Wydawnictwo Pallottinum Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu
 
Księga Mądrości
Świętość - prawdziwa mądrość życiowa
Grzech zamyka drogę do mądrości
1
Umiłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy!
Myślcie o Panu właściwie
i szukajcie Go w prostocie serca!
Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę,
objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.
Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga,
a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych.
Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną,
nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi.
Święty Duch karności ujdzie przed obłudą,
usunie się od niemądrych myśli,
wypłoszy1 Go nadejście nieprawości.
Żaden grzech nie ujdzie bezkarnie
Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi2,
ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary:
ponieważ Bóg świadkiem jego nerek,
prawdziwym stróżem jego serca,
Tym, który słyszy mowę jego języka.
Albowiem Duch Pański wypełnia ziemię,
Ten, który ogarnia3 wszystko, ma znajomość mowy3.
Zatem się nie ukryje, kto mówi niegodziwie,
i nie ominie go karząca sprawiedliwość.
Zamysły bezbożnego zostaną zbadane
i dojdzie do Pana wieść o jego słowach,
dla potępienia jego złych czynów.
10 Czujne4 bowiem ucho nasłuchuje wszystkiego
i pomruk szemrania nie pozostanie w ukryciu.
11 Strzeżcie się więc próżnego szemrania,
powściągajcie język od złej mowy:
bo i skryte słowo nie jest bez następstwa,
a usta kłamliwe zabijają duszę.
Grzech wiedzie do śmierci
12 Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie,
nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami!
13 Bo śmierci Bóg nie uczynił5
i nie cieszy się ze zguby żyjących.
14 Stworzył bowiem wszystko po to, aby było,
i byty tego świata niosą zdrowie:
nie ma w nich śmiercionośnego jadu
ani władania Otchłani na tej ziemi6.
15 Bo sprawiedliwość nie podlega śmierci7.
16 Bezbożni zaś ściągają ją na siebie słowem i czynem,
usychają, uważając ją za przyjaciółkę,
i zawierają z nią przymierze,
zasługują bowiem na to, aby być jej działem.
 
Wstęp
 

Mdr 1, 5 - Dosł.: "zmiesza się, gdy nadejdzie".

Mdr 1, 6 - Por. Mdr 7,23; Prz 8,31; Tt 3,4.

Mdr 1, 7 - "Ogarnia" - por. Kol 1,17; Hbr 1,3; "ma znajomość mowy" - liturgia Zielonych Świąt stosuje ten tekst do Ducha Świętego.

Mdr 1, 10 - Dosł. "zazdrosne".

Mdr 1, 13 - W tym i następnych wierszach mowa jest zarazem o śmierci cielesnej i duchowej, czyli grzechu, przez który śmierć cielesna weszła na świat i który powoduje śmierć wieczną - potępienie. Tylko śmierć duchową uważa autor za prawdziwą śmierć: por. Mdr 2,23n; Ap 20,6.14.

Mdr 1, 14 - Sens: dla sprawiedliwego nawet śmierć jest bramą do życia.

Mdr 1, 15 - Sprawiedliwość przynosi nieśmiertelność. Ten sens widać jaśniej w przekładzie starołacińskim, który dorzuca: a "niesprawiedliwość jest szukaniem śmierci".

2
Mylnie rozumując, mówili sobie:
«Nasze życie jest krótkie i smutne.
Nie ma lekarstwa na śmierć człowieczą,
nie znamy nikogo, kto by wrócił z Otchłani.
Urodziliśmy się niespodzianie
i potem będziemy, jakby nas nigdy nie było.
Dech w nozdrzach naszych jak dym,
myśl jak iskierka z uderzeń serca naszego1:
gdy ona zgaśnie, ciało obróci się w popiół,
a duch się rozpłynie jak niestałe powietrze.
Imię nasze pójdzie z czasem w niepamięć
i nikt nie wspomni naszych poczynań.
Przeminie życie nasze jakby ślad obłoku
i rozwieje się jak mgła,
ścigana promieniami słońca
i żarem jego przybita.
Czas nasz jak cień przemija,
śmierć nasza nie zna odwrotu:
pieczęć przyłożono, i nikt nie powraca.
Nuże więc! Korzystajmy z tego, co dobre,
skwapliwie używajmy świata w młodości!
Upijmy się winem wybornym i wonnościami
i niech nam nie ujdą wiosenne kwiaty:
uwijmy sobie wieniec z róż, zanim zwiędną2.
Nikogo z nas braknąć nie może w swawoli,
wszędzie zostawmy ślady uciechy:
bo to nasz dział, nasze dziedzictwo!
10 Udręczmy sprawiedliwego biedaka,
nie oszczędźmy wdowy
ani wiekowej siwizny starca nie uczcijmy!
11 Nasza siła będzie nam prawem sprawiedliwości,
bo to, co słabe, gani się jako nieprzydatne.
12 Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny3:
sprzeciwia się naszym sprawom,
zarzuca nam łamanie prawa,
wypomina nam błędy naszych obyczajów.
13 Chełpi się, że zna Boga,
zwie siebie dzieckiem Pańskim.
14 Jest potępieniem naszych zamysłów,
sam widok jego jest dla nas przykry,
15 bo życie jego niepodobne do innych
i drogi jego odmienne.
16 Uznał nas za coś fałszywego
i stroni od dróg naszych jak od nieczystości.
Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy
i chełpi się Bogiem jako ojcem.
17 Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa,
wybadajmy, co będzie przy jego zejściu4.
18 Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym,
Bóg ujmie się za nim
i wyrwie go z ręki przeciwników5.
19 Dotknijmy go obelgą i katuszą,
by poznać jego łagodność
i doświadczyć jego cierpliwości6.
20 Zasądźmy go na śmierć haniebną,
bo - jak mówił - będzie ocalony».
Grzech przesłania prawdziwe wartości
21 Tak pomyśleli - i pobłądzili,
bo własna złość ich zaślepiła.
22 Nie pojęli tajemnic Bożych,
nie spodziewali się nagrody za prawość
i nie docenili odpłaty dusz czystych.
23 Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka -
uczynił go obrazem swej własnej wieczności7.
24 A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła8
i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.

Mdr 2, 2 - Aluzja do materialistycznych poglądów niektórych filozofów starożytnych co do pochodzenia myśli.

Mdr 2, 8 - Wlg dodaje: "żadnej łąki niech nie będzie, po której by nie miała przejść nasza rozpusta".

Mdr 2, 12 - Iz 3,10 (LXX).

Mdr 2, 17 - Ten i następne wiersze Ojcowie Kościoła odnoszą do Chrystusa cierpiącego, który jest Sprawiedliwym w stopniu najwyższym.

Mdr 2, 18 - W Ps 22[21],9 i Mt 27,43 - podobne słowa w ustach prześladowców Mesjasza.

Mdr 2, 19 - Por. cierpienia i cichość Mesjasza: Iz 53,7; Mt 26,63.

Mdr 2, 23 - Niektóre rkp gr. mają "natury".

Mdr 2, 24 - Por. przypis do Mdr 1,13.

Różne losy świętych i grzesznych w życiu i po śmierci
3
A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka1.
Zdało się oczom głupich, że pomarli,
zejście ich poczytano za nieszczęście
i odejście od nas za unicestwienie,
a oni trwają w pokoju.
2 Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni,
nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich,
Bóg ich bowiem doświadczył
i znalazł ich godnymi siebie.
Doświadczył ich jak złoto w tyglu
i przyjął ich jak całopalną ofiarę.
W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją
i rozbiegną się jak iskry po ściernisku3.
Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami,
a Pan królować będzie nad nimi na wieki.
Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę,
wierni w miłości4 będą przy Nim trwali:
łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych4.
10 A bezbożni poniosą karę stosownie do zamysłów,
bo wzgardzili sprawiedliwym i odstąpili od Pana:
11 nieszczęsny bowiem, kto mądrością gardzi i karnością.
Nadzieje ich płonne, wysiłki bezowocne,
bezużyteczne ich dzieła.
12 Żony ich głupie,
przewrotne ich dzieci,
przeklęty ich ród!
Niepłodność a cudzołożne potomstwo
13 Błogosławiona niepłodna, ale nieskalana5,
która nie zaznała współżycia w łożu,
w czas nawiedzenia dusz wyda plon.
14 I eunuch, co nie skalał swych rąk nieprawością
ani nic złego nie myślał przeciw Bogu:
za wierność otrzyma łaskę szczególną
i dział pełen radości w Świątyni Pańskiej6.
15 Wspaniałe są owoce dobrych wysiłków,
a korzeń mądrości nie usycha.
16 A dzieci cudzołożników7 nie osiągną celu,
zniknie potomstwo nieprawego łoża.
17 Jeśli nawet żyć będą długo - za nic będą miani
i na końcu niechlubna będzie ich starość.
18 A jeśli wcześnie pomrą, będą bez nadziei
i bez pociechy w dzień sądu:
19 bo straszny jest kres plemienia grzesznego!

Mdr 3, 1 - Wlg dodaje: "śmierci".

Mdr 3, 4 - W tym i następnych wierszach zawiera się ostateczna odpowiedź ST na pytanie o sens cierpienia i o odpłatę za życie święte i grzeszne. Rozwiązanie leży w życiu wiecznym. Zob. Wstęp.

Mdr 3, 7 - Zapewne obraz triumfu nad ukaranymi wrogami: por. Jr 51,4; Za 12,6; Ml 3,19.

Mdr 3, 9 - "W miłości" - por. J 15,9nn; Ap 17,14; "wybranych" - tu kod. S, A dodają stych 4,15b.

Mdr 3, 13 - Por. Mdr 4,1.

Mdr 3, 14 - W niebie nie będzie już zakazu z Pwt 23,2.

Mdr 3, 16 - Tzn. odstępców od wiary zgodnie ze znaczeniem przenośnym "cudzołóstwa"; zob. Jr 3,2-9. Można tu widzieć dalej: trwających w związkach z pogankami, a także w związkach nielegalnych.

4
Lepsza bezdzietność [połączona] z cnotą1,
nieśmiertelna jest bowiem jej pamięć,
bo ma uznanie u Boga i ludzi:
Gdy jest obecna, to ją naśladują2,
tęsknią, gdy odejdzie,
a w wieczności triumfuje uwieńczona -
zwyciężywszy w zawodach o nieskazitelną nagrodę.
A rozplenione mnóstwo bezbożnych nie odniesie korzyści;
z cudzołożnych odrośli wyrosłe - nie zapuści korzeni głęboko
ani nie założy podwaliny niezawodnej.
Jeśli nawet do czasu rozwinie gałęzie -
wstrząśnie nim wiatr, bo słabo utwierdzone,
i wyrwie z korzeniami wichura.
Połamią się nierozwinięte gałęzie,
a owoc ich - bezużyteczny, niedojrzały do jedzenia
i do niczego niezdatny.
Bo dzieci zrodzone z nieprawego pożycia,
przy osądzeniu rodziców, świadczą o ich przewrotności.
Ocena przedwczesnej śmierci sprawiedliwego3
A sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie,
znajdzie odpoczynek.
Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy:
sędziwością u ludzi jest mądrość,
a miarą starości - życie nieskalane.
10 Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość,
i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony.
11 Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli
albo ułuda nie uwiodła duszy:
12 bo urok marności przesłania dobro,
a burza namiętności mąci prawy umysł.
13 Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele.
14 Dusza jego podobała się Bogu,
dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości.
A ludzie patrzyli i nie pojmowali,
ani sobie tego nie wzięli do serca,
15 że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi
i nad świętymi Jego opatrzność.
16 Sprawiedliwy umarły potępia żyjących bezbożnych,
i dopełniona wcześnie młodość - leciwą starość nieprawego.
17 Zobaczą bowiem kres roztropnego,
a nie pojmą, co o nim Pan postanowił
i w jakim celu zachował go bezpiecznym.
18 Patrzą i żywią pogardę,
ale Pan ich wyśmieje.
Koniec bezbożnych
19 I staną się potem wstrętną padliną
i wiecznym pośmiewiskiem wśród zmarłych.
Strąci ich bowiem na głowę - oniemiałych,
i wstrząśnie nimi od posad,
i zostaną do szczętu zniszczeni,
i będą w udręczeniu,
a pamięć o nich zaginie.
20 Z bojaźnią przyjdą zdać sprawę z win swoich,
a w twarz ich oskarżą własne nieprawości.

Mdr 4, 1 - Chodzi o kobietę bezdzietną; por. Mdr 3,13. Wlg odmiennie: "O jak piękny jest czysty rodzaj z jasnością", co stanowi pochwałę czystości dziewiczej.

Mdr 4, 2 - Niektóre rkp: "szanują".

Mdr 4, 7 - Sens przedwczesnej śmierci świętego taki jak sens cierpień. Zob. przypis do Mdr 3,4.

5
Wtedy sprawiedliwy1 stanie z wielką śmiałością
przed tymi, co go uciskali
i mieli w pogardzie jego trudy.
Gdy ujrzą, wielki przestrach ich ogarnie
i osłupieją na widok nieoczekiwanego zbawienia.
Powiedzą pełni żalu do samych siebie,
będą jęczeli w utrapieniu ducha2:
«To ten, co dla nas - głupich - niegdyś był pośmiewiskiem
i przedmiotem szyderstwa:
jego życie mieliśmy za szaleństwo,
śmierć jego - za hańbę.
Jakże więc policzono go między synów Bożych
i ze świętymi ma udział?
To myśmy zboczyli z drogi prawdziwej,
nie oświeciło nas światło sprawiedliwości
i słońce dla nas nie wzeszło.
Nasyciliśmy się na drogach bezprawia i zguby,
błądziliśmy po bezdrożnych pustyniach,
a drogi Pańskiej nie poznaliśmy.
Cóż nam pomogło nasze zuchwalstwo,
co dało chełpliwe bogactwo?
To wszystko jak cień przeminęło
i jak wieść, co przebiega;
10 jak okręt prujący pieniącą się toń:
śladu jego nie znajdziesz, gdy przeszedł,
ni bruzdy po jego spodzie wśród fal;
11 jak się nie znajdzie żaden dowód przelotu
ptaka, szybującego w przestworzach:
trzepoczące skrzydła przecięły lekkie powietrze,
uderzeniem piór smagane
i prute z gwałtownym szumem -
znaku przelotu potem w nim nie znajdziesz.
12 Jak gdy się strzałę wypuści do celu,
rozprute powietrze zaraz się zasklepia,
tak że nie poznasz jej przejścia -
13 tak i my: zniknęliśmy, [ledwie] zrodzeni,
i nie mogliśmy się wykazać żadnym znakiem cnoty,
aleśmy zniszczeli w naszej nieprawości».
14 Bo nadzieja bezbożnego jak plewa wiatrem miotana
i jak lekka piana rozbita przez burzę.
Jak dym się rozwiała od wiatru,
zatarła się jak pamięć chwilowego gościa3.
15 A sprawiedliwi żyją na wieki;
zapłata ich w Panu
i staranie o nich u Najwyższego.
16 Dlatego otrzymają wspaniałe królestwo
i piękny diadem z rąk Pana;
osłoni ich bowiem prawicą,
ochraniać ich będzie ramieniem.
17 Jak zbroję przywdzieje swoją zapalczywość
i uzbroi stworzenie ku odparciu wrogów4.
18 Jak pancerzem okryje się sprawiedliwością
i jak przyłbicą osłoni się sądem nieobłudnym.
19 Weźmie świętość za puklerz niezwyciężony
20 i jak miecz wyostrzy gniew nieubłagany,
a razem z Nim świat będzie walczył przeciw nierozumnym.
21 Polecą z chmur celne pociski błyskawic,
pomkną do celu jak z dobrze napiętego łuku,
22 a gniewne grady wyrzucone zostaną jak z procy.
Wzburzą się przeciw nim wody morskie
i rzeki nieubłaganie ich zatopią.
23 Podniesie się przeciw nim powiew mocy
i jak wichura ich zmiecie.
Tak nieprawość spustoszy całą ziemię,
a nikczemność obali trony możnowładców.

Mdr 5, 1 - Wlg stale ma liczbę mnogą.

Mdr 5, 3 - Tekst gr. ma jeszcze raz "powiedzą".

Mdr 5, 14 - Dosł.: "gościa, który był jeden dzień".

Mdr 5, 17 - Wrogów Boga. Podobne jak Mdr 5,17-23 opisy rozprawy z grzesznymi - zob. Iz rozdz. 24-26 [->Iz 24,1]; Ez rozdz. 38-39 [->Ez 38,1]; Ap 20,7nn.

NAUKA MĄDROŚCI
Mądrość konieczna dla władców
6
1 Słuchajcie więc, królowie, i zrozumiejcie,
nauczcie się, sędziowie ziemskich rubieży!
Nakłońcie ucha, wy, co nad wieloma panujecie
i chlubicie się mnogością narodów,
bo od Pana otrzymaliście władzę,
od Najwyższego panowanie:
On zbada uczynki wasze i zamysły wasze rozsądzi.
Będąc bowiem sługami Jego królestwa, nie sądziliście uczciwie
aniście prawa nie przestrzegali,
aniście poszli za wolą Boga,
przeto groźnie i rychło natrze On na was,
będzie bowiem sąd surowy nad panującymi.
Najmniejszy znajdzie litościwe przebaczenie,
ale mocnych czeka mocna kara.
Władca wszechrzeczy nie ulęknie się osoby
ani nie będzie zważał na wielkość.
On bowiem stworzył małego i wielkiego
i jednakowo o wszystkich się troszczy,
ale możnym grozi surowe badanie.
Do was więc zwracam się, władcy,
byście się nauczyli mądrości i nie upadli.
10 Bo ci, co świętości święcie przestrzegają,
dostąpią uświęcenia,
a którzy się tego nauczyli, ci znajdą [słowa] obrony.
11 Pożądajcie więc słów moich,
pragnijcie, a znajdziecie naukę.
Kto szuka Mądrości, znajdzie ją łatwo
12 Mądrość jest wspaniała i niewiędnąca:
ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują,
i ci ją znajdą, którzy jej szukają,
13 uprzedza bowiem tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać.
14 Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi,
znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich.
15 O niej rozmyślać - to szczyt roztropności,
a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie:
16 sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni,
objawia się im łaskawie na drogach
i wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom.
17 Początkiem jej najprawdziwszym - pragnienie nauki,
a staranie o naukę - to miłość,
18 miłość zaś - to przestrzeganie jej praw,
a poszanowanie praw to rękojmia nieśmiertelności,
19 a nieśmiertelność przybliża do Boga.
20 Tak więc pragnienie Mądrości wiedzie do królestwa.
21 Zatem jeśli wam miłe trony i berła, o władcy ludów,
czcijcie Mądrość, byście królowali na wieki.
Zamiary autora
22 Oznajmię, czym jest Mądrość i jak się zrodziła,
i nie zakryję przed wami tajemnic.
Pójdę jej śladem od początku stworzenia,
jej znajomość wydobędę na światło
i prawdy nie pominę.
23 Nie pójdę też drogą zżerającej zazdrości,
bo ona z Mądrością nie ma nic wspólnego:
24 wielu mądrych to zbawienie świata,
a król rozumny to szczęście narodu.
25 Posłuchajcie więc słów moich,
a odniesiecie korzyść.

Mdr 6, 1 - Wlg dodaje na początku rozdziału cały wiersz: "Lepsza jest mądrość niźli siła i mąż roztropny niźli mocny".

7
I ja jestem człowiekiem śmiertelnym,
podobnym do wszystkich,
potomkiem prarodzica powstałego z ziemi1.
W łonie matki zostałem ukształtowany jako ciało,
w ciągu dziesięciu miesięcy,
we krwi okrzepły,
z nasienia męskiego,
i rozkoszy ze snem złączonej2.
I ja, gdy się urodziłem,
wspólnym odetchnąłem powietrzem
i na tę samą ziemię wypadłem,
tak samo pierwszy głos wydając z płaczem,
do wszystkich podobny.
W pieluszkach i wśród trosk mnie wychowano.
Żaden bowiem z królów nie miał innego początku narodzin:
jedno dla wszystkich wejście w życie
i wyjście to samo.
Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie,
przyzywałem,
i przyszedł na mnie duch Mądrości3.
Mądrość - skarb najcenniejszy
Przeniosłem ją nad berła i trony
i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.
Nie porównałem z nią drogich kamieni,
bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku,
a srebro przy niej ma wartość błota.
10 Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność
i wolałem mieć ją aniżeli światło,
bo nie zna snu blask od niej bijący.
11 A przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra
i niezliczone bogactwa w jej ręku.
12 Ucieszyłem się ze wszystkich, bo wiodła je Mądrość,
a nie wiedziałem, że ona jest ich rodzicielką.
13 Rzetelnie poznałem, bez zazdrości przekazuję
i nie chowam dla siebie jej bogactwa.
14 Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym:
ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali,
podtrzymani darami, co biorą początek z karności.
Prośba o natchnienie
15 Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli
i myślenie godne tego, co mi dano!
On jest bowiem i przewodnikiem Mądrości,
i tym, który mędrcom nadaje kierunek.
16 W ręku Jego i my, i nasze słowa,
roztropność wszelka i umiejętność działania.
17 On mi dał bezbłędną znajomość rzeczy:
poznać budowę świata i siły żywiołów,
18 początek i kres, i środek czasów,
odmiany przesileń i następstwa pór,
19 obroty roczne i układy gwiazd,
20 naturę zwierząt i popędy bestii,
moce duchów i myślenie ludzkie,
różnorodność roślin i siły korzeni.
21 Poznałem i co zakryte, i co jest jawne,
pouczyła mnie bowiem Mądrość - sprawczyni wszystkiego!4
Pochwała Mądrości
22 5 Jest bowiem w niej duch rozumny, święty,
jedyny, wieloraki, subtelny,
rączy, przenikliwy, nieskalany,
jasny, niecierpiętliwy5, miłujący dobro, bystry,
23 niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki,
trwały, niezawodny, beztroski,
wszechmogący i wszystkowidzący,
przenikający wszelkie duchy
rozumne, czyste i najsubtelniejsze.
24 Mądrość bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu
i przez wszystko przechodzi, i przenika dzięki swej czystości.
25 Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej
i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego6,
dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie.
26 Jest odblaskiem wieczystej światłości,
zwierciadłem bez skazy działania Boga,
obrazem Jego dobroci7.
27 Jedna jest, a wszystko może,
pozostając sobą, wszystko odnawia,
a przez pokolenia zstępując w dusze święte,
wzbudza przyjaciół Bożych i proroków8.
28 Bóg bowiem miłuje tylko tego,
kto przebywa z Mądrością.
29 Bo ona piękniejsza niż słońce
i wszelki gwiazdozbiór.
Porównana ze światłością - uzyska pierwszeństwo,
30 po tamtej bowiem nastaje noc,
a Mądrości zło nie przemoże.

Mdr 7, 1 - Tzn. Adama.

Mdr 7, 2 - Cały opis odpowiada starożytnym poglądom na fizjologię.

Mdr 7, 7 - Mówi niejako sam Salomon (por. 1 Krl 3,6-12).

Mdr 7, 21 - Por. Mdr 8,5n; Mdr 9,9.

Mdr 7, 22 - Wiele z tych przymiotów to przymioty Boskie (świętość, jedyność, wszechmoc, wszechwiedza). Przypisanie ich Mądrości wynosi ją niemal do godności Osoby Boskiej, a przynajmniej bardzo przybliża do nauki NT o Słowie (J 1,1-14). Sama liczba przymiotów (21, czyli 3 x 7) jest symboliczna i oznacza najwyższą doskonałość Mądrości; "niecierpiętliwy" - inni tłum.: "nie sprawiający cierpień".

Mdr 7, 25 - Nauka o Boskim pochodzeniu Mądrości (por. Syr 24,3).

Mdr 7, 26 - Por. Hbr 1,3; Kol 1,15 - te same słowa o Chrystusie Panu.

Mdr 7, 27 - Nauka o misji Mądrości wśród ludzi przygotowuje naukę NT o Duchu Świętym działającym w Kościele.

8
Sięga potężnie od krańca do krańca
i włada wszystkim z dobrocią.
Ją to pokochałem, jej od młodości szukałem:
pragnąłem ją sobie wziąć za oblubienicę
i stałem się miłośnikiem jej piękna.
Sławi ona swe szlachetne pochodzenie, gdyż obcuje z Bogiem
i miłuje ją Władca wszechrzeczy,
bo jest wtajemniczona w wiedzę Boga
i w Jego dziełach dokonuje wyboru1.
Owoce Mądrości
Jeśli w życiu bogactwo jest dobrem pożądanym -
cóż cenniejszego niż Mądrość, która wszystko sprawia?
Jeśli rozwaga jest twórcza -
któreż ze stworzeń bardziej twórcze niż Mądrość?
I jeśli kto miłuje sprawiedliwość -
jej2 to dziełem są cnoty:
uczy bowiem umiarkowania i roztropności,
sprawiedliwości i męstwa,
od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu.
A jeśli kto jest żądny wielkiej wiedzy -
ona zna przeszłość i o przyszłości wnioskuje,
zna zawiłości słów i rozwiązania zagadek,
wiedza wyprzedza znaki i cuda,
następstwa chwil i czasów.
Postanowiłem więc wziąć ją za towarzyszkę życia,
wiedząc, że mi będzie doradczynią w dobrem,
a w troskach i w smutku pociechą.
10 Dzięki niej znajdę chwałę u ludu
i cześć u starszych, sam będąc młody.
11 Bystrym znajdą mnie w sądzie,
wzbudzę podziw u możnych.
12 Gdy będę milczał - wyczekiwać będą,
a gdy przemówię - uważać;
i jeśli długo przemawiać będę - położą rękę na ustach3.
13 Przez nią zdobędę nieśmiertelność,
zostawię wieczną pamięć potomnym.
14 Będę władał ludami, poddane mi będą narody:
15 usłyszawszy mnie ulękną się władcy straszliwi.
Okażę się dobrym wśród ludu i mężnym na wojnie.
16 Wszedłszy do swego domu przy niej odpocznę,
bo obcowanie z nią nie sprawia przykrości
ani współżycie z nią nie przynosi udręki,
ale wesele i radość.
17 Gdym sobie nad tym pomyślał
i rozważyłem to w sercu,
że w zażyłości z Mądrością leży nieśmiertelność,
18 w przyjaźni z nią szlachetna rozkosz,
w dziełach jej rąk nieprzebrane bogactwa,
a roztropność we wspólnych z nią ćwiczeniach
i sława w posiadaniu jej nauki -
krążyłem, szukając, jak by ją wziąć do siebie.
19 Byłem dzieckiem dorodnym i dusza przypadła mi dobra,
20 a raczej: będąc dobrym wszedłem do ciała nieskalanego4.
21 Wiedząc jednak, że nie zdobędę jej inaczej,
tylko jeśli Bóg udzieli -
a i to już było sprawą Mądrości wiedzieć,
czyja jest ta łaska -
udałem się do Pana i błagałem Go
i mówiłem z całego serca:

Mdr 8, 4 - Por. Mdr 9,9.

Mdr 8, 7 - Tzn. Mądrości.

Mdr 8, 12 - Por. Hi 29,9; Hi 40,4.

Mdr 8, 20 - Nie można się tu dopatrywać wpływów nauki pitagorejsko-platońskiej o preegzystencji dusz, bo ta nauka jest autorowi zupełnie obca. Wiersz ten jest tylko sprostowaniem poprzedniego, w którym autor zdawał się przyznawać ciału pierwszeństwo godności przed duszą.

Modlitwa o Mądrość1
9
Boże przodków i Panie miłosierdzia,
któryś wszystko uczynił swoim słowem
2 i w Mądrości swojej stworzyłeś człowieka,
by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały,
by władał światem w świętości i sprawiedliwości
i w prawości serca sądy sprawował -
dajże mi Mądrość, co dzieli tron z Tobą,
i nie wyłączaj mnie z liczby swych dzieci!
Bom sługa Twój, syn Twojej służebnicy,
człowiek niemocny i krótkowieczny,
zbyt słaby, by pojąć sprawiedliwość i prawa.
Choćby zresztą był ktoś doskonały między ludźmi,
jeśli mu braknie mądrości od Ciebie - za nic będzie poczytany.
Wybrałeś mnie na króla swojego ludu
i na sędziego synów swoich i córek.
Kazałeś zbudować świątynię na górze swej świętej
i ołtarz w mieście swego zamieszkania -
obraz Namiotu świętego, któryś zgotował od początku3.
Z Tobą jest Mądrość, która zna Twe dzieła,
i była z Tobą, kiedy świat stwarzałeś4,
i wie, co jest miłe Twym oczom,
co słuszne według Twych przykazań.
10 Wyślij ją z niebios świętych,
ześlij od tronu swej chwały,
by przy mnie będąc pracowała ze mną
i żebym poznał, co jest Tobie miłe.
11 Ona bowiem wie i rozumie wszystko,
będzie mi mądrze przewodzić w mych czynach
i ustrzeże mnie dzięki swej chwale.
12 I będą przyjemne dzieła moje,
będę rozsądzał lud Twój sprawiedliwie
i stanę się godnym tronu mego ojca.
13 Któż bowiem z ludzi rozezna zamysł Boży
albo któż pojmie wolę Pana?
14 Nieśmiałe są myśli śmiertelników
i przewidywania nasze zawodne,
15 bo śmiertelne ciało przygniata duszę
i ziemski przybytek5 obciąża lotny umysł.
16 Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi,
z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką -
a któż wyśledzi to, co jest na niebie?
17 Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości,
nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego?
18 I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste,
a ludzie poznali, co Tobie przyjemne,
i wybawiła ich Mądrość6.

Mdr 9, 1 - Por. modlitwę Salomona z 1 Krl 3,6-9.

Mdr 9, 2 - Por. Rdz 1,28.

Mdr 9, 8 - Por. Wj 25,8n; Ps 8,7nn.

Mdr 9, 9 - Por. Mdr 7,21; Mdr 8,5n; Prz 8,30.

Mdr 9, 15 - Dosł.: "namiot" - typowo gr. przenośnia oznaczająca ciało. Por. 2 Kor 5,4.

Mdr 9, 18 - Wlg zamiast tego stychu ma cały wiersz: "Albowiem przez Mądrość uzdrowieni są ci wszyscy, którzy się Tobie, Panie, podobali od początku".

MĄDROŚĆ W DZIEJACH
Przykłady z życia patriarchów
10
To ona ustrzegła Prarodzica1 świata -
pierwsze, samotne stworzenie;
wyprowadziła go z jego upadku
i dała mu moc panowania nad wszystkim.
A gdy od niej odpadł Niegodziwiec2 w swym gniewie,
w bratobójczym szale zgubił sam siebie.
Zatopioną z jego winy ziemię Mądrość znowu ocaliła,
na lichym drewnie sterując Sprawiedliwym3.
Gdy przyszło pomieszanie narodów za przewrotną zmowę,
ona uznała Sprawiedliwego4, zachowała go nienagannym przed Bogiem
i zachowała mocnym mimo jego litości dla dziecka.
Gdy przyszła zatrata na bezbożnych,
ona wybawiła Sprawiedliwego5,
gdy zbiegł przed ogniem na Pięć Miast spadającym.
Zachowało się jeszcze świadectwo ich przewrotności:
dymiące pustkowie,
rośliny owocujące o niezwykłej porze,
i sterczący słup soli, pomnik duszy, co nie dowierzała.
Gdy bowiem zboczyli z drogi Mądrości,
nie tylko tę szkodę ponieśli, że nie poznali, co dobre,
ale jeszcze zostawili żywym pamiątkę swej głupoty,
by nawet nie mogło pozostać w ukryciu to, w czym pobłądzili.
Lecz Mądrość wybawiła swych czcicieli z utrapień.
10 Ona Sprawiedliwego6, co zbiegł przed gniewem brata,
po drogach prostych powiodła;
ukazała mu Boże królestwo
i dała znajomość rzeczy świętych6.
W mozołach mu poszczęściła
i pomnożyła owoc jego trudów.
11 Była przy nim pośród zachłannych jego gnębicieli
i obdarzyła go bogactwami.
12 Ustrzegła go przed wrogami,
uchroniła przed gotującymi zasadzki.
Rozstrzygnęła na jego korzyść ciężkie zmaganie7,
by wiedział, że pobożność możniejsza jest niż wszystko.
13 Nie opuściła Sprawiedliwego8, gdy go zaprzedano,
ale go wybawiła od grzechu.
14 Zeszła z nim razem do lochu
i nie opuściła go w więzach,
aż mu przyniosła berło królewskie
i władzę nad jego ciemięzcami.
Dowiodła, że kłamią jego potwarcy,
a jemu dała sławę na wieki.
Mądrość wyzwala Izraela z niewoli egipskiej
15 Ona wyrwała lud święty, plemię nienaganne9,
spośród narodu ciemięzców.
16 Wstąpiła w duszę Sługi Pańskiego10,
w znakach i cudach groźnym władcom się przeciwstawiła.
17 Oddała świętym zapłatę ich trudów,
powiodła ich drogą cudowną
i stała się im za dnia osłoną,
a światłem gwiazd wśród nocy11.
18 Przeprawiła ich przez Morze Czerwone,
przeprowadziła poprzez wody mnogie,
19 a wrogów ich potopiła
i wyrzuciła z głębin otchłani.
20 Wzięli więc sprawiedliwi łupy z bezbożnych
i opiewali, Panie, święte imię Twoje,
i sławili zgodnie zwycięską Twą rękę.
21 Mądrość bowiem otworzyła usta niemych
i głośnymi uczyniła języki niewprawnych12.

Mdr 10, 1 - Adama. Zob. Wstęp.

Mdr 10, 3 - Kain: Rdz 4,8nn.

Mdr 10, 4 - Noem: Rdz 6,9-8,18.

Mdr 10, 5 - Abrahama, gotowego do złożenia ofiary z Izaaka: Rdz 12,1-3; Rdz 22,1-19.

Mdr 10, 6 - Lota z zatraty Sodomy i Gomory: Rdz 19,1-29.

Mdr 10, 10 - "Sprawiedliwego" - Jakuba: Rdz 27,43; Rdz 28,2-5.10-22; Rdz 29,1-31,16; "świętych" - inni odnoszą do aniołów.

Mdr 10, 12 - Zob. Rdz 32,25-31.

Mdr 10, 13 - Józefa: Rdz rozdz. 37 [->Rdz 37,1]; Rdz rozdz. 39-41 [->Rdz 39,1].

Mdr 10, 15 - Naród izraelski, "święty" przez swe wybranie (Wj 19,6).

Mdr 10, 16 - Mojżesza, sprowadzającego plagi na Egipt (Wj 7,1-10,29).

Mdr 10, 17 - Słup ognisty: Wj 13,21n.

Mdr 10, 21 - Aluzje do Wj 4,10; Wj 6,12n.30; Wj 15,1-19.

11
Poszczęściła ich dziełom przez ręce świętego Proroka1:
przebyli bezludną pustynię
i rozbili namioty w miejscach niedostępnych.
Stawili czoło nieprzyjaciołom i odparli wrogów.
Wołali do Ciebie, gdy byli spragnieni,
i otrzymali wodę z litej skały,
w pragnieniu ochłodę - z kamienia twardego2.
Izrael i Egipt: wody Nilu i woda ze skały
Skąd bowiem przyszła na wrogów ich kara,
stąd dla nich w potrzebie przyszły dobrodziejstwa3.
Zamiast wody z rzeki nie wysychającej,
krwią brudną zamąconej4,
w odwet za nakaz dzieciobójczy5,
dałeś im niespodziewanie wodę obfitą,
pokazawszy im przez owo pragnienie,
jak pokarałeś ich wrogów.
Gdy przyszła próba - chociaż karciłeś łagodnie -
pojęli, ile ucierpieli bezbożni, osądzeni z gniewem.
10 Ich bowiem doświadczałeś, ostrzegając jak ojciec,
tamtych utrapiłeś, osądzając jak król nieubłagany.
11 Oddaleni czy bliscy6 jednakich utrapień doznali.
12 Zdwojony ich bowiem smutek ogarnął
i narzekanie, gdy przeszłość wspomnieli.
13 I dostrzegli Pana, kiedy posłyszeli,
że kaźnie przez nich doznane tamtym wyszły na dobro.
14 Którego bowiem niegdyś kazali wyrzucić, a potem z drwiną odprawili -
tego podziwiali u końca wydarzeń7,
paleni pragnieniem odmiennym niż sprawiedliwi.
Łaskawość Boża względem Egipcjan
15 A za nierozsądne wymysły ich nieprawości,
którymi zwiedzeni czcili nierozumne gady i marne bydlęta,
zesłałeś na nich w odwet mnóstwo nierozumnych zwierząt8,
16 by wiedzieli, że przez co kto grzeszy, przez to ponosi karę.
17 Nie było trudne dla ręki Twej wszechmocnej -
co i świat stworzyła z bezładnej materii -
nasłać na nich liczne niedźwiedzie, lwy nieustraszone
18 lub nowo stworzone nieznane drapieżne bestie,
czy to ziejące ognistym oddechem,
czy z pomrukiem dyszące dymem,
czy straszne iskry miotające z oczu,
19 których nie tylko cios mógłby ich zetrzeć,
ale i zgubić sam przerażający ich widok.
20 A i bez tego paść mogli od jednego podmuchu,
pomstą ścigani
i zmieceni tchnieniem Twej mocy,
aleś Ty wszystko urządził według miary i liczby, i wagi!
21 Potężnie działać zawsze jest w Twej mocy
i któż się oprze potędze Twojego ramienia?
22 Świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali,
kropla rosy porannej, co spadła na ziemię.
23 Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy,
i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili.
24 Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia,
niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś,
bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił.
25 Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał?
Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał?
26 Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia!

Mdr 11, 1 - Mojżesza, dla Żydów największego z proroków.

Mdr 11, 4 - Zob. Wj 17,1-7.

Mdr 11, 5 - Wiersz ten stanowi ogólne wprowadzenie do rozpoczynających się porównań między losami Izraelitów i Egipcjan podczas wyjścia Żydów z niewoli.

Mdr 11, 6 - Pierwsza plaga egipska (Wj 7,14-25).

Mdr 11, 7 - Por.: Wj 1,15nn.22.

Mdr 11, 11 - Tzn. wtedy, gdy Żydzi byli w Egipcie i gdy już odeszli.

Mdr 11, 14 - Mojżesza: por. Wj 1,22; Wj 2,3; Wj 5,2-5; Wj 10,28; Wj 12,31nn.

Mdr 11, 15 - Por. Wj rozdz. 8 [->Wj 8,1].

12
Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie1.
Dlatego nieznacznie karzesz upadających
i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą,
by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli.
Łaskawość Boża względem mieszkańców Kanaanu
Bo i dawnych mieszkańców Twojej świętej ziemi
znienawidziłeś za ich postępki tak obrzydliwe:
czarnoksięstwa, niecne obrzędy,
bezlitosne zabijanie dzieci2,
krwiożercze - z ludzkich ciał i krwi - biesiady
wtajemniczonych2 spośród bractwa,
i rodziców mordujących niewinne istoty.
Chciałeś ich wytracić ręką naszych przodków,
by godnych otrzymała osadników - dzieci Boże -
ta ziemia, u Ciebie nad wszystkie cenniejsza.
Ale i ich jako ludzi oszczędzałeś!
Zesłałeś na nich szerszenie wyprzedzające Twe wojsko3,
by ich niszczyły stopniowo.
Mogłeś wydać bezbożnych sprawiedliwym w bitwie
lub naraz wygubić przez bestie okrutne czy też wyrokiem bezlitosnym.
10 Lecz karząc powoli, dawałeś miejsce nawróceniu,
chociaż dobrze wiedziałeś, że ich pochodzenie nikczemne,
a złość ich jest wrodzona
i nie odmieni się ich usposobienie na wieki,
11 bo to było plemię od początku przeklęte4.
I nie z obawy przed kimś pozostawiałeś grzechy ich bez kary.
12 Któż Ci bowiem powie: «Cóżeś to uczynił?»
Albo kto się oprze Twemu wyrokowi?
Któż Ciebie pozwie za wytracenie narodów, któreś Ty uczynił?
Albo któż powstanie przeciw Tobie jako obrońca ludzi nieprawych?
13 Ani bowiem nie ma oprócz Ciebie boga,
co ma pieczę nad wszystkim,
abyś miał dowodzić, że nie sądzisz niesprawiedliwie,
14 ani się z Tobą nie będzie mógł spierać król czy władca
o tych, których ukarałeś.
15 Tyś sprawiedliwy i rządzisz wszystkim sprawiedliwie:
skazać kogoś, kto nie zasłużył na karę,
uważasz za niegodne Twojej potęgi.
16 Podstawą Twojej sprawiedliwości jest Twoja potęga,
wszechwładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz.
17 Moc swą przejawiasz, gdy się nie wierzy w pełnię Twej potęgi,
i karzesz zuchwalstwo świadomych5.
18 Potęgą władasz, a sądzisz łagodnie
i rządzisz nami z wielką oględnością,
bo do Ciebie należy moc, gdy zechcesz.
Nauki płynące z postępowania Boga
19 Nauczyłeś lud swój tym postępowaniem,
że sprawiedliwy powinien być dobrym dla ludzi.
I wlałeś synom swym wielką nadzieję,
że po występkach dajesz nawrócenie.
20 Jeśli bowiem wrogów swych dzieci, chociaż winnych śmierci,
karałeś z taką oględnością i pobłażaniem,
dając czas i miejsce, by się od zła odwrócili,
21 z jakże wielką czułością sądziłeś swych synów,
których przodkom dawałeś przysięgi
i przymierza, pełne wspaniałych obietnic.
22 Kiedy nas karcisz - wrogów naszych chłoszczesz tysiąckrotnie,
byśmy pamiętali o dobroci Twojej, gdy sądzimy,
i oczekiwali miłosierdzia, gdy na nas sąd przyjdzie.
23 Stąd i tych, co w głupocie swej żyli bezbożnie,
skarałeś przez ich własne bezeceństwa.
24 Bo też zabłąkali się zbyt daleko na drogach błędu,
biorąc za bogów najlichsze z najpodlejszych zwierząt,
zwiedzeni na wzór nierozsądnych dzieci.
25 Więc też jak dzieciom nierozumnym
zesłałeś im karę na ośmieszenie.
26 Ale ci, których ośmieszające kary nie nawróciły,
doświadczą sądu godnego Boga.
27 Bo na co się sami w udręce oburzali,
tym właśnie pokarani, co mieli za bogów,
dostrzegli Tego, którego przedtem znać nie chcieli, i uznali za Boga prawdziwego.
I dlatego6 przyszła na nich ostateczna kara.

Mdr 12, 1 - Mowa o tchnieniu życia; por. Rdz 2,7. Wlg: "O jak dobry i słodki jest, Panie, duch Twój we wszystkim".

Mdr 12, 5 - "Zabijanie dzieci" - kult Molocha, przed którym Bóg przestrzega Izraela (Kpł 18,21); "wtajemniczonych" - zwrot różnie tłumaczony. Autor ujmuje religię Kanaanu w terminach właściwych kultowi greckiemu.

Mdr 12, 8 - Por. Wj 23,28.

Mdr 12, 11 - Por. Rdz 9,25.

Mdr 12, 17 - Tekst skażony; tłum. przybliżone.

Mdr 12, 27 - Dlatego że poznali Boga, a mimo to trwali w grzechach.

Nierozumność kultu sił przyrody1
13
Głupi [już] z natury2 są wszyscy ludzie,
którzy nie poznali Boga:
z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest,
patrząc na dzieła nie poznali Twórcy,
lecz ogień, wiatr, powietrze chyże,
gwiazdy dokoła, wodę burzliwą
lub światła niebieskie3 uznali za bóstwa, które rządzą światem.
Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa -
winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca,
stworzył je bowiem Twórca piękności;
a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw -
winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił.
Bo z wielkości i piękna stworzeń
poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę.
Ci jednak na mniejszą zasługują naganę,
bo wprawdzie błądzą,
ale Boga szukają i pragną Go znaleźć.
Obracają się wśród Jego dzieł, badają,
i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą.
Ale i oni nie są bez winy:
jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy,
by móc ogarnąć wszechświat -
jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?
Nierozumność bałwochwalstwa4
10 A nieszczęśni i w rzeczach martwych zadufani
ci, co bogami zwą dzieła rąk ludzkich:
złoto i srebro - dzieła sztuki,
wyobrażenia zwierząt
lub bezużyteczny kamień, dzieło starożytnej ręki.
11 Oto jakiś cieśla wyciął odpowiednie drzewo,
całą korę zdjął z niego umiejętnie
i obrobiwszy ładnie
sporządził sprzęt przydatny do codziennego użytku.
12 A odpadków z tej obróbki
użył do przygotowania pokarmu i nasycił się.
13 Wziął spośród nich odpadek na nic już niezdatny,
kloc kręty, poprzerastany sękami,
rzeźbił, bawiąc się pracą dla odpoczynku,
i przekształcał, próbując swych umiejętności.
Odtworzył w nim obraz człowieka
14 lub uczynił coś podobnego do jakiegoś marnego zwierzęcia.
Pociągnął minią, czerwienią jego powierzchnię zabarwił
i zamalował na nim wszelką skazę.
15 Przygotował mu pomieszczenie stosowne:
na ścianie umieścił, przytwierdzając gwoździem.
16 Zatroszczył się więc o niego, żeby czasem nie spadł,
wiedząc, że sobie sam pomóc nie zdoła,
bo jest [tylko] obrazem i potrzebuje pomocy.
17 Ale gdy się modli w sprawie swego mienia,
w sprawie swych zaślubin i dzieci -
nie wstydzi się mówić do bezdusznego.
I bezsilnego prosi o zdrowie,
18 do martwego modli się o życie.
Najbardziej bezradnego błaga o pomoc,
a o drogę szczęśliwą - niezdolnego posłużyć się nogą.
19 O zarobek, o pracę, o rękę szczęśliwą,
o siłę prosi tego, czyje ręce są jak najbardziej bezsilne.

Mdr 13, 1 - Rozpoczyna się dygresja, obejmująca rozdz. 13-15, w której autor wykazuje bezsens kultu sił przyrody i bałwochwalstwa.

Mdr 13, 1 - "Głupi z natury", bo, jak dalej mówi autor, sama ich rozumna natura powinna ich doprowadzić do poznania Boga.

Mdr 13, 2 - Tzn. słońce i księżyc.

Mdr 13, 10-19 - Por. Iz 40,19n; Iz 41,6n; Jr 10,2-15; Ba 6,1-72.

14
Inny znowu, żeglując i chcąc przepłynąć groźne fale,
wzywa na pomoc drewno,
bardziej kruche niż unoszący go statek.
Ten bowiem wymyśliła wprawdzie chęć zysków,
a twórcza mądrość sporządziła,
ale steruje nim Opatrzność Twa, Ojcze!
Bo i na morzu wytyczyłeś drogę,
wśród bałwanów ścieżkę bezpieczną,
wskazując, że zewsząd możesz wybawić,
by i niedoświadczony mógł wsiąść na okręt.
Chcesz, by dzieła Twej mądrości nie leżały odłogiem,
więc i najlichszemu drewnu ludzie zawierzają życie,
i przebywszy burzliwe fale, ratują się na tratwie.
Bo i w początkach, gdy ginęli wyniośli olbrzymi,
nadzieja świata schroniła się w arce
i pokierowana Twą ręką zostawiła światu zawiązki potomności1.
Błogosławione drzewo, przez które dokonuje się sprawiedliwość2,
ale tamto, ręką obrobione3 - przeklęte: i ono, i jego twórca!
On, że je wykonał, ono zaś, że choć znikome, dostało miano boga.
Jednakowo Bogu są nienawistni i bezbożnik, i jego bezbożność,
10 i dzieło wraz z twórcą zostanie skarane.
11 Dlatego i na bożki pogańskie przyjdzie nawiedzenie4,
bo się stały obrzydliwością pośród stworzeń Bożych,
zgorszeniem dla dusz ludzkich
i potrzaskiem dla nóg ludzi głupich.
Źródła bałwochwalstwa
12 Wymyślenie bożków to źródło wiarołomstwa5,
wynalezienie ich to zatrata życia.
13 Nie było ich na początku
i nie będą istniały na wieki:
14 zjawiły się na świecie przez ludzką głupotę,
dlatego sądzony im rychły koniec.
15 Ojciec, w przedwczesnym żalu pogrążony,
sporządził obraz młodo zabranego dziecka
i odtąd jako boga czcił ongiś zmarłego człowieka,
a dla poddanych ustanowił wtajemniczenia i obrzędy;
16 a z biegiem czasu ten zakorzeniony bezbożny obyczaj zaczęto zachowywać jako prawo.
17 I na rozkaz władców czczono posągi:
nie mogąc z powodu odległego zamieszkania czcić ich osobiście,
na odległość ludzie odtwarzali postać,
sporządzając okazały wizerunek czczonego króla,
by nieobecnemu schlebiać gorliwie, tak jak obecnemu.
18 Nawet tych, co go nie znali, do wzmożenia kultu
skłaniała dążność do sławy u twórcy.
19 Ten bowiem, chcąc się może przypodobać władcy,
sztuką swą doprowadził wizerunek do wielkiej piękności,
20 a tłum, zachwycony piękną robotą,
uznał za bóstwo tego,
którego dopiero co czczono jako człowieka.
21 I dla żyjących sidłem stało się to,
że ludzie, ulegając nieszczęściu lub władzy,
nadali nieprzekazywalne Imię6 kamieniom i drewnom.
Zgubne skutki bałwochwalstwa
22 I nie dość, że zbłądzili co do poznania Boga,
ale ponadto żyjąc w wielkim zamęcie niewiedzy,
to tak wielkie zło nazywają pokojem.
23 Bo gdy odprawiają dzieciobójcze obrzędy
czy tajemne misteria
albo szaleńcze pochody z dziwnymi śpiewami -
24 nie zachowują w czystości ni życia, ni małżeństw,
lecz jeden drugiego podstępnie zabija
lub cudzołóstwem zadręcza.
25 Wszędzie się wmieszały krew i morderstwo,
kradzież i podstęp,
zniszczenie, zdrada, gwałt, krzywoprzysięstwo,
26 ucisk dobrych, niepamięć dobrodziejstw,
znieprawienie dusz, grzechy przeciwne naturze,
rozprzężenie w małżeństwach, cudzołóstwo i bezwstyd.
27 Kult bożków, niegodnych nazwania -
to początek, przyczyna i kres wszelkiego zła.
28 Albo szaleją w zabawie, albo prorokują fałszywie,
albo niegodziwie żyją, albo przysięgają pochopnie:
29 zawierzyli bezdusznym bożkom
i po krzywoprzysięstwie nie boją się nieszczęścia.
30 Ale przyjdzie na nich kara słuszna za jedno i drugie,
że źle myśleli o Bogu, trzymając się bożków,
i że gardząc uczciwością, przysięgali przewrotnie na kłamstwo.
31 Bo nie potęga bóstw, wzywanych w przysiędze,
lecz kara, grzesznikom należna,
przychodzi zawsze po przestępstwie bezbożnych7.

Mdr 14, 6 - Por. Rdz 6,12-9,17.

Mdr 14, 7 - Ojcowie Kościoła niekiedy odnosili te słowa do krzyża.

Mdr 14, 8 - Mowa o posągu bożka.

Mdr 14, 11 - Por. Jr 10,11; Jr 51,18.

Mdr 14, 12 - Dosł.: "nierządu"; zob. przypis do Mdr 3,16.

Mdr 14, 21 - Tj. "Bóg".

Mdr 14, 31 - Bałwochwalcy uważają się za bezpiecznych, chociaż przysięgają fałszywie, bo wiedzą, że bóstwa ich są bezsilne. Kara jednak przyjdzie nie od bożków, lecz od Boga prawdziwego, jako stróża porządku moralnego.

Odrzeczenie się bałwochwalstwa
15
Ty zaś, Boże nasz, jesteś łaskawy i wierny,
cierpliwy i miłosierny w rządach nad wszystkim.
Nawet gdy zgrzeszymy, Twoimi jesteśmy, skoro uznajemy moc Twoją1;
ale nie będziemy grzeszyć,
bo wiemy, żeśmy za Twoich poczytani.
Ciebie znać - oto sprawiedliwość doskonała;
pojąć Twą moc - oto źródło nieśmiertelności.
Nie zwiódł nas ani niecny ludzki wymysł,
ani bezużyteczne dzieło malarzy -
wizerunek, poplamiony różnymi barwami,
których widok roznamiętnia głupich,
iż pożądają bezdusznej postaci z martwego obrazu.
W złych rzeczach się kochają, takich nadziei też są warci
ich twórcy, miłośnicy, czciciele.
Grzech twórców bożków pogańskich
Bo i garncarz, ugniatając mozolnie miękką ziemię,
lepi wszelakie naczynia do naszego użytku.
I z tej samej gliny ulepił
tak naczynia służące do celów szlachetnych,
jak do przeciwnych - wszystkie podobnie.
Jaki zaś będzie użytek jednego lub drugiego -
rozstrzyga garncarz2.
W niecnym trudzie lepi z tejże gliny marne bóstwo
ten, co niedawno powstał z ziemi,
i pójdzie niebawem do tej3, z której został wzięty,
wezwany do spłacenia długu duszy3.
Ale on się nie troszczy o to, że niebawem umrze,
ani o to, że życie ma krótkie,
lecz idzie w zawody z tymi, co obrabiają złoto, odlewają srebro,
naśladuje tych, co rzeźbią w brązie,
i chlubi się, że lepi bałamuctwa.
10 Serce jego jak popiół, nadzieja jego marniejsza niż ziemia
i życie nędzniejsze niż glina.
11 Bo nie poznał Tego, który go ulepił,
tchnął w niego duszę działającą
i napełnił duchem żywotnym.
12 Mniemał, że nasze życie jest zabawą,
targiem zyskownym nasze bytowanie,
bo mówi, że trzeba ze wszystkiego ciągnąć zyski, nawet z nieprawości.
13 Ten wie lepiej niż inni, że grzeszy,
gdy z ziemskiej materii tworzy kruche naczynia i rzeźby.
Bałwochwalstwo Egipcjan
14 Bardzo są niemądrzy i od duszy dziecięcej biedniejsi4
wszyscy wrogowie Twego ludu i jego ciemięzcy.
15 Wzięli bowiem za bóstwa wszelkie pogańskie posągi,
które ni władzy wzroku nie mają, by spojrzeć,
ni nozdrzy, aby powietrzem odetchnąć,
ani uszu, by słyszeć,
ani palców u rąk, żeby dotknąć,
a nogi ich niezdatne do chodzenia5.
16 Człowiek je bowiem uczynił,
ulepił je ktoś, kto sam trzyma ducha w dzierżawie6.
Żaden człowiek nie zdoła ulepić bożka, choćby do siebie podobnego,
17 ale sam śmiertelny rzecz martwą tworzy niecnymi rękami.
I sam jest możniejszy od swoich świętości:
on bowiem żył, a tamte - nigdy.
18 Czczą nawet i najwstrętniejsze zwierzęta,
które przez swą głupotę gorsze są od innych.
19 W ich zwierzęcym wyglądzie nie znajdzie się upragnionego piękna,
a zatraciły one i uznanie, i błogosławieństwo Boże7.

Mdr 15, 2 - Bóg jest dobry, nie odrzuca swoich czcicieli, chociażby popadli w grzech.

Mdr 15, 7 - Por. Syr 33,13; Jr 18,1-6; Rz 9,21.

Mdr 15, 8 - "Do tej" = do ziemi; "duszy" - niejako wypożyczonej człowiekowi przez Boga.

Mdr 15, 14 - Z powodu nierozumu.

Mdr 15, 15 - Por. Ps 115[113],4-8.

Mdr 15, 16 - "W dzierżawie" - zob. przypis do Mdr 15,8; "podobnego" - bo posąg będzie nieożywiony.

Mdr 15, 19 - Przez to, że się stały przedmiotem czci Bogu należnej. Por. Rdz 1,22.28; Rdz 3,14.

Egipt a Izrael: plaga żab i przepiórki
16
Słusznie więc skarani zostali podobnymi stworzeniami
i mnóstwem zwierząt udręczeni,
ludowi swemu zamiast tej kary dobro wyświadczyłeś:
niezwykłą potrawę dla pożądliwego smaku
zgotowałeś im na pokarm - przepiórki1.
Tak, by tamci, chociaż łaknęli pokarmu,
z powodu obrzydliwości nasłanych stworzeń
poniechali nawet naturalnej chęci jedzenia,
a ci, przelotnie brakiem dotknięci,
by mieli pokarm, i to niezwykły.
Trzeba bowiem było, by na owych ciemięzców
przyszła bieda nieuchronna,
a tym, by tylko zostało ukazane, jaka chłosta dręczyła ich wrogów.
Egipt a Izrael: szarańcza i wąż miedziany
Albowiem i wtedy, gdy ich2 dosięgła straszna wściekłość gadów
i ginęli od ukąszeń krętych wężów,
gniew Twój nie trwał aż do końca.
Dla pouczenia spadła na nich krótka trwoga,
ale dla przypomnienia nakazu Twego prawa
mieli znak zbawienia3.
A kto się zwrócił do niego, ocalenie znajdował nie w tym, na co patrzył,
ale w Tobie, Zbawicielu wszystkich.
I tak naszych wrogów przekonałeś,
że to Ty wybawiasz od zła wszelkiego.
Zabijały ich ukąszenia szarańczy i much,
i nie znaleźli lekarstwa, by ratować życie,
bo zasłużyli, żeby zostali przez nie ukarani.
10 Synów zaś Twoich nie zmogły nawet zęby jadowitych wężów,
litość bowiem Twoja zabiegła im drogę i ich uzdrowiła.
11 Dla przypomnienia bowiem mów Twoich byli kąsani,
i zaraz mieli ratunek,
by nie popadli w głębokie zapomnienie4
i nie stali się niegodni Twojej dobroci.
12 Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady,
lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia.
13 Bo Ty masz władzę nad życiem i śmiercią:
Ty wprowadzasz w bramy Otchłani i Ty wyprowadzasz5.
14 A człowiek zabije wprawdzie w swojej złości,
lecz nie przywróci ducha, który uszedł,
ani duszy wziętej nie uwolni6.
Egipt a Izrael: różne działania żywiołów
15 Niepodobna ujść Twojej ręki.
16 Bezbożni, którzy znać Ciebie nie chcieli,
doznali chłosty od Twego mocnego ramienia,
trapieni niezwykłymi deszczami, gradami,
okrutnymi nawałnicami,
i niszczeni ogniem.
17 A co najdziwniejsze, ogień się wzmagał
w wodzie, która wszystko gasi7,
bo świat ujmuje się za sprawiedliwymi.
18 Czasem bowiem ogień przygasał,
by nie spłonęły zwierzęta, nasłane na bezbożnych,
i by patrząc pojęli, że sąd Boży ich dosięgnął;
19 czasem zaś nawet pośród wody płonął
ponad możliwości ognia,
by wyniszczyć płody znieprawionej ziemi.
20 Lud zaś swój żywiłeś pokarmem anielskim
i dałeś im bez ich wysiłków gotowy chleb z nieba,
zdolny dać wszelką rozkosz i wszelki smak zaspokoić8.
21 Twój dar dawał poznać Twą dobroć dla dzieci,
a powolny pragnieniom jedzącego,
zamieniał się w to, czego kto zapragnął.
22 Śnieg i lód9 wytrzymywały ogień i nie topniały,
by pojęli, że plony nieprzyjacielskie
zniszczył ogień, płonąc wśród gradu
i wśród ulewy błyskając,
23 i że potem, by się sprawiedliwi mogli pożywić,
zapomniał on nawet swojej własnej mocy.
24 Przyroda bowiem Tobie, Stwórco, poddana,
sroży się jako kara przeciw niegodziwym,
a jako dobroć łagodnieje dla tych, co Tobie zaufali.
25 Dlatego i wtedy, wszelkim podlegając zmianom,
służyła darowi Twemu, żywiącemu wszystkich,
według woli tych, co byli w potrzebie,
26 by pojęli Twoi, Panie, umiłowani synowie,
że nie urodzaj plonów żywi człowieka,
lecz słowo Twoje utrzymuje ufających Tobie.
27 Bo to, czego ogień nie zniszczył,
topniało rychło pod ciepłem nikłego promyka słonecznego,
28 by wiedziano, że w dziękowaniu Tobie trzeba wyprzedzać słońce
i wobec Ciebie stawać o świtaniu.
29 Nadzieja bowiem niewdzięcznika jak lód zimowy stopnieje
i rozpłynie się jak woda nieużyteczna.

Mdr 16, 2 - Por. Wj 16,2n.12n; Lb 11,4nn.18-23.31n.

Mdr 16, 5 - Żydów na pustyni.

Mdr 16, 6 - Wąż miedziany na pustyni, typ krzyża: Lb 21,6-9; J 3,14-17.

Mdr 16, 11 - Tzn. o Bogu.

Mdr 16, 13 - 1 Sm 2,6; por. Pwt 32,39.

Mdr 16, 14 - Z Otchłani.

Mdr 16, 17 - Aluzja do gradu z piorunami; por. Wj 9,23n.

Mdr 16, 20 - Manna (Por. Wj 16,13-21; Ps 77,25 wg LXX). Liturgia Bożego Ciała odnosi te słowa do Eucharystii - jako antytypu; por. J 6,31-35.49-51.

Mdr 16, 22 - Manna nietrwała jak śnieg i lód, podobna do nich; por. Mdr 19,21.

Egipt a Izrael: ciemności i słup ognisty
17
Wielkie są Twoje sądy i niezbadane,
dlatego pobłądziły dusze nieumiejętne.
Niegodziwcy, co zamyślili ujarzmić lud święty,
legli, uwięzieni ciemnością1, zniewoleni długą nocą:
zbiegowie1 przed wieczną Opatrznością - zamknięci pod strzechą.
Ci, którzy mniemali, że się ukryją z grzechami tajemnymi
pod ciemną zasłoną zapomnienia,
pogrążeni zostali w ciemnościach, wielce zatrwożeni
i przerażeni zjawami.
Bo i chroniąca ich kryjówka nie zabezpieczała przed strachem:
rozlegały się wokół przerażające odgłosy,
ukazywały się ponure zjawy o posępnych twarzach.
I ani żadna siła ognia nie mogła dać światła,
ani jasne płomienie gwiazd
nie zdołały rozświetlić owej strasznej nocy.
I ukazywały się im tylko
przeraźliwe ognie samopalne,
a wystraszeni owym nieznanym2 zjawiskiem,
za gorsze brali to, na co patrzyli.
Zawiodły kłamliwe sztuczki czarnoksięstwa,
spadła haniebna kara za przechwalanie się mądrością.
Ci, którzy przyrzekali duszę schorzałą uwolnić od strachów i niepokojów,
sami chorowali na strach wart śmiechu.
Bo nawet gdy nic przeraźliwego ich nie straszyło,
przerażeni tupotem bydląt i syczeniem gadów
zamierali ze strachu,
nie chcąc nawet spojrzeć w powietrze, którego z żadnej strony nie można uniknąć;
10 tchórzliwa bowiem jest nieprawość3, gdy sama się potępia
i zawsze przymnaża3 trudności, dręczona sumieniem.
11 Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania,
12 a im mniejsze jest wewnątrz oczekiwanie [pomocy]4,
tym bardziej wyolbrzymia nieznaną, dręczącą przyczynę.
13 A ich w tę noc rzeczywiście bezwładną5
i z czeluści bezwładnej Otchłani wypełzłą,
uśpionych snem zwyczajnym
14 raz trapiły zjawy straszliwe,
to znów upadek ducha obezwładniał,
padł bowiem na nich strach nagły i niespodziewany.
15 I tak padał każdy, gdzie się kto znajdował,
i był więziony, zamknięty w więzieniu bez krat.
16 Czy to był rolnik, czy pasterz,
czy robotnik pracujący na pustkowiu -
zaskoczony ulegał nieodpartej konieczności:
wszystkich ich skrępował jeden łańcuch mroku.
17 I czy to wiatr świszczący,
czy wdzięczny śpiew ptaków wśród gęstych gałęzi,
szum wody wartko płynącej,
czy potężny łoskot spadających skał,
18 niedostrzeżony bieg brykających zwierząt,
groźny ryk bestii straszliwych
czy echo odbijające się od górskich rozpadlin -
obezwładniały ich, napełniając strachem.
19 Cały bowiem świat był zalany światłem
i oddawał się pracy bez przeszkody:
20 tylko nad nimi uciążliwa noc się rozpostarła,
obraz mroków, które miały ich ogarnąć.
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność.

Mdr 17, 2 - "Ciemnością" - por. Wj 10,21-23; "zbiegowie" - inni tłum.: "wyłączeni spod wiecznej Opatrzności".

Mdr 17, 6 - Inni tłum.: "gdy znikło".

Mdr 17, 10 - "Nieprawość" - człowiek nieprawy; "przymnaża" - inni: "przewiduje, przypuszcza".

Mdr 17, 12 - Inni tłum.: "Gdy się pokona oczekiwanie tego, co przychodzi z wnętrza".

Mdr 17, 13 - Zapewne ironia w związku z zarozumiałością Egipcjan uważających Izraelitów za bezsilnych.

18
A dla Twych świętych była bardzo wielka światłość,
gdy głos ich słyszano, a nie widziano1 postaci -
uznawano ich za szczęśliwych mimo tego, co oni przedtem ucierpieli;
a dziękowano, że nie szkodzą, choć przedtem krzywd doznali,
i błagano o darowanie sprzeciwu2.
Dałeś przed nimi słup ognisty
jako przewodnika na nieznanej drodze,
jako nieszkodliwe słońce w zaszczytnej tułaczce.
A tamci zasłużyli, by ich pozbawiono światła i zamknięto w ciemności,
bo w niewoli trzymali Twych synów,
przez których świat miał otrzymać niezniszczalne światło Prawa.
Egipt a Izrael: anioł śmierci
Za to, że zamyślili wymordować dzieci świętych -
kiedy to jedno Dziecię3 porzucone zostało i uratowane -
za karę zabrałeś im mnóstwo ich dzieci3
i wygubiłeś ich razem w burzliwej topieli3.
Noc ową oznajmiono wcześniej naszym ojcom,
by nabrali otuchy, wiedząc niechybnie, jakim przysięgom zawierzyli.
I lud Twój wyczekiwał
ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów.
Czym bowiem pokarałeś przeciwników,
tym uwielbiłeś nas, powołanych.
Pobożni synowie dobrych składali w ukryciu ofiary
i ustanowili zgodnie Boskie prawo,
że te same dobra i niebezpieczeństwa
święci podejmą jednakowo,
i już zaczęli śpiewać hymny przodków.
10 Wtórowały im pomieszane krzyki wrogów,
rozlegał się żałosny głos zawodzących nad dziećmi.
11 Podobną ponieśli karę i pan, i niewolnik,
człowiek z ludu cierpiał tak samo jak król:
12 wszyscy naraz z powodu tej samej śmierci
mieli nieprzeliczonych umarłych.
Żywych nie starczyło nawet do grzebania,
bo w jednej chwili wyginęło ich najcenniejsze potomstwo.
13 Ci, którzy wskutek czarów w nic nie wierzyli,
po zagładzie pierworodnych uznali,
że lud jest synem Bożym.
14 Gdy głęboka cisza zalegała wszystko,
a noc w swoim biegu dosięgała połowy,
15 wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy,
jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz4,
jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi.
16 I stanąwszy, napełniło wszystko śmiercią:
nieba sięgało i rozchodziło się po ziemi.
17 I zaraz zaczęły ich trapić straszne senne widziadła,
i opadła ich trwoga nieoczekiwana.
18 A padając każdy gdzie indziej na wpół umarły,
wyjawiał przyczynę, dla której umierali:
19 trapiące ich sny uprzedziły ich o tym,
by nie ginęli w nieświadomości, czemu strasznie cierpią.
20 Także na sprawiedliwych przyszła próba śmierci5,
doszło na pustyni do zagłady wielu,
ale gniew ten nie był długotrwały.
21 Spiesznie bowiem wystąpił w obronie Mąż Nienaganny,
niosąc broń swojej posługi:
modlitwę i przebłagalną ofiarę kadzielną.
Stawił czoło gniewowi, położył kres klęsce,
okazawszy, że Twoim jest sługą6.
22 Przezwyciężył on gniew7 nie siłą ciała,
nie mocą oręża,
lecz słowem pokonał Karzącego7,
przypominając dane ojcom obietnice i przymierza.
23 Gdy umarli już padali gromadnie na siebie,
stanął pośrodku i położył kres zapalczywości
i przeciął jej drogę do żywych.
24 Bo cały świat był na długiej jego szacie,
chwalebne imiona ojców wyryte na czterech rzędach kamieni
i na diademie jego głowy Twoja wspaniałość8.
25 Przed nimi to ustąpił, ich uląkł się Niszczyciel,
dosyć bowiem było samej próby gniewu.

Mdr 18, 1 - Gdyż Egipcjanie nie widzieli Izraelitów.

Mdr 18, 2 - Inni tłum.: "o łaskę wyjścia" (por. Wj 11,8).

Mdr 18, 5 - "Dziecię" - Mojżesz, por. Mdr 11,14; "dzieci" - śmierć pierworodnych (Wj 12,29n); "topieli" - zagłada wojsk faraona (Wj 14,27n).

Mdr 18, 15 - Liturgia Bożego Narodzenia stosuje wiersze 14-15 do Wcielenia Słowa.

Mdr 18, 20 - Bunt na pustyni. Zob. Lb rozdz. 16 [->Lb 16,1].

Mdr 18, 21 - Mowa o Aaronie (Lb 17,11nn).

Mdr 18, 22 - "Gniew" - tekst popr.; "Karzącego" - wpływ modlitwy na uosobioną karę.

Mdr 18, 24 - Na długiej szacie arcykapłana był wyobrażony cały świat - może przy pomocy barw; por. Za 1,8. Natomiast co do pektorału i diademu zob. Wj 28,15-21.36nn.

Egipt a Izrael: Morze Czerwone
19
A nad bezbożnymi trwał aż do końca gniew bezlitosny,
[Bóg] przewidział bowiem również przyszłe ich sprawy:
że pozwoliwszy tamtym1 odejść
i odesławszy ich spiesznie,
pożałują tego i będą ścigali.
Jeszcze byli pogrążeni w żałobie
i płakali nad grobami umarłych,
a już powzięli inny nierozsądny zamiar
i ścigali jak zbiegów
tych, których pozbyli się z błaganiem.
Sprawiedliwy los pchał ich ku tej ostateczności
i przywiódł do zapomnienia o tym, co się stało, by dopełnili kary, której brakowało plagom,
i by lud Twój podjął przedziwną wędrówkę,
oni zaś - by znaleźli śmierć niespotykaną.
Całe stworzenie znów zostało przekształcone w swej naturze,
powolne Twoim rozkazom,
by dzieci Twe zachować bez szkody.
Obłok ocieniający obóz
i suchy ląd ujrzano, jak się wynurzał z wody poprzednio stojącej:
drogą otwartą - Morze Czerwone
i pole zielone - z burzliwej głębiny.
Przeszli tędy wszyscy, których chroniła Twa ręka,
ujrzawszy cuda godne podziwu.
Byli jak konie na pastwisku
i jak baranki brykali,
wielbiąc Ciebie, Panie, któryś ich wybawił.
10 Jeszcze bowiem pamiętali swoje przesiedlenie:
jak to zamiast rodzić stworzenia, ziemia wydała komary
i zamiast istot wodnych rzeka mnóstwo żab wyrzuciła.
11 Potem zaś widzieli również nowe narodziny ptaków,
gdy wiedzeni żądzą prosili o wyszukane pokarmy:
12 dla jej zaspokojenia bowiem z morza przyszły im przepiórki.
Egipt a Sodoma
13 A i kary przychodziły na grzeszników
nie bez uprzednich znaków - gwałtownych piorunów.
Słusznie cierpieli za swe własne złości,
bo żywili ku gościom najgorszą nienawiść.
14 Tamci2 nie przyjęli przybyszów nieznanych,
ci wzięli w niewolę dobroczynnych gości.
15 I nie tylko to: tamci zasłużą na wzgląd niejaki,
bo nieradzi przyjmowali obcych,
16 ci zaś przyjąwszy z uroczystościami
i już do swoich praw dopuściwszy,
utrapili trudami okropnymi.
17 Poraziła ich też ślepota3,
jak tamtych u drzwi sprawiedliwego3,
kiedy nieprzenikniona ciemność ich otoczyła
i każdy szukał drogi do drzwi swoich.
Końcowe wnioski
18 Żywioły bowiem, gdy się inaczej ze sobą zestroją,
odmieniają rodzaj rytmu, jakby dźwięk harfy,
zawsze pozostając w tonie.
Łatwo to wykazać, widząc, co się stało:
19 ziemne bowiem stworzenia zmieniały się w wodne,
a wodne na ląd wychodziły4.
20 Ogień w wodzie wzmagał swoją siłę,
a woda zapominała o swej własności gaszenia5.
21 I na odwrót: płomienie nie spalały ciał wątłych stworzeń pośród nich chodzących
ani łatwo topliwego pokarmu niebieskiego o wyglądzie lodu6.
22 Pod każdym bowiem względem wywyższyłeś lud Twój, Panie, i rozsławiłeś,
i nie zapomniałeś, wspierając go w każdym czasie i na każdym miejscu.

Mdr 19, 2 - Tzn. Izraelitom.

Mdr 19, 14 - Tzn. Sodomici. Zob. Rdz rozdz. 19 [->Rdz 19,1].

Mdr 19, 17 - "Ślepota" - raczej ciemności tak wielkie, że Egipcjanie zachowywali się wśród nich jak ślepi; "sprawiedliwego" - por. Rdz 19,11.

Mdr 19, 19 - Zapewne aluzja do zwierząt Izraelitów przechodzących przez Morze Czerwone i do plagi żab.

Mdr 19, 20 - Zob. Mdr 16,17.

Mdr 19, 21 - Aluzje do plagi szarańczy i do manny.