy był wziął do siebie naczynia kościoła Pańskiego, które były z kościoła zabrane, aby je odniósł do ziemie Judzkiej, dziesiątego dnia miesiąca Siwan, naczynia śrebrne, które był sprawił Sedecjasz, syn Jozjaszów, król Judzki,
9 potym jako Nabuchodonozor, król Babiloński, poimał był Jechoniasza i książęta, i wszytkie możne, i lud ziemie z Jeruzalem i zaprowadził je powiązane do Babilonu.
10 I rzekli: Otośmy posłali do was pieniądze, za które nakupcie całopalenia i kadzidła a naczyńcie maimy i ofiarujcie za grzech u ołtarza Pana Boga naszego,
11 a módlcie się za zdrowie Nabuchodonozora, króla Babilońskiego, i za zdrowie Baltazara, syna jego, aby były dni ich jako dni niebieskie na ziemi
12 a iżby nam dał Pan moc, a oświecił oczy nasze, abychmy żyli pod cieniem Nabuchodonozora, króla Babilońskiego, i pod cieniem Baltazara, syna jego, i służyli im na wiele dni, i naleźli łaskę przed oczyma ich.
13 I za nas samych módlcie się do Pana Boga naszego, bociechmy zgrzeszyli Panu Bogu naszemu i nie jest odwrócona zapalczywość jego od nas aż do dnia tego.
14 Czytajcie też te księgi, któreśmy posłali do was, aby czytane były w kościele Pańskim w dzień uroczysty i w dzień sposobny,
15 i rzeczecie:
Panu Bogu naszemu sprawiedliwość, a nam zawstydzenie twarzy naszej, jako jest ten dzień wszytkiemu Judzie i mieszkającym w Jeruzalem:
16 królom naszym i książętom naszym, i kapłanom naszym, i prorokom naszym, i ojcom naszym.
17 Zgrzeszyliśmy przed Panem Bogiem naszym, a nie wierzyliśmy, nie ufając w nim.
18 I nie byliśmy mu poddani aniśmy słuchali głosu Pana Boga naszego, abyśmy chodzili w przykazaniach jego, które nam podał.
19 Ode dnia, którego wywiódł ojce nasze z ziemie Egipskiej, aż do dnia tego bylichmy niewierni Panu Bogu naszemu, a rozproszeni odstąpilichmy, abyśmy nie słuchali głosu jego.
20 I jęło się nas wiele złego i przeklęctwa, które Pan naznaczył przez Mojżesza, sługę swego, który wywiódł ojce nasze z ziemie Egipskiej, aby nam dał ziemię opływającą mlekiem i miodem: jako dnia dzisiejszego.
21 A nie słuchaliśmy głosu Pana Boga naszego według wszytkich słów proroków, które posyłał do nas.
22 I odeszliśmy każdy za umysłem serca swego złego robić bogom cudzym, czyniąc złości przed oczyma Pana Boga naszego.
Dla czego utwierdził Pan Bóg nasz słowo swe, które mówił do nas i do sędziów naszych, którzy sądzili Izraela, i do królów naszych, i doksiążąt naszych, i do wszego Izraela i Judy.
2 Aby przywiódł Pan na nas wielkie nędze, które się pod niebem nie działy, jakie się zstały w Jeruzalem, wedle tych, które opisane są w Zakonie Mojżeszowym,
3 że człowiek jadł ciało syna swego i ciało córki swojej.
4 I dał je pod moc wszytkich królów, którzy są około nas, na pohańbienie i na spustoszenie po wszytkich narodziech, między któremi nas Pan rozegnał.
5 I zstaliśmy się na spodku, a nie na wierzchu: iżeśmy zgrzeszyli Panu Bogu naszemu, nie słuchając głosu jego.
6 Panu Bogu naszemu sprawiedliwość, a nam i ojcom naszym zawstydzenie twarzy, jako jest ten dzień.
7 Bo Pan wyrzekł na nas to wszytko złe, które przyszło na nas,
8 a nie błagaliśmy oblicza Pana Boga naszego, żeby się był nawrócił każdy z nas od swych dróg barzo złych.
9 I czuł Pan we złym, i przywiódł je na nas, bo jest sprawiedliwy Pan we wszytkich uczynkach swoich, które nam rozkazał,
10 i nie słuchaliśmy głosu jego, żebyśmy chodzili w rozkazaniach Pańskich, które dał przed oczyma naszemi.
11 A teraz, Panie Boże Izraelski, któryś wywiódł lud twój z ziemie Egipskiej możną ręką i w cudach, i dziwach, i w mocy twej wielkiej, i wyniosłym ramieniu, i uczyniłeś sobie imię: jako jest ten dzień.
12 Zgrzeszyliśmy, czyniliśmy niezbożnie, niesprawiedliwieśmy się obchodzili, Panie Boże nasz, we wszech sprawiedliwościach twoich:
13 Niechże się odwróci gniew twój od nas: boć nas mało zostało między narodami, gdzieś nas rozproszył.
14 Wysłuchaj, Panie, prośby nasze i modlitwy nasze a wywiedź nas dla siebie, a daj nam naleźć łaskę przed obliczem tych, którzy nas zaprowadzili:
15 aby poznała wszelka ziemia, iżeś ty jest Pan Bóg nasz a iż imię twoje wzywane jest nad Izraelem i nad rodem jego.
16 Wejźrzy na nas, Panie, z domu świętego twego i nakłoń ucha twego a wysłuchaj nas.
17 Otwórz oczy twe a obacz, żeć nie umarli, którzy są w piekle, których duch jest odjęt z wnętrzności ich, oddadzą cześć i usprawiedliwienie Panu,
18 ale dusza, która smutna jest dla wielkości złego a chodzi skrzywiona i zemdlona, i oczy ustawające, a dusza łaknąca oddaje chwałę i sprawiedliwość tobie Panu.
19 Bo nie wedle sprawiedliwości ojców naszych my wylewamy modlitwy i prosimy miłosierdzia przed obliczem twoim, Panie Boże nasz,
20 ale iżeś na nas spuścił gniew i zapalczywość twoję, jakoś mówił w ręce sług twoich proroków, rzekąc:
21 Tak mówi Pan: Nachylcie ramię wasze i szyję waszę a róbcie królowi Babilońskiemu, a będziecie siedzieć w ziemi, którąm dał ojcom waszym.
22 Lecz jeśli nie usłuchacie głosu Pana Boga waszego, abyście robili królowi Babilońskiemu, ustanie wasze uczynię z miast Judzkich i z zewnątrz Jeruzalem
23 i odejmę od was głos radości i głos wesela, i głos oblubieńców i oblubienice, a wszytka ziemia będzie bez szladu mieszkających w niej.
24 I nie usłuchali głosu twego, aby byli robili królowi Babilońskiemu, i utwierdziłeś słowa twe, któreś opowiadał w ręku sług twych proroków, aby były przeniesione kości królów naszych i kości ojców naszych z miejsca swego.
25 A oto wyrzucone są na gorącość słoneczną i na mróz nocny. I pomarli w nacięższych boleściach, w głodzie i przez miecz, i w wygnaniu.
26 I uczyniłeś kościół, w którym wzywano imienia twego, jako ten dzień, dla nieprawości domu Izraelskiego i domu Judzkiego.
27 I uczyniłeś z nami, Panie Boże nasz, według wszelkiej dobroci twej i według wszego miłosierdzia twego onego wielkiego.
28 Jakoś mówił w ręce Mojżesza, sługi twego, w dzień, któregoś mu Zakon twój napisać rozkazał przed syny Izraelskimi.
29 Mówiąc: Jeśli głosu mego słuchać nie będziecie, to wielkie mnóstwo ludu obróci się w namniejsze między narody, do których ja je rozproszę.
30 Bo wiem, iż mię lud słuchać nie będzie: bo jest lud zatwardziałego karku. I nawrócą się do serca swego w ziemi poimania swego,
31 i poznają, żem ja jest Pan Bóg ich; i dam im serce, i wyrozumieją, i uszy, i usłuchają. I będą mię chwalić w ziemi poimania swego, i będą pamiętać na imię moje.
32 I odwrócą się od grzbietu swego twardego i od złośliwości swoich: bo wspomnią na drogę ojców swych, którzy grzeszyli przeciwko mnie.
33 I wrócę je do ziemie, którąm przysiągł ojcom ich: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, i będą jej panować, i rozmnożę je, i nie ubędzie ich.
34 I postanowię z nimi inne przymierze wieczne, abych im był Bogiem, a oni mnie będą ludem, a nie ruszę więcej ludu mego, synów Izraelskich, z ziemie, którąm im dał.
A teraz, Panie wszechmocny, Boże Izraelski, dusza w ucisku i duch utrapiony woła do ciebie:
2 Wysłuchaj, Panie, a smiłuj się, boś jest Bóg miłosierny, a zlituj się nad nami, bośmy zgrzeszyli przed tobą!
3 Abowiem ty siedzisz na wieki, a my zginiemy wiecznie.
4 Panie wszechmogący, Boże Izraelów, słuchaj teraz modlitwy umarłych Izrael i synów ich, którzy grzeszyli przed tobą, a nie słuchali głosu Pana Boga swego i przylnęło do nas złe.
5 Nie pamiętaj na nieprawości ojców naszych, ale pomni na rękę twoję i na imię twe czasu tego,
6 boś ty jest Pan Bóg nasz, a ciebie, Panie, wysławiać będziemy,
7 boś dlatego dał bojaźń twoję w serca nasze, i abychmy wzywali imienia twego, i chwalili cię w poimaniu naszym: bo się nawracamy od nieprawości ojców naszych, którzy zgrzeszyli przed tobą.
8 A oto my jesteśmy dzisia w po imaniu naszym, którymeś nas rozproszył ku urąganiu i ku złorzeczeniu, i ku grzechowi wedle wszytkich nieprawości ojców naszych, którzy odstąpili od ciebie, Panie, Boże nasz.
9 Słuchaj, Izraelu, przykazania żywota, przyjmi w uszy, abyś wiedział mądrości!
10 Co to jest, Izraelu, żeś jest w ziemi nieprzyjacielskiej?
11 Starzałeś się w cudzej ziemi, splugawiłeś się umarłymi, policzoneś jest między te, którzy zstępują do piekła.
12 Opuściłeś źrzódło mądrości!
13 Bobyś był chodził w drodze Bożej, mieszkałbyś był w pokoju wiecznym.
14 Uczże się, kędy jest mądrość, gdzie jest moc, kędy jest rozumienie, abyś zaraz wiedział, gdzie jest przedłużenie żywota i życie, gdzie jest światłość oczu i pokój.
15 Kto nalazł miejsce jej? Abo kto wszedł do skarbów jej?
16 Gdzie są książęta narodów i którzy panują nad źwierzęty, które są na ziemi,
17 którzy grają ptaki powietrznemi?
18 Którzy skarbią śrebro i złoto, w którym ludzie ufają, a nie masz końca nabywania ich? Którzy robią śrebro a starają się, a nie masz nalezienia spraw ich?
19 Wytraceni są i zstąpili do piekła, a inni na miejsce ich powstali.
20 Młodzieńcy widzieli światłość i mieszkali na ziemi, ale nie poznali drogi umiejętności
21 ani zrozumieli szcieżek jej, ani synowie ich przyjęli jej, od oblicza ich oddaliła się.
22 Nie słychano jej w ziemi Chananejskiej ani jej widziano w Teman.
23 Synowie też Agar, którzy szukają mądrości, która z ziemie jest, kupcy Merry i Teman i bajkowie, i szukający roztropności i rozumienia: a drogi mądrości nie wiedzieli ani pamiętali szcieżek jej.
24 O Izraelu, jako wielki jest dom Boży i niezmierne miejsce osiadłości jego!
25 Wielkie jest, a nie ma końca, wysokie i niezmierne.
26 Tam byli obrzymowie oni sławni, którzy byli od początku, wzrostu wielkiego, umiejący wojnę.
27 Nie tych Pan obrał ani naleźli drogi umiejętności, przetoż poginęli.
28 A ponieważ nie mieli mądrości, poginęli dla swej nieroztropności.
29 Kto wstąpił do nieba a dostał jej i wywiódł ją z obłoków?
30 Kto się przewiózł przez morze a nalazł ją i przyniósł ją nad złoto wyborne?
31 Nie masz, kto by mógł wiedzieć drogi jej ani kto by wyszukał szcieżki jej.
32 Ale który wszytko wie, zna ją i znalazł ją roztropnością swoją, który ziemię zgotował na wieczny czas i napełnił ją bydlęty i czworonogiemi,
33 który wypuszcza światłość, a idzie, i przyzwał jej, a posłuszna mu jest ze drżeniem.
34 A gwiazdy dały światłość na strażach swoich i radowały się.
35 Zawołano ich i rzekli: Owośmy! i świeciły mu z radością, kto je stworzył.
36 Ten ci jest Bóg nasz i nie będzie poczytan inny przeciw jemu!
37 Ten wynalazł wszytkę drogę umiejętności i podał ją Jakubowi, słudze swemu, Izraelowi, miłemu swemu.
38 Potym na ziemi był widzian i z ludźmi obcował.
Te Księgi Przykazania Bożego i Zakon, który jest na wieki. Wszyscy, którzy ji trzymają, przydą do żywota, a którzy ji opuścili, do śmierci.
2 Nawróć się, Jakubie, a ujmi się go, chodź drogą przy jasności jego, przeciw światłu jego.
3 Nie oddawaj chwały twojej drugiemu i godności twej narodowi cudzemu.
4 Błogosławieniśmy, Izraelu, iż co się Bogu podoba, nam jest wiadomo!
5 Bądź lepszej myśli, ludu Boży, pamiętaj, Izrael!
6 Zaprzedaniście poganom nie na zagubienie, ale dlatego, iżeście w gniewie rozgniewali Boga, dlategoście podani sprzeciwnikom.
7 Boście rozdrażnili tego, który was stworzył, Boga wiecznego, ofiarując czartom, a nie Bogu.
8 Boście zapomnieli Boga, który was chował, i zasmuciliście mamkę waszę, Jeruzalem.
9 Bo widziała gniew od Boga przychodzący na was i mówiła: Skarga Jerozolimy Słuchajcie, pograniczni Syjon, bo wielki smętek Bóg przywiódł na mię.
10 Bom widziała pojmanie ludu mego, synów moich i córek, które na nie przywiódł Wieczny.
11 Bom wychowała je z radością, alem je utraciła z żalem i z płaczem.
12 Niech się nikt nie raduje nade mną wdową i opuszczałą, mnodzy mię opuścili dla grzechów synów moich, iż ustąpili od Zakonu Bożego.
13 A nie znali sprawiedliwości jego ani chodzili drogami przykazania Bożego, ani szcieżkami prawdy jego z sprawiedliwością chodzili.
14 Niechże przydą pograniczni Syjon a niech wspominają pojmanie synów i córek moich, które Wieczny na nie przywiódł.
15 Bo przywiódł na nie naród z daleka, naród zły i innego języka.
16 Którzy się nie wstydzili starca ani się smiłowali nad dziatkami i wywiedli namilsze wdowy, a jedyną z córek osirocili.
17 A ja co wam pomóc mogę?
18 Bo który na was przywiódł złe, ten was wyrwie z rąk nieprzyjaciół waszych.
19 Idźcie, dziatki, idźcie, bociem ja sama została.
20 Zdjęłam z siebie szatę pokoju, a oblokłam na się wór modlitwy i będę wołać do Nawyższego za dni moich.
21 Bądźcie lepszej myśli, synowie, wołajcie do Pana, a wyrwie was z ręki książąt nieprzyjacielskich.
22 Bom ja nadzieję miała w Wiecznym o zbawieniu waszym i potkało mię wesele od Świętego dla miłosierdzia, które na was przydzie od Wiecznego, Zbawiciela naszego.
23 Bom was wypuściła z żałością i z płaczem, ale mi was Pan zasię przywróci z weselem i z radością na wieki.
24 Bo jako widziały sąsiady Syjon pojmanie wasze od Boga, tak ujźrzą a w rychle wybawienie wasze od Boga, które wam przydzie z wielką czcią i zacnością wieczną.
25 Dziatki, cierpliwie znoście gniew, który na was przyszedł: bo cię nieprzyjaciel twój przeszladował, ale w rychle oglądasz zginienie jego i wstąpisz na karki jego.
26 Kochankowie moi chodzili po drogach przykrych, bo zagnani są jako trzoda od nieprzyjaciół rozchwycona.
27 Bądźcież lepszej myśli, synowie, a wołajcie do Pana, bo będzie pamiętał na was ten, który was zaprowadził.
28 Bo jako był smysł wasz, żebyście błądzili od Boga, dziesięćkroć tyle zasię nawróciwszy się szukać go będziecie.
29 Bo który na was złe przywiódł, ten wam zaś przywiedzie wesele wieczne ze zbawieniem waszym.
30 Bądźże lepszej myśli, o Jeruzalem, bo cię upomina ten, który cię mianował.
31 Szkodnicy poginą, którzy cię trapili, a którzy się weselili z upadku twego, skarani będą.
32 Miasta, którym służyli synowie twoi, będą pokarane, i które zabrało syny twoje.
33 Bo jako się weseliło z upadku twego i radowało z przygody twojej, tak zasmucone będzie z spustoszenia swego.
34 I będzie odcięte wesele mnóstwa jego a radowanie jego żalem będzie.
35 Bo ogień przydzie na nie od Wiecznego na długie dni, a czarci w nim mieszkać będą przez długi czas.
36 Obejźrzy się, Jeruzalem, ku wschodu słońca, a obacz wesele, któreć przychodzi od Boga.
37 Bo oto synowie twoi idą, któreś wypuściło rozproszone, idą zebrani od wschodu aż do zachodu na słowo Świętego, weseląc się ku chwale Bogu.
Zwlecz się, Jeruzalem, z szaty żałoby i utrapienia twego, a oblecz się pięknością i potciwością chwały onej wiecznej, którą masz od Boga.
2 Oblecze cię Bóg w dwojakie szaty sprawiedliwości i włoży-ć na głowę koronę chwały wiecznej.
3 Bo okaże Bóg jasność swą na tobie każdemu, który pod niebem jest.
4 Abowiem Bóg będzie cię nazywał imieniem na wieki: Pokojem sprawiedliwości i Chwałą pobożności.
5 Powstań, Jeruzalem, a stań na miejscu wysokim i pojźrzy ku wschodu słońca a obacz syny swe zebrane od wschodu słońca aż do zachodu słowem Świętego, weselące się z pamiątki Bożej.
6 Bo od ciebie wyszli pieszo gnani od nieprzyjaciół, a Pan przyprowadzi je do ciebie przyniesione ze czcią jako syny królestwa.
7 Bo postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką i skały wiecznie trwające, a doliny napełnić na wyrównanie ziemie, żeby Izrael szedł pilnie ku chwale Bożej.
8 A zasłoniły cieniem i lasy i wszelkie drzewo wdzięczne Izraela z rozkazania Boskiego.
9 Bo przywiedzie Bóg Izraela z weselem światłości majestatu swego, z miłosierdziem i sprawiedliwością, która jest z niego.
Wypis listu, który posłał Jeremiasz do tych, które pojmawszy miano zagnać do Babilonu od króla Babilońskiego - aby im opowiedział wedle tego, jako mu od Boga rozkazano.
Dla grzechów, któremiście przed Bogiem grzeszyli, będziecie zawiedzieni więźniami do Babilonu od Nabuchodonozora, króla Babilońskiego.
2 Gdy tedy wnidziecie do Babilonu, będziecie tam przez wiele lat i przez czasy długie, aż do siedmi pokolenia; potym wywiodę was stamtąd w pokoju.
3 A teraz ujźrzycie w Babilonie, że bogi złote i śrebrne, i kamienne, i drzewiane nosić będą na ramionach, pokazujące postrach poganom.
4 Patrzcież tedy, abyście i wy nie zstali się podobni sprawam obcym i bali się, i strach was zjął dla nich.
5 Gdy tedy ujźrzycie tłum z tyłu i z przodku, kłaniający się, mówcie w sercach waszych: Tobie, Panie, kłaniać się potrzeba!
6 Bo Anjoł mój z wami jest, a sam będę szukał dusz waszych.
7 Abowiem język onych polerowany od rzemieślnika; sami też pozłoceni i pośrebrzeni są fałszywi, a mówić nie mogą.
8 A jako pannie, która się w ubierze kocha, tak wziąwszy złoto uczynili.
9 Mają-ć iście korony złote na swych głowach bogowie ich, skąd kradną kapłani od nich złoto i śrebro a wydają je sami na się.
10 Dawają też z niego wszetecznicom i nierządnice przybierają, i zaś wziąwszy je od nierządnic ubierają bogi swoje.
11 A ci nie są wolni ode rdze i od molu.
12 A przybrawszy je w szatę szarłatową, ocierają twarzy ich od prochu domowego, którego dosyć jest między nimi.
13 A ma sceptrum jako człowiek, jako sędzia krainy, który grzeszącego przeciw jemu nie zabija.
14 Trzyma też miecz w ręce i siekierę, a sam siebie: od wojny i od zbójców nie wyzwala. Skąd wam niech wiadomo będzie, żeć nie są bogami.
15 przetoż nie bójcie się ich. Bo jako człowiecze naczynie stłuczone niepożytecznym się zstaje, tacy są i bogowie ich.
16 Gdy je postawią w domu, oczy ich pełne są prochu z nóg wchodzących.
17 A jako komu, który króla obraził, ode drzwi zastępiono, abo jako umarłego do grobu przyniesionego, tak opatrują ofiarownicy drzwi zamkami i kłotkami, aby ich złodzieje nie odzierali.
18 Zapalają im lampy, a iście wiele, z których żadnej widzieć nie mogą, a są jako balki w domu.
19 A serca ich powiadają, że liżą węże, którzy są z ziemie, gdy je gryzą i szatę ich, a nie poczują.
20 Czarne się zstawają szaty ich od dymu, który w domu bywa.
21 Nad ciałem ich i nad głową ich latają sowy, jaskółki i ptacy też, także i kotki.
22 Skąd wiedźcie, iż nie są bogowie. A przetoż się ich nie lękajcie.
23 Złoto też, które mają, na pozór jest jeśli kto rdze nie otrze, nie będą się łsknieć, bo nie czuli, gdy je odlewano.
24 Za wszelkie pieniądze kupione są, w których tchu nie masz.
25 Bez nóg, noszą je na ramionach, pokazując nikczemność swą ludziom. Niech będą zawstydzeni i ci, którzy im służą.
26 Przetoż jeśli upadną na ziemię, same przez się nie wstają: ani jeśli go kto prosto postawi, sam przez się nie wstanie; ale jako martwym dary ich przed nimi położą.
27 Ofiary ich ofiarownicy ich przedawają i źle je obracają. Także i żony ich, obrawszy je, ani choremu, ani żebrakowi z nich nie udzielają.
28 Ofiar ich dotykają się położnice i miesięcznice. A tak stąd wiedząc, że nie są bogami, nie bójcie się ich.
29 Bo skądże je zowią bogami? Iż niewiasty kładą przed bogi śrebrne i złote, i drzewiane,
30 a w domach ich siedzą ofiarownicy mając rozdarte szaty a głowy i brodę ogoloną, których głowy nie przykryte.
31 I ryczą, wołając przeciw bogom swoim, jako na wieczerzy umarłego.
32 Szaty ich zejmują kapłani, a przyobłóczą żony i syny swoje.
33 Ani jeśli co złego się im zstanie od kogo, ani jeśli co dobrego, będą mogli oddać; ani mogą uczynić króla, ani złożyć.
34 Także ani mogą dać bogactw, ani złego oddać. Jeśli im kto szlub szlubi, a nie spełni, i tego się nie upominają.
35 Człowieka od śmierci nie wybawią ani słabszego od mocniejszego nie wyrywają.
36 Człowieku ślepemu wzroku nie przywracają, z potrzeby człowieka nie wybawią.
37 Nie będą mieć litości nad wdową ani sierotom dobrze uczynią.
38 Kamieniom z góry podobni są bogowie ich drzewiani i kamienni, i złoci, i śrebrni. A którzy je chwalą, zawstydzeni będą.
39 Jakoż tedy ma kto rozumieć abo mówić, że oni są bogami?
40 Gdyż jeszcze i sami Chaldejczycy nie czczą ich; którzy słysząc niemego, że mówić nie może, ofiarują je Belowi, prosząc od niego mowy:
41 jakoby mogli czuć, którzy się nie ruszają. I sami, gdy zrozumieją, opuszczą je: bo smysłu nie mają sami bogowie ich.
42 A niewiasty, opasane powrozami, siedzą na drogach, paląc pestki oliwne.
43 A gdy która z nich, przyciągniona od kogo mimo idącego, leżała z nim, tedy sąsiadce swej przygania, źe onej nie miano za godną jako onę a iż się powróz jej nie przerwał.
44 A wszytkie rzeczy, które się około nich dzieją, fałeszne są. Jakoż ma kto rozumieć abo mówić, że to są bogowie?
45 A rzemieślnicy i złotnicy urobili je: nic innego nie będą, jedno to, czym je chcieli mieć ofiarownicy.
46 Sami też rzemiesłnicy, którzy je czynią, nie są długocześni. Izaliż tedy mogą rzeczy od nich uczynione być bogami?
47 A zostawili rzeczy fałeczne i sromotę potomkom.
48 Bo gdy przydzie na nie wojna i złe, myślą ofiarownicy z sobą, gdzie by się skryli z nimi.
49 Jakoż tedy mają rozumieć, że są bogami, którzy się ani od wojny wybawiają, ani ze złego wyrywąją?
50 Bo gdyż są drzewiane, pozłocone i pośrebrzone, po tym poznają wszyscy narodowie i królowie, że są fałszywe: które jawno jest, że nie są bogami, ale robotą rąk ludzkich, a żadnej sprawy Bożej z nimi nie masz.
51 Skąd tedy wiadomo jest, że nie są bogami, ale dziełami rąk ludzkich i żadnej Boskiej sprawy w nich nie masz?
52 Króla krainie nie dają ani dżdża ludziom dadzą.
53 Sądu też nie rozsądzą ani krain od krzywdy wybawią: a iż nic nie mogą jako wrony między niebem i ziemią.
54 Bo gdy ogień wpadnie w dom bogów drzewianych, śrebrnych i złotych, ofiarownicy ich ucieką i ujdą, ale oni jako balki w pośrzodku zgorają.
55 Królowi też i wojnie się nie sprzeciwią. Jakoż tedy ma kto mniemać i przyjąć, że bogami są?
56 Nie obronią się od złodziejów ani od zbójców bogowie drzewiani i kamienni, i pozłoceni, i pośrebrzeni,
57 którym złoto i śrebro, i szatę ci, którzy mocniejszy są, odejmą i odejdą, ani sobie rady dadzą.
58 A przetoż lepiej jest być królem, który moc swą pokazuje, abo naczyniem w domu pożytecznym, w którym się chełpić będzie, który je ma, abo drzwiami w domu, które strzegą tego, co w nim jest, niżli bogami fałszywymi.
59 Słońce i księżyc, i gwiazdy, będąc jasnemi i wysłanemi ku pożytku, posłuszne są.
60 Także i błyskawica, gdy się okaże, znaczna jest; toż też i wiatr: po każdej krainie wieje.
61 I obłoki, którym gdy Bóg rozkaże po wszemu światu przechodzić, czynią, co im rozkazano.
62 Ogień też spuszczony z wierzchu, aby spalił góry i lasy, czyni, co mu rozkazano. A ci ani kształtem, ani mocą jednemu z tych podobne nie są.
63 Przetoż nie ma żaden mniemać ani mówić, że oni są bogami, gdyż ani sądu sądzić nie mogą, ani żadnej rzeczy ludziom uczynić.
64 A tak wiedząc, że nie są bogami, nie bójcie się ich.
65 Bo ani będą złorzeczyć królom, ani dobrorzeczyć.
66 Nie okazują też narodom znaków na niebie, ani świecić będą jako słońce, ani oświecać jako księżyc.
67 Zwierzęta są lepsze niż oni, które mogą uciec pod przykrycie i pomóc sobie.
68 Żadnym tedy sposobem nie jest nam wiadomo, żeby byli bogami: przetoż się ich nie bójcie.
69 Bo jako w ogrodzie ogórkowym straszydło nic nie strzeże, tak są ich bogowie drzewiani i śrebrni, i pozłoceni.
70 Tymże sposobem i w ogrodzie oset biały, na którym wszelki ptak siada. Takżeć bogowie ich drzewiani i pozłoceni, i pośrebrzeni podobni są umarłemu wrzuconemu do ciemności.
71 Z szarłatu i z czerwonej farby, które na nich butwieją, poznacie, że nie są bogami. Sami też na koniec zgryzieni bywają i będą hańbą w krainie.
72 Lepszy jest człowiek sprawiedliwy, który nie ma bałwanów: bo daleki będzie od pohańbienia.