Zmocnił się tedy Salomon, syn Dawidów, w królestwie swem: a Pan, Bóg jego, był z nim i uwielbił go wysoce. [1]
2 I przykazał Salomon wszystkiemu Izraelowi, tysiącznikom i setnikom i wodzom i sędziom wszystkiego Izraela i przełożonym domów:
3 I szedł ze wszystkiem zgromadzeniem na wyżynę Gabaon, gdzie był przybytek przymierza Bożego, który sprawił Mojżesz, sługa Boży, na puszczy.
4 A skrzynię Bożą przywiódł był Dawid z Karyathyarym na miejsce, które jéj był zgotował, i gdzie jéj był rozbił namiot, to jest w Jeruzalem.
5 Ołtarz téż miedziany, który był urobił Bezeleel, syn Ur, syna Hur, był tam przed przybytkiem Pańskim, którego téż szukał Salomon i wszystko zgromadzenie. [2]
6 I przystąpił Salomon do ołtarza miedzianego przed przybytkiem przymierza Pańskiego i ofiarował na nim tysiąc ofiar.
7 A oto téjże nocy ukazał się mu Bóg, mówiąc: Żądaj, czego chcesz, abych ci dał.
8 I rzekł Salomon do Boga: Tyś okazał nad Dawidem, ojcem moim, miłosierdzie wielkie, i postanowiłeś mię królem miasto niego.
9 Teraz tedy, Panie Boże, niech się wypełni słowo twoje, któreś obiecał Dawidowi, ojcu memu; boś ty mnie uczynił królem nad ludem twoim wielkim, który jest tak nie przeliczony jako proch ziemie.
10 Daj mi mądrość i umiejętność, żebym wchodził i wychodził przed ludem twoim; bo któż może ten twój lud, który tak wielki jest, przystojnie sądzić?
11 I rzekł Bóg do Salomona: Że się to więcéj sercu twemu podobało, a nie prosiłeś bogactw i majętności i sławy, ani dusz tych, którzy cię nienawidzieli, ale ani o wiele dni żywota: aleś prosił mądrości i umiejętności, abyś mógł sądzić lud mój, nad którymem cię postanowił królem:
12 Mądrość i umiejętność dana jest tobie: a bogactwa i majętność i sławę dam ci tak, iż żaden z królów ani przed tobą, ani po tobie będzie podobien tobie.
13 A tak się wrócił Salomon z wyżyny Gabaon do Jeruzalem przed przybytek przymierza, i królował nad Izraelem.
14 I zebrał sobie wozy i jezdne, i miał tysiąc i czterzysta wozów i dwanaście tysięcy jezdnych: i kazał im mieszkać w miastach poczwórnych wozów, a z królem w Jeruzalem. [3]
15 I dodawał król śrebra i złota w Jeruzalem, jako kamieni: a cedrów jako sykomorów, których bardzo siła po polach rośnie.
16 Przywodzono mu téż koni z Egiptu i z Koi od kupców królewskich, którzy zajeżdżali i kupowali za pieniądze.
17 Cztery woźniki za sześćset śrebrników, a konia za sto pięćdziesiąt: także téż ze wszystkich królestw Hethejskich i od królów Syryjskich kupowano.
I umyślił Salomon budować dom imieniowi Pańskiemu, a sobie pałac.
2 I naliczył siedmdziesiąt tysięcy mężów, co na ramionach nosili, a ośmdziesiąt tysięcy tych, co kamienie w górach łamali, i przystawów ich trzy tysiące sześćset.
3 Posłał też do Hirama, króla Tyrskiego, mówiąc: Jakoś czynił z Dawidem, ojcem moim, i posłałeś mu drzewo cedrowe, aby zbudował sobie dom, w którym i mieszkał: [4]
4 Tak téż uczyń zemną, abym zbudował dom imieniowi Pana, Boga mego, abych go poświęcił na zapalenie przed nim i kadzenie wonnych rzeczy, i na wykładanie ustawiczne chleba, i na ofiary całopalone rano i w wieczór, w Soboty téż i na nowie miesiąców, i w święta uroczyste Pana, Boga naszego, na wieki, które są przykazane Izraelowi.
5 Bo dom, który chcę budować, wielki jest; albowiem wielki jest Bóg nasz nade wszystkie bogi.
6 Któż tedy będzie mógł przemódz, żeby mu dom godny zbudował? Jeźliż go niebo i niebiosa nad niebiosy ogarnąć nie mogą: cóżem ja jest, żebych mu mógł dom zbudować? ale tylko na to, aby przed nim było palone kadzenie.
7 A tak poślij mi człowieka umiejętnego, któryby umiał robić złotem i śrebrem, miedzią i żelazem, szarłatem, karmazynem i hiacynthem, i któryby umiał ryć rzezania z tymi rzemieślniki, które mam przy sobie w Żydowskiéj ziemi i w Jeruzalem, które Dawid, ojciec mój, nagotował.
8 Ale i drzewa cedrowego poślij mi i jałowcowego i sosnowego z Libanu; bo wiem, iż słudzy twoi umieją wyrębować drzewa z Libanu, a słudzy moi będą z sługami twymi,
9 Aby mi co najwięcéj drzewa wygotowali; bo dom, który chcę budować, bardzo wielki jest i sławny.
10 Nad to robotnikom, którzy będą drzewo wycinać, sługom twoim, dam na strawę dwadzieścia tysięcy korcy pszenice i korcy jęczmienia tyleż i dwadzieścia tysięcy wiader wina, dwadzieścia téż tysięcy miar oliwy.
11 I rzekł Hiram, król Tyrski, przez list, który posłał do Salomona: Iż Pan lud swój umiłował, przeto uczynił, abyś ty nad nim królował.
12 I przydał, mówiąc: Błogosławiony Pan, Bóg Izraelski, który stworzył niebo i ziemię, który dał Dawidowi syna mądrego i umiejętnego i zmyślnego i roztropnego, aby zbudował dom Panu i sobie pałac.
13 Posłałem ci tedy męża roztropnego i dobrze umiejętnego, Hirama, ojca mego,
14 Syna niewiasty z córek Dan, którego ojciec był Tyryjczyk, który umie robić złotem, śrebrem, miedzią i żelazem i marmurem i drzewem, szarłatem téż i hiacynthem i bisiorem i karmazynem: i który umie rzezać wszelakie rzezanie i wynaleść mądrze, cokolwiek w robocie jest potrzebnego, z rzemieślniki twymi i z rzemieślniki pana mego Dawida, ojca twego,
15 Pszenicę tedy i jęczmień i oliwę i wino, któreś obiecał, panie mój, poślij sługom twoim.
16 A my nacieszemy drzewa z Libanu, ileć go będzie potrzeba, i spuścimy je traftami po morzu do Joppe: a twoja będzie zwieść je do Jeruzalem.
17 Obliczył tedy Salomon wszystkie męże nowo nawrócone, którzy byli w ziemi Izraelskiéj po policzeniu, które policzył Dawid, ojciec jego, i nalazło się ich sto pięćdziesiąt tysięcy i trzy tysiące sześćset.
18 I uczynił z nich siedmdziesiąt tysięcy, którzyby na ramionach brzemiona nosili, a ośmdziesiąt tysięcy, którzyby kamienie w górach łamali, a trzy tysiące i sześćset przystawów robót ludu.
I począł Salomon budować dom Pański w Jeruzalem na górze Morya, która była ukazana Dawidowi, ojcu jego, na miejscu, które zgotował Dawid na bojewisku Ornan, Jebuzejczyka. [5]
2 A począł budować miesiąca wtórego, roku czwartego królestwa swego.
3 I te są fundamenty, które założył Salomon, aby zbudował dom Boży, wzdłuż na sześćdziesiąt łokci miary pierwszéj, wszerz dwadzieścia łokci.
4 A sień na przodku, która się rozciągała wzdłuż według miary szerokości domu, na dwadzieścia łokci, a wysokość była sto dwadzieścia łokci: i złocił ją wewnątrz szczerem złotem.
5 Dom téż większy okrył tablicami drzewianemi jodłowemi i blachy złota szczerego przybił po wszystkim: a na nim wyrył palmy i jakoby łańcuszki jeden z drugim poplecione.
6 Położył téż tło kościelne kosztownym marmurem, ozdobą wielką.
7 A złoto było najprzedniejsze, z którego blachami pobił dom i tramy jego i podwoje i ściany i drzwi, i wyrył Cherubimy na ścianach.
8 Sprawdł téż dom świętego świętych: wzdłuż według szerokości domu na dwadzieścia łokci i w szerz także na dwadzieścia łokci, i okrył go blachami złotemi około sześci set talentów.
9 Ale i gwoździe złote poczynił, tak że każdy gwóźdź ważył po pięćdziesiąt syklów: sale téż złotem powlekł.
10 Sprawił téż w domu świętego świętych dwa Cherubim robotą sznicarską i okrył je złotem,
11 Skrzydła Cherubim na dwadzieścia łokci się rozciągały, tak iż jedno skrzydło miało pięć łokci i dosięgało ściany domu: i drugie mając pięć łokci dosięgało skrzydła Cherub drugiego.
12 Także skrzydło Cherub drugiego pięć łokci miało i dosięgało ściany: a skrzydło jego drugie na piąci łokci dosięgało skrzydła Cherub drugiego.
13 I tak skrzydła obu Cherubim rozszerzone były i rozciągały się na dwadzieścia łokci: a sami stali prosto na nogach, i twarze ich ku zewnętrznemu domowi były obrócone.
14 Sprawił téż zasłonę z hiacynthu, z szarłatu, karmazynu i bisioru, i wyhaftował na niéj Cherubim. [6]
15 Przede drzwiami téż kościelnemi dwa słupy, które trzydzieści i pięć łokci miały wzwyż, a kapitella ich na piąci łokci. [7]
16 Ktemu i jakoby łańcuszki w wyrocznicy i włożył je na kapitella słupów: malogranatów téż sto, które wprawił między łańcuszki.
17 Same też słupy postawił w sieni kościoła, jeden po prawéj, a drugi po lewéj stronie: ten, który był po prawéj stronie, nazwał Jachin, a który po lewéj, Booz.
Uczynił téż ołtarz miedziany dwadzieścia łokci wzdłuż i dwadzieścia łokci wszerz i dziesięć łokci wzwyż.
2 Morze téż lane na dziesiąci łokci od brzegu aż do brzegu, okrągłe wkoło: pięć łokci miało wzwyż, a sznur na trzydzieści łokci obtaczał okrąg jego. [8]
3 Podobieństwo téż wołów było pod niem, a na dziesięć łokci zewnątrz niejakie rzezania, jakoby dwiema rzędy środek morza obtaczały: woły téż były lite.
4 A samo morze na dwanaście wołów postawione było, z których trzy patrzali ku północy a drudzy trzy ku zachodowi, a trzy inni ku południu a trzy ostatni ku wschodowi, mając na sobie morze: a pośladki wołów były wewnątrz pod morzem.
5 A miąszość jego była na dłoń, a brzeg jego był jako brzeg kubka, albo rozwitéj lilii, a brało wsię trzy tysiące wiader.
6 Sprawił téż dziesięć wanien, i postawił pięć po prawéj a pięć po lewéj stronie, iżby w nich omywali wszystko, co na całopalenie ofiarować mieli: a w morzu kapłani się omywali.
7 Sprawił téż i dziesięć lichtarzów złotych nakształt, jako je było rozkazano uczyć, i postawił je w kościele, pięć po prawéj, a pięć po lewéj stronie.
8 Nadto i stołów dziesięć, i postawił je w kościele, pięć po prawéj a pięć po lewéj stronie: sto téż czasz złotych.
9 Zbudował téż sień kapłańską i pałac wielki i drzwi u pałacu, które oprawił miedzią.
10 A morze postawił po prawéj stronie ku wschodu słońca na południe.
11 Poczynił téż Hiram kotły i widełki i czasze: i dokończył wszystkiéj roboty domu Bożego:
12 To jest, dwa słupy i kapitella i wierzchy i jakoby niejakie siatki, któreby okrywały wierzchy nad kapitellami.
13 Malogranatów téż czterysta i siatki dwie, tak iż dwa rzędy malogranatów z każdą się siatką złączały, które okrywały kapitella i wierzchy słupów.
14 Posprawował téż podstawki i wanny, które włożył na podstawkach:
15 Morze jedno, wołów téż dwanaście
16 Pod morzem: i kotły i widełki i czasze. Wszystkie naczynia porobił Salomonowi Hiram, ojciec jego, w domu Pańskim z miedzi co najczystszéj.
17 W krainie Jordanu odlewał je król w ziemi iłowatéj między Sochot i Saredatha.
18 A było mnóstwo naczynia niezliczone, tak iż wagi miedzi nie wiedziano.
19 I sprawił Salomon wszystko naczynie domu Bożego i ołtarz złoty i stoły, a na nich pokładne chleby.
20 Lichtarze téż z lampami ich, aby świeciły przed wyrocznicą, według obyczaju, z szczerego złota.
21 I kwiaty niejakie i lampy i nożyczki złote, wszystko ze złota szczerego jest sprawiono.
22 Puszki téż do kadzidła i kadzidlnice i czasze i moździerzyki z szczerego złota. I drzwi wyrył kościoła wnętrznego, to jest do świętego świętych, i drzwi kościelne zewnątrz złote. I tym sposobem dokończyła się wszystka robota, którą sprawił Salomon w domu Pańskim.
Wniósł tedy Salomon wszystko, co był ślubował Dawid, ojciec jego, śrebro i złoto i wszystkie naczynia włożył do skarbu domu Bożego. [9]
2 Potem zebrał starsze z Izraela i wszystkie książęta pokolenia i głowy domów z synów Izraelskich do Jeruzalem, aby przeprowadzili skrzynię przymierza Pańskiego z miasta Dawidowego, które jest Syon. [10]
3 Przyszli tedy do króla wszyscy mężowie Izraelscy w święto uroczyste miesiąca siódmego.
4 A gdy przyszli wszyscy starsi Izraelscy, nieśli Lewitowie skrzynię,
5 I wnieśli ją i wszystko zgotowanie przybytku. I naczynie świątnice, które były w przybytku, nieśli kapłani z Lewitami.
6 A król Salomon i wszystko zgromadzenie Izraelskie i wszyscy, którzy byli zgromadzeni przed skrzynię, ofiarowali barany i woły bez wszelkiéj liczby; bo tak wielkie było mnóstwo ofiar.
7 I wnieśli kapłani skrzynię przymierza Pańskiego na miejsce jéj, to jest, do wyrocznice kościelnéj, do świętego świętych, pod skrzydła Cherubim:
8 Tak iż Cherubim rozciągali skrzydła swe nad miejscem, na którem była postawiona skrzynia, i samę skrzynię okrywali z drążkami jéj.
9 A drążków, na których noszono skrzynię, iż przydłuższem były końce, widać było przed wyrocznicą: a jeźli kto maluczko był zewnątrz, widzieć ich nie mógł. Była tedy tam skrzynia aż do dnia tego.
10 A w skrzyni nic inszego nie było, jedno dwie tablice, które był włożył Mojżesz na Horeb, gdy Pan dał zakon synom Izraelowym wychodzącym z Egiptu.
11 A gdy wyszli kapłani z świątnice; (bo wszyscy kapłani, którzy się tam naleść mogli, poświęceni byli: jeszcze na on czas przemiany i porządek posług między nimi nie był podzielony):
12 Tak Lewitowie jako i śpiewacy, to jest i ci, którzy pod Asaph byli i którzy pod Heman i którzy pod Idythun, synowie i bracia ich, obleczeni w szaty bisiorowe, na cymbalech, na ariach i na cytrach grali, stojąc na wschodnią stronę u ołtarza, a przy nich kapłanów sto i dwadzieścia trąbiących w trąby.
13 Gdy tedy wszyscy pospołu i na trąbach i głosem i na cymbalech i na organach, i rozmaici muzycy grali i głos wysoko podnosili, dźwięk daleko słychać było, tak iż, gdy poczęli Pana chwalić i mówić: Wyznawajcie Panu, iż dobry, iż na wieki miłosierdzie jego: dom Boży napełnion był obłokiem.
14 I nie mogli kapłani stać i służyć przede mgłą; albowiem chwała Pańska napełniła była dom Boży.
Rzekł tedy Salomon: Pan obiecał, że miał mieszkać we mgle: [11]
2 A jam zbudował dom imieniowi jego, aby tam mieszkał na wieki.
3 I obrócił król oblicze swe i błogosławił wszystkiemu mnóstwu Izraelskiemu; (bo wszystka rzesza stała pilnie patrząc), i rzekł:
4 Błogosławiony Pan, Bóg Izraelski, który, co mówił Dawidowi, ojcu memu, skutkiem wypełnił, mówiąc:
5 Ode dnia, któregom wywiódł lud mój z ziemie Egipskiéj, nie obrałem miasta ze wszech pokoleń Izraelskich, aby w niem zbudowano dom imieniowi memu: anim obrał żadnego innego męża, aby był wodzem ludu mego Izraelskiego:
6 Alem obrał Jeruzalem, aby w nim było imię moje: obrałem Dawida, abym go postanowił nad ludem moim Izraelskim.
7 A gdy była wola Dawida, ojca mego, żeby zbudował dom imieniowi Pana, Boga Izraelskiego,
8 Rzekł Pan do niego: Iż ta była wola twoja, żebyś zbudował dom imieniowi memu, dobrześ w prawdzie uczynił, żeś miał taką wolą.
9 Ale nie ty zbudujesz ten dom, ale syn twój, który wynidzie z biódr twoich, on zbuduje dom imieniowi memu.
10 Ziścił tedy Pan mowę swoję, którą był powiedział: a jam powstał na miejsce Dawida, ojca mego, i usiadłem na stolicy Izraelskiéj, jako Pan powiedział, i zbudowałem dom imieniowi Pana, Boga Izraelskiego.
11 I postawiłem w nim skrzynię, w któréj jest przymierze Pańskie, które uczynił z synmi Izraelskimi.
12 Stanął tedy przed ołtarzem Pańskim, przeciwko wszemu zgromadzeniu ludu Izraelskiego i rozciągnął ręce swe.
13 Bo był Salomon sprawił podstawek miedziany i postawił go w pośród kościoła, mający pięć łokci wzdłuż a pięć łokci wszerz a trzy łokcie wzwyż. I stanął na nim, a potem poklęknąwszy na kolana ku wszystkiemu mnóstwu Izraelskiemu, i podniósłszy ręce ku niebu,
14 Rzekł: Panie, Boże Izraelski, niemasz tobie podobnego Boga na niebie i na ziemi: który strzeżesz przymierza i miłosierdzia z sługami twoimi, którzy chodzą przed tobą we wszystkiem sercu swem:
15 Któryś ziścił słudze twemu Dawidowi, ojcu memu, cokolwiekeś mówił do niego: coś był usty obiecał, skutkiemeś wypełnił, jako i niniejszy czas pokazuje.
16 Teraz tedy, Panie, Boże Izraelski, spełnij słudze twemu Dawidowi, ojcu memu, cokolwiekeś rzekł, mówiąc: Nie ustanie z ciebie mąż przedemną, któryby siedział na stolicy Izraelskiéj: wszakże tak, jeźli strzedz będą synowie twoi dróg moich i będą chodzić w zakonie moim, jakoś i ty chodził przedemną.
17 A teraz, Panie, Boże Izraelski, niech się utwierdzi mowa twoja, którąś powiedział słudze twemu Dawidowi.
18 A więc to podobna rzecz, aby mieszkał Bóg z ludźmi na ziemi? Jeźli niebo i niebiosa nad niebiosy ciebie nie ogarniają, jako daleko więcéj ten dom, którym zbudował?
19 Ale na to tylko jest uczyniony, abyś wejrzał na modlitwę sługi twego i na prośbę jego, Panie, Boże mój, a żebyś wysłuchał prośby, które wylewa sługa twój przed tobą;
20 Abyś otworzył oczy twe nad domem tym we dnie i w nocy, nad miejscem, na któremeś obiecał, że miało być wzywane imię twoje,
21 A żeś miał wysłuchać modlitwę, którą się sługa twój na niem modli: i abyś wysłuchał prośby sługi twego i ludu twego Izraelskiego. Ktokolwiek się będzie modlił na tem miejscu, wysłuchaj z mieszkania twego, to jest z niebios, a bądź miłościw.
22 Jeźliby kto zgrzeszył przeciw bliźniemu swemu a przyszedłby gotów przysiądz przeciw jemu, a obwiązałby się klątwą przed ołtarzem w tym domu:
23 Ty wysłuchasz z nieba i uczynisz sąd sług twoich, tak żebyś oddał nieprawemu drogę jego na własną głowę, a żebyś się zemścił sprawiedliwego, oddawając mu według sprawiedliwości jego.
24 Jeźliby zwyciężon był lud twój Izraelski od nieprzyjaciół; (boć będą grzeszyć przeciw tobie) a nawróciwszy się, czyniliby pokutę,[12] i prosiliby imienia twego i modlili się na tem miejscu:
25 Ty wysłuchasz z nieba, a bądź miłościw grzechowi ludu twego Izraelskiego a przywróć je do ziemie, którąś im dał i ojcom ich.
26 Jeźliby za zamknieniem nieba deszcz nie padał dla grzechów ludu, a odpraszaliby cię na tem miejscu i wyznawali imieniowi twemu i nawróciliby się od grzechów swoich, gdy je utrapisz:
27 Wysłuchaj z nieba, Panie, a odpuść grzechy sługom twoim i ludu twego Izraelskiego, a naucz ich drogi dobréj, którąby chodzili, a daj deszcz ziemi, którąś dał na osiadłość ludowi twemu.
28 Głód jeźliby się zaczął w ziemi i powietrze morowe, rdza i susza i szarańcza, chrząszcze i nieprzyjaciele, jeźliby pustoszywszy krainy, obiegli bramy miasta, i wszelka plaga i choroba jeźliby ucisngła:
29 Jeźliby kto z ludu twego Izraelskiego modlił się, poznawszy karanie i chorobę swoję, a wyciągnąłby ręce swe w tym domu:
30 Ty wysłuchasz z nieba, to jest z wysokiego mieszkania twego, a zmiłuj się i oddaj każdemu według dróg jego, które wiesz, że ma w sercu swojem; (ty bowiem sam znasz serca synów ludzkich.)
31 Aby się bali ciebie i chodzili drogami twemi po wszystkie dni, których żyją na ziemi, którąś dał ojcom naszym.
32 Obcego téż, który nie jest z ludu twego Izraelskiego, jeźliby przyszedł z ziemie dalekiéj, dla imienia twego wielkiego i dla mocnej ręki twojéj i wyciągnionego ramienia twego a pokłoniłby się na tem miejscu:
33 Ty wysłuchasz z nieba, mocnego mieszkania twego, i uczynisz wszystko, o co cię będzie wzywać on cudzoziemiec, aby poznali wszyscy narodowie ziemie imię twoje i bali się ciebie, jako i lud twój Izraelski, a żeby poznali, iż wzywane jest imię twe nad tym domem, którymem zbudował.
34 Jeźliby lud twój wyciągnął na wojnę przeciw nieprzyjaciołom swym drogą, którąbyś je posłał, a kłaniać się będą tobie ku drodze, na któréj to miasto jest, któreś obrał, i dom, którym zbudował imieniowi twemu:
35 Ty wysłuchasz z nieba modlitwy ich i prośby a pomścisz się.
36 A jeźliby zgrzeszyli przeciw tobie; (boć niemasz człowieka, któryby nie grzeszył), a rozgniewałbyś się na nie a podałbyś je nieprzyjaciołom, i zawiedliby je w niewolą do ziemie dalekiéj, albo więc, która jest blisko: [13]
37 A nawróciwszy się w sercu swem w ziemi, do któréj w niewolą zawiedzeni byli, czyniliby pokutę[14] i prosiliby cię w ziemi niewolstwa swego, mówiąc: Zgrzeszyliśmy, niezbożnieśmy czynili, niesprawiedliwieśmy się sprawowali:
38 I nawróciliby się do ciebie we wszystkiem sercu swem i we wszystkiéj duszy swéj w ziemi niewoli swéj, do której zagnani są, i będąc się kłaniac ku drodze ziemi swej, którąś dał ojcom ich, i miasta, któreś obrał, i domu, którym zbudował imieniowi twemu:
39 Ty wysłuchasz z nieba, to jest z mocnego mieszkania twego prośby ich, a uczyń sąd i odpuść ludowi twemu, chocia grzesznemu.
40 Tyś bowiem jest Bóg mój. Niechaj, proszę, będą otwarte oczy twe, a uszy twe niech będą gotowe ku słuchaniu modlitwy, która się dzieje na tem miejscu.
41 Teraz tedy powstań, Panie Boże, ku odpoczynieniu twemu, ty i skrzynia mocy wojéj: kapłani twoi, Panie Boże, niechaj będą obleczeni zbawieniem, a święci twoi niechaj się w dobrach radują. [15]
42 Panie Boże, nie odwracaj 0blicza pomazańca twego: pamiętaj na miłosierdzia Dawida, sługi twego.
A gdy dokończył Salomon modlitwy, ogień zstąpił z nieba i pożarł całopalenia i ofiary: a chwała Pańska napełniła dom.
2 I nie mogli kapłani wniść do kościoła Pańskiego, przeto iż była chwała Pańska napełniła kościół Pański.
3 Ale i wszyscy synowie Izraelscy widzieli zstępujący ogień i chwałę Pańską na dom: i upadłszy twarzą swą na ziemię, na tło kamieniem położone, pokłonili się i chwalili Pana, iż dobry, iż na wieki miłosierdzie jego.
4 A król i wszystek lud ofiarowali ofiary przed Panem.
5 Król tedy Salomon zabił na ofiarę wołów dwadzieścia i dwa tysiące, baranów sto i dwadzieścia tysięcy, i poświęcił dom Boży król i wszystek lud. [16]
6 A kapłani stali w urzędziech swoich: Lewitowie na instrumentach pieśni Pańskich, które sprawił Dawid król ku chwaleniu Pana, iż na wieki miłosierdzie jego. Psalmy Dawidowe grając rękami swemi: a kapłani trąbili przed nimi, a wszystek lud Izraelski stał.
7 Poświęcił téż Salomon pośrodek sieni przed kościołem Pańskim; bo tam był ofiarował całopalenia i tłustości zapokojnych ofiar; albowiem ołtarz miedziany, który był sprawił, nie mógł zdzierżeć całopalenia i ofiar i tłustości.
8 Uczynił tedy Salomon onego czasu uroczyste święto przez siedm dni i wszystek Izrael z nim zgromadzenie bardzo wielkie, od wejścia Eraath aż do potoka Egipskiego.
9 I uczynił dnia ósmego święto zgromadzenia, dlatego że poświącał ołtarz przez siedm dni i święto obchodził przez siedm dni.
10 Dnia tedy dwudziestego i trzeciego miesiąca siódmego rozpuścił lud do przybytków swoich weselący się i radujący z dobra, które Pan uczynił Dawidowi i Salomonowi i ludowi swemu Izraelskiemu.
11 I dokonał Salomon domu Pańskiego i domu królewskiego i wszystkiego, co był umyślił w sercu swojem, aby uczynił w domu Pańskim i w domu swym, i poszczęściło mu się. [17]
12 I ukazał mu się Pan w nocy i rzekł: Wysłuchałem modlitwę twoję i obrałem to miejsce sobie za dom ofiary.
13 Jeźli zamknę niebo i deszcz by nie szedł, i kazałbym i przykazał szarańczy, aby pożarła ziemię, i przepuściłbym powietrze na lud mój:
14 A nawróciwszy się lud mój, nad którym wzywano jest imię moje, prosiłby mię i szukał oblicza mego i pokutowałby[18] za drogi swe złośliwe: i ja wysłucham z nieba i będę miłościw grzechom ich i uzdrowię ziemię ich.
15 Oczy téż moje będą otworzone i uszy moje gotowe ku modlitwie tego, który się będzie na tem miejscu modlił.
16 Bom obrał i poświęcił to miejsce, aby tam imię moje było na wieki, a żeby tam trwały oczy moje i serce moje po wszystkie dni.
17 Ty téż jeźli będziesz chodził przedemną, jako chodził Dawid, ojciec twój, a będziesz czynił wedle wszystkiego, com ci przykazał, i będziesz strzegł sprawiedliwości i sądów moich:
18 Wzbudzę stolicę królestwa twego, jakom obiecał Dawidowi, ojcu twemu, mówiąc: Nie będzie odjęty z pokolenia twego mąż, któryby był książęciem nad Izraelem.
19 Ale jeźli się odwrócicie a opuścicie sprawiedliwości moje i przykazania moje, którem wam podał, a odszedłszy będziecie służyć bogom cudzym i kłaniać się im:
20 Wykorzenię was z ziemie mojéj, którąm wam dał: a ten dom, którym poświęcił imieniowi memu, odrzucę od oblicza mego i podam go w przypowieść i na przykład wszystkim narodom.
21 A dom ten będzie za przypowieść wszystkim przechodzącym, i zdumiawszy się będą mówić: Przecz tak uczynił Pan téj ziemi i domowi temu?
22 I odpowiedzą: Iż opuścili Pana, Boga ojców swoich, który je wywiódł z ziemie Egipskiéj, a chwycili się bogów cudzych i kłaniali się im i chwalili: przeto przyszło na nie to wszystko złe.
A gdy wyszło dwadzieścia lat potem, jako zbudował Salomon dom Pański i dom swój: [19]
2 Miasta, które był dał Hiram Salomonowi, pobudował i dał tam mieszkanie synom Izraelskim.
3 Ciągnął téż do Emath Soba i wziął ją.
4 I zbudował Palmirę na puszczy i inne miasta bardzo obronne pobudował w Emath.
5 I zbudował Bethoron wyższe i Bethoron niższe, miasta murowane, mające i bramy i zawory i zamki.
6 Baalath téż i wszystkie miasta mocne, które były Salomonowe, i wszystkie miasta poczwórnych wozów. i miasta jezdnych. Wszystko, co chciał Salomon i umyślił, zbudował w Jeruzalem i w Libanie i we wszystkiej ziemi władzy swéj.
7 Wszystek lud, który pozostał z Hethejczyków i z Amorrejczyków i z Pherezejozyków i z Hewejczyków i z Jebuzejczyków, którzy nie byli z pokolenia Izraelskiego:
8 Z synów tych i z potomków, których byli nie wygubili synowie Izraelscy, podbił Salomon na hołdowniki aż do dnia tego.
9 Ale z synów Izraelskich nie postawił, aby służyli w robotach królewskich; bo oni byli mężowie waleczni i przedniejsi hetmani i przełożeni nad wozmi jego i nad jezdnymi jego.
10 A wszystkich przełożonych nad wojskiem króla Salomona było dwieście i pięćdziesiąt, którzy ćwiczyli lud.
11 A córkę Pharaonowę przeniósł z miasta Dawidowego do domu, który jéj zbudował; bo mówił król: Nie będzie mieszkała żona moja w domu Dawida, króla Izraelskiego, przeto iż poświęcony jest; bo do niego weszła skrzynia Pańska.
12 Tedy ofiarował Salomon całopalenia Panu na ołtarzu Pańskim, który był zbudował przed przysionkiem,
13 Aby na każdy dzień ofiarowano na nim według przykazania Mojżeszowego, w Sabbathy i w pierwsze dni miesiąca i w dni święte, trzykroć przez rok, to jest w święto przaśników, w święto tygodniów i w święto kuczek.
14 I postanowił według rozrządzenia Dawida, ojca swego, urzędy kapłanów w posługowaniu ich, i Lewity w porządku ich, aby chwalili Pana i służyli przed kapłany według obrzędu każdego dnia: i odźwierne w rozdzialech ich przy bramie i bramie; bo tak był przykazał Dawid, człowiek Boży.
15 I nie przestąpili z rozkazania królewskiego, tak kapłani jako i Lewitowie, ze wszystkiego, co przykazał, i w strażach skarbów.
16 Wszystkie nakłady miał gotowe Salomon od onego dnia, którego założył fundamenty domu Pańskiego aż do dnia, którego dokonał.
17 Jechał tedy Salomon do Asyongaber i do Ailath, nad brzegiem morza czerwonego, który jest w ziemi Edomskiéj.
18 I posłał mu Hiram przez ręce sług swych okręty i żeglarzów świadomych morza, i jechali z sługami Salomonowymi do Ophir i przywieźli ztamtąd czterysta i pięćdziesiąt talentów złota i przynieśli do króla Salomona.
Królowa téż Saba, usłyszawszy sławę Salomonowę, przyjechała, aby go w gadkach doświadczała, do Jeruzalem z wielkiemi bogactwy i wielbłądy, którzy nieśli rzeczy wonne i złota bardzo wiele i kamienie drogie. A gdy przyszła do Salomona, mówiła z nim wszystko, cokolwiek było w sercu jéj. [20]
2 I wyłożył jéj Salomon wszystko, co żądała była, i nie było nic, czegoby jéj jaśnie nie pokazał.
3 Która gdy ujrzała, to jest mądrość Salomonowę i dom, który był zbudował,
4 Także i potrawy stołu jego i mieszkania sług i urzędy dworzanów jego, i szaty ich, podczasze téż i szaty ich i ofiary, które ofiarował w domu Pańskim, nie stawało w niéj dusze od zdumienia.
5 I rzekła do króla: Prawdziwe są słowa, którem słyszała w ziemi swéj o cnotach i o mądrości twojéj.
6 A nie wierzyłam powiadającym, ażem sama przyjechała i oglądały oczy moje, i doznałam, że mi ledwie połowicę mądrości twéj powiadano: przeszedłeś sławę cnotami twemi.
7 Szczęśliwi mężowie twoi i szczęśliwi słudzy twoi, którzy stoją przed tobą na każdy czas a słuchają mądrości twojéj.
8 Niechajże będzie Pan, Bóg twój, błogosławiony, który cię raczył postanowić na stolicy swéj królem Pana, Boga twego. Iż Bóg miłuje Izraela i chce go zachować na wieki, przeto cię postanowił królem nad nim, abyś czynił sądy i sprawiedliwość.
9 I dała królowi sto i dwadzieścia talentów złota i bardzo wiele rzeczy wonnych i kamienia bardzo drogiego: nie było takowych rzeczy wonnych, jako te, które królowa Saba dała królowi Salomonowi.
10 Lecz i słudzy Hiram z sługami Salomonowymi przynieśli złota z Ophir i drzewa thynowego i kamienia bardzo dorgiego:
11 Z którego uczynił król, to jest z drzewa thynowego, wschody w domu Pańskim i w domu królewskim, cytry i arfy śpiewakom. Nigdy nie widano w ziemi Judzkiej drzewa takowego.
12 A król Salomon dał królowéj Sabie wszystko, czego chciała i czego żądała, a daleko więcéj, niż co była do niego przyniosła: która wróciwszy się jechała do ziemie swéj z służebniki swymi.
13 A waga była złota, które przywożono Salomonowi na każdy rok, sześćset sześćdziesiąt sześć talentów złota.
14 Oprócz téj summy, którą posłowie z rozmaitych narodów i kupcy zwykli byli przynaszać: i wszyscy królowie Arabscy i książęta ziem, którzy znaszali złoto i śrebro Salomonowi.
15 Uczynił tedy król Salomon dwieście kopii złotych z summy sześciset czerwonych złotych, które na każdą kopiją wychodziły.
16 Ktemu trzysta puklerzów złotych z trzechset czerwonych złotych, którymi powłaczano każdy puklerz, i schował je król w zbrojowni, która była osadzona gajem.
17 Sprawił téż król stolicę wielką z kości słoniowéj i oprawił ją szczerem złotem.
18 Sześć téż stopniów, po których wstępowano na stolicę, i podnóżek złoty i dwoje poręcza z obu stron a dwa lwy stojące u poręcza.
19 Ale i innych dwanaście lewków stojących na sześci stopniach z obu stron: nie było takiéj stolice we wszystkich królestwach.
20 Wszystkie téż naczynia stołu królewskiego były złote i naczynia w domu lasu Libanu ze złota szczerego; bo śrebra na on czas za nic nie miano.
21 Albowiem okręty królewskie chodziły do Tharsys z sługami Hiram, raz we trzy lata, i przynosili ztamtąd złoto i srebro i kość słoniową, i koczkodany i pawie.
22 Uwielmożony tedy jest Salomon nad wszystkie króle ziemskie przez bogactwo i sławę.
23 I wszyscy królowie ziemscy pragnęli widzieć twarz Salomonowę, aby słuchali mądrości, którą był dał Bóg w serce jego.
24 I przynosili mu dary, naczynia śrebrne i złote i szaty i zbroje i rzeczy wonne, konie i muły na każdy rok.
25 Miał téż Salomon czterdzieści tysięcy koni w stajniach, a wozów i jezdnych dwanaście tysięcy, i postawił je w miastach wozów poczwórnych, i gdzie król był w Jeruzalem.
26 Używał téż władzy nad wszystkimi królmi od rzeki Euphraty aż do ziemie Philistyńskiéj i aż do granice Egipskiéj.
27 I dodawał tak wielką obfitość śrebra w Jeruzalem jako kamienia, a cedrów takie mnóstwo jako płonnych fig, które rosną po polach.
28 I przywodzono mu konie z Egiptu i ze wszystkich krain.
29 A ostatek spraw Salomonowych pierwszych i poślednich spisane są w słowiech Nathana proroka i w księgach Ahiasza Sylończyka i w widzeniu Addo widzącego, przeciw Jeroboamowi, synowi Nabatowemu.
30 I królował Salomon w Jeruzalem nad wszystkim Izraelem czterdzieści lat.
31 I zasnął z ojcy swymi, i pogrzebli go w mieście Dawidowem: i królował Roboam, syn jego, miasto niego.
I jechał Roboam do Sychem; bo się tam był zszedł wszystek Izrael, aby go królem postanowił. [21]
2 Co gdy usłyszał Jeroboam, syn Kabatów, który był w Egipcie; (bo tam był uciekł przed Salomonem), wnet się wrócił.
3 I przyzwali go, i przyszedł ze wszystkim ludem Izraelskim: i mówili do Roboama, mówiąc:
4 Ojciec twój cisnął nas bardzo twardem jarzmem, ty lżéj rozkazuj, niż ojciec twój, który na nas włożył ciężką niewolą, i ulżyj trochę z ciężaru, abyśmyć służyli.
5 Który rzekł: Po trzech dniach wróćcie się do mnie. A gdy lud odszedł.
6 Radził się król starszych, którzy stawali przed ojcem jego Salomonem, póki jeszcze był żyw, mówiąc: Co za radę dajecie, żebych odpowiedział ludowi?
7 Którzy mu rzekli: Jeźli się podobasz ludowi temu, a zmiękczysz je słowy łaskawemi, będąc służyć przez wszystek czas.
8 Ale on opuścił radę starych a z młodymi zaczął radę, którzy z nim wychowani byli i przy nim byli.
9 I rzekł do nich: Co się wam zda? albo co mam odpowiedzieć ludowi temu, który do mnie mówił: Ulżyj jarzma, które na nas twój ojciec włożył?
10 A oni odpowiedzieli jako młodzieńcy, wespółek z nim w rozkoszach wychowani, i rzekli: Tak powiesz ludowi, któryć mówił: Ojciec twój obciążył jarzmo nasze, ty ulżyj: i tak mu odpowiesz: Najmniejszy palec mój mięższy jest niż biodra ojca mego.
11 Ojciec mój kładł na was ciężkie jarzmo, a ja większy ciężar przyłożę: ojciec mój siekł was biczmi, a ja was siec będę basałykami.
12 A tak Jeroboam i wszystek lud przyszli do Roboama dnia trzeciego, jako im był rozkazał.
13 I odpowiedział król surowie, opuściwszy radę starszych.
14 I mówił do nich według woli młodzieńców: Ojciec mój włożył na was ciężkie jarzmo, które ja cięższem uczynię: ojciec mój siekł was biczmi, a ja was będę siekł basałykami.
15 I nie przyzwolił na prośbę ludu; bo była wola Boża, aby się spełniła mowa jego, którą był rzekł przez rękę Achiasza Sylończyka do Jeroboama, syna Nabat.
16 A lud wszystek, gdy król surowie mówił, tak rzekł do niego: Nie mamy części w Dawidzie, ani dziedzictwa w synu Isai. Wróć się, Izraelu, do przybytków twoich, a ty paś dom swój, Dawidzie. I odszedł Izrael do przybytków swoich.
17 A nad syny Izraelskimi, którzy mieszkali w mieściech Judzkich, królował Roboam.
18 I posłał Roboam Adurama, który był nad pobory, i ukamienowali go synowie Izraelscy, i umarł: a król Roboam pokwapił się wsięść na wóz i uciekł do Jeruzalem.
19 I odstąpił Izrael od domu Dawidowego aż do dnia tego.
I przyjechał Roboam do Jeruzalem i zwołał wszystek dom Juda i Benjamin, sto i ośmdziesiąt tysięcy przebranych i walecznych, aby walczył przeciw Izraelowi a obrócił królestwo swe do siebie. [22]
2 I stała się mowa Pańska do Semei, człowieka Bożego, mówiąc:
3 Mów do Roboama, syna Salomonowego, króla Juda, i do wszego Izraela, który jest w Juda i Benjamin:
4 To mówi Pan: Nie pójdziecie, ani walczyć będziecie przeciw braci waszéj: niech się wróci każdy do domu swego; bo się to za moją wolą stało. Którzy usłyszawszy słowo Pańskie, wrócili się a nie ciągnęli przeciw Jeroboamowi.
5 I mieszkał Roboam w Jeruzalem i pobudował miasta murowane w Juda.
6 I zbudował Bethlehem i Etam i Thekue.
7 Bethsur téż i Socho i Odollam.
8 Ktemu i Geth i Maresa i Zyph.
9 Ale i Aduram i Lachis i Azeka.
10 Saraa téż i Ajalon i Hebron, które były w Juda i w Benjamin, miasta bardzo obronne.
11 A gdy je zamknął murem, postawił w nich przełożone i szpichlerze na żywność, to jest oliwy i wina.
12 Ale i w każdem mieście uczynił zbrojownie na tarcze i na kopije, i zmocnił je wielką pilnością, i panował nad Juda i Benjaminem.
13 A kapłani i Lewitowie, którzy byli we wszym Izraelu, przyszli do niego ze wszystkich miejsc swoich:
14 Opuściwszy przedmieścia i osiadłości swoje, i przeniósłszy się do Judy i do Jeruzalem, przeto że je był odrzucił Jeroboam i potomkowie jego, aby nie odprawowali kapłaństwa Pańskiego.
15 Który postanowił sobie ofiarowniki wyżyn i czartów i cielców, które był uczynił.
16 Ale i ze wszystkich pokoleń Izraelskich, którzykolwiek dali byli serce swe, aby szukali Pana, Boga Izraelowego, przyszli do Jeruzalem ofiarować ofiary swe przed Panem, Bogiem ojców swoich.
17 I umocnili królestwo Judzkie i utwierdzili Roboama, syna Salomonowego, przez trzy lata; bo chodzili drogami Dawidowemi i Salomonowemi tylko przez trzy lata.
18 I pojął Roboam żonę Mahalath, córkę Jerymoth, syna Dawidowego: Abihail téż, córkę Eliab, syna Isai.
19 Która mu urodziła syny: Jehus i Somoryam i Zoom.
20 Po téj téż pojął Maachę, córkę Absalom, która mu urodziła Abia i Ethai i Zyza i Salomith.
21 A miłował Roboam Maachę, córkę Absalom, nad wszystkie żony swe i nałożnice; bo był pojął ośmnaście żon a nałożnic sześćdziesiąt. I spłodził ośm a dwadzieścia synów, a sześćdziesiąt córek.
22 I postanowił na pierwszem miejscu Abiasza, syna Maachy, książęciem nad wszystką bracią jego; bo tego myślił królem uczynić:
23 Iż był mędrszy i możniejszy nade wszystkie syny jego i we wszystkich granicach Judzkich i Benjaminowych i we wszystkich miastach murowanych: i dawał im żywności dostatek i starał się o wiele żon.
A gdy było umocnione królestwo Roboam i utwierdzone, opuścił zakon Pański i wszystek Izrael z nim.
2 A roku piątego królestwa Roboam przyciągnął Sesak, król Egipski, do Jeruzalem; (bo byli zgrzeszyli Panu.)
3 Z tysiącem i dwiemasty wozów, i sześciądziesiąt tysięcy jezdnych: a ludu nie było liczby, który był przyciągnął z nim z Egiptu, to jest, Libijczycy, Troglodytowie, Ethyopowie.
4 I pobrał miasta obronne w Judzie i przyciągnął aż do Jeruzalem.
5 A Semejasz prorok wszedł do Roboama i do książąt Judzkich, którzy się byli zebrali do Jeruzalem, uciekając przed Sesak, i rzekł do nich: To mówi Pan: Wyście mię opuścili, a jam was opuścił w ręce Sesak.
6 I zlękliwszy się książęta Izraelskie i król, rzekli: Sprawiedliwy jest Pan.
7 A gdy ujrzał Pan, iż się upokorzyli, stała się mowa Pańska do Semejasza, mówiąc: Ponieważ się upokorzyli, nie wytracę ich, i dam im trochę ratunku, a nie będzie kapała zapalczywość moja na Jeruzalem przez rękę Sesak.
8 Wszakóż jednak będą mu służyć, aby wiedzieli różność służby mojéj i służby królestwa ziemskiego.
9 A tak odciągnął Sesak, król Egipski, od Jeruzalem, zabrawszy skarby domu Pańskiego i domu królewskiego, i wszystko z sobą zaniósł, i puklerze złote, których był Salomon nasprawował.
10 Na których miejsce król sprawił miedziane i poruczył je przełożonym tarczników, którzy strzegli sieni pałacu.
11 A gdy wchodził król do domu Pańskiego, przychodzili tarcznicy i brali je, a zasię je odnosili do zbrojowni swéj.
12 Wszakóż iż się upokorzyli, odwrócił się od nich gniew Pański, i do końca nie są zgładzeni; ponieważ i w Judzie nalazły się dobre uczynki.
13 Zmocnił się tedy król Roboam w Jeruzalem i królował: a było mu czterdzieści lat i rok, gdy królować począł, a siedmnaście lat królował w Jeruzalem, w mieście, które Pan obrał, aby tam potwierdził imię swe, ze wszystkich pokoleń Izraelskich. A imię matki jego Naama, Ammonitka. [23]
14 A czynił złość i nie zgotował serca swego, aby szukał Pana.
15 A sprawy Roboam pierwsze i poślednie wypisane są, w księgach Semejasza proroka i Addo widzącego, a z pilnością wyłożone: i walczyli przeciw sobie Roboam i Jeroboam po wszystkie dni.
16 I zasnął Roboam z ojcy swymi i pogrzebion jest w mieście Dawida, i królował Abia, syn jego, miasto niego.
Roku ośmnastego króla Jeroboama królował Abia nad Juda. [24]
2 Trzy lata królował w Jeruzalem: a imię matki jego Michaja, córka Uryel, z Gabaa. I była walka między Abią i Jeroboamem.
3 A gdy Abia stoczył bitwę i miał bardzo waleczne męże i wybranych czterysta tysięcy, Jeroboam zszykował naprzeciw wojsko ośmset tysięcy mężów, którzy téż wybrani byli i bardzo mocni ku bitwie.
4 Stanął tedy Abia na górze Semeron, która była w Ephraim, i rzekł: Słuchaj Jeroboamie i wszystek Izraelu!
5 Aza nie wiecie, iż Pan, Bóg Izraelski, podał królestwo Dawidowi nad Izraelem na wieki, jemu i synom jego przymierzem soli?
6 I powstał Jeroboam, syn Nabat, sługa Salomona, syna Dawidowego, i podniósł wojnę przeciw panu swemu. [25]
7 I skupili się do niego mężowie nikczemni i synowie Belial, i przemogli przeciw Roboam, synowi Salomonowemu: a Roboam był prostak i lękliwego serca i nie mógł się im oprzeć.
8 A tak wy teraz mówicie, że się możecie oprzeć królestwu Pańskiemu, które trzyma przez syny Dawidowe, a macie ludu moc wielką i cielce złote, które wam uczynił Jeroboam za bogi.
9 I wyrzuciliście kapłany Pańskie, syny Aaronowe, i Lewity, a poczyniliście sobie ofiarowniki jako wszyscy narodowie ziemscy. Ktokolwiek przyjdzie a poświęci rękę swoję w byku z wołów i w siedmiu baranów, staje się ofiarownikiem tych, którzy nie są bogowie. [26]
10 A Pan Bóg nasz jest, którego nie opuszczamy: i kapłani służą Panu z synów Aaronowych, i Lewitowie są w porządku swoim.
11 Całopalenia téż ofiarują Panu na każdy dzień rano i w wieczór i wonne kadzenie według rozkazania zakonu sprawione, i bywają wykładane chleby na stole przeczystym: i jest u nas lichtarz złoty i lampy jego, aby je zapalano zawsze na wieczór; my bowiem strzeżemy przykazania Pana, Boga naszego, któregoście wy opuścili.
12 Otóż w wojsku naszem hetmanem jest Bóg i kapłani jego, którzy trąbią w trąby, i brzmią przeciwko wam. Synowie Izraelscy! nie walczcie przeciw Panu, Bogu ojców waszych; bo nie z pożytkiem waszym.
13 Co gdy on mówił, Jeroboam z tyłu zasadzkę czynił: a stojąc przeciw nieprzyjacielowi, niebaczącego Judę obtaczał swem wojskiem.
14 I obejrzawszy się Juda obaczył, że nalegała bitwa i z przodku i z tyłu, i zawołał do Pana, a kapłani poczęli trąbić w trąby.
15 I wszyscy mężowie Juda okrzyk uczynili. A oto gdy oni wołali, przestraszył Bóg Jeroboama i wszystkiego Izraela, który stał przeciwko Abia i Juda.
16 I uciekli synowie Izrael przed Juda, i podał je Bóg w ręce ich.
17 Poraził je tedy Abia i lud jego porażką wielką, i poległo rannych z Izraela pięćkroć sto tysięcy mężów mocnych.
18 I poniżeni byli synowie Izraelscy na on czas, a synowie Judzcy zmocnili się bardzo, przeto iż ufali w Panu, Bogu ojców swoich.
19 I gonił Abia Jeroboama uciekającego i pobrał miasta jego Bethel i córki jego, i Jesanę z córkami jego, Ephron téż i córki jego.
20 I nie mógł więcéj się oprzeć Jeroboam za dni Abiaszowych: którego zabił Pan, i umarł.
21 A tak Abiasz umocniwszy królestwo swe, pojął żon czternaście i zrodził dwadzieścia i dwu synów, i szesnaście córek.
22 A ostatek mów Abia i dróg i spraw jego opisane są bardzo pilnie w księgach Addo proroka.
I zasnął Abia z ojcy swymi, i pogrzebli go w mieście Dawidowem, i królował Asa, syn jego, miasto niego, za którego dni uspokoiła się ziemia przez dziesięć lat. [27]
2 I czynił Asa, co było dobrego i przyjemnego przed oczyma Boga swego, i rozwalił ołtarze cudzoziemskiego nabożeństwa i wyżyny,
3 I połamał słupy, i gaje wyrąbał.
4 I rozkazał Judzie, aby szukał Pana, Boga ojców swoich, a czynił zakon i wszystkie przykazania.
5 I zniósł ze wszystkich miast Juda ołtarze i zbory i królował w pokoju.
6 Pobudował téż miasta obronne w Juda; bo był w pokoju, a żadne wojny za czasu jego nie powstały, gdyż Pan pokój dawał.
7 I mówił Judzie: Pobudujmy te miasta a obtoczmy murem i utwierdźmy wieżami i bramami i zamkami, póki od wojen wszystko wolno, dlatego żeśmy szukali Pana, Boga ojców naszych, i dał nam pokój wokoło. Budowali tedy, a żadnéj prekazy w budowaniu nie było.
8 A Asa miał w wojsku swem noszących tarcze i drzewca z Judy trzykroć sto tysięcy, a z Benjamina tarczników i strzelców po dwakroć sto tysięcy, i ośmdziesiąt tysięcy, wszyscy ci mężowie bardzo mocni.
9 I wyjechał przeciwko nim Zara Ethyopianin z wojskiem swem, po dziesięćkroć sto tysięcy, i z trzemasty wozów, i przyciągnął aż do Maresa.
10 A Asa ciągnął przeciw niemu i zszykował wojsko ku potykaniu w dolinie Sephatha, która jest u Maresa.
11 I wzywał Pana Boga i rzekł: Panie, niemasz u ciebie żadnej różności, jeźli w trosze ratujesz albo w wielu. Ratujże nas, Panie, Boże nasz; albowiem w tobie, a w imieniu twojem mając ufanie, wyszliśmy przeciwko mnóstwu temu. Panie, ty jesteś Bóg nasz, niechże nie przemaga człowiek przeciw tobie.
12 A tak przestraszył Pan Ethyopiany przed Asą i Judą: i uciekli Ethyopianie.
13 I gonił je Asa i lud, który z nim był, aż do Gerara: i polegli Ethyopianie aż do szczętu; bo starci są, iż Pan zabijał, i wojsko jego walczyło. Nabrali tedy wiele łupów,
14 I zburzyli miasta wszystkie około Gerary; bo strach wielki był na wszystkie przypadł, i splundrowali miasta i wielką korzyść wynieśli.
15 Ale i obory owiec pokaziwszy, zagnali owiec moc niezliczoną i wielbłądów: i wrócili się do Jeruzalem.
A Azaryasz, syn Obed, gdy się w nim stał duch Boży,
2 Wyszedł przeciw Asa i rzekł mu: Słuchajże mię, Asa i wszystek Juda i Benjamin! Pan z wami, żeście z nim byli: jeźli go szukać będziecie, najdziecie: a jeźli go opuścicie, opuści was.
3 A przeminie w Izraelu dni wiele bez Boga prawdziwego i bez kapłana uczyciela i bez zakonu.
4 A gdy się nawrócą w utrapieniu swem do Pana, Boga Izraelskiego, i szukać go będą, najdą go.
5 Na on czas nie będzie pokoju wychodzącemu i wchodzącemu, ale strachy zewsząd między wszystkimi obywatelami ziem;
6 Bo będzie walczył naród przeciwko narodowi i miasto przeciw miastu; bo je Pan zatrwoży wszelkiem uciśnieniem.
7 Wy tedy umocnijcie się, a niechaj nie mdleją ręce wasze; bo będzie zapłata uczynkowi waszemu.
8 Co gdy usłyszał Asa, to jest, słowa i proroctwo Azaryasza, syna Obed proroka, umocnion jest, i zniósł bałwany ze wszystkiéj ziemie Juda i z Benjamin i z miast, które był pobrał, góry Ephraim, i poświęcił ołtarz Pański, który był przed przysionkiem Pańskim.
9 I zebrał wszystkiego Judę i Benjamina i przychodnie z nimi z Ephraima i z Manasse i z Symeon; bo ich było wiele z Izraela uciekło do niego, widząc, iż z nim był Pan, Bóg jego.
10 A gdy przyszli do Jeruzalem, miesiąca trzeciego, roku piętnastego królestwa Asa,
11 Ofiarowali Panu dnia onego z łupów i z korzyści, które byli przygnali, wołów siedmset a baranów siedm tysięcy.
12 I wszedł według obyczaju ku potwierdzeniu przymierza, aby szukali Pana, Boga ojców swoich, ze wszystkiego serca i ze wszystkiéj dusze swojéj.
13 A jeźliby kto, prawi, nie szukał Pana, Boga Izraelskiego, niech umrze, od najmniejszego aż do największego, od męża aż do niewiasty.
14 I przysięgli Panu głosem wielkim w radości i w brzmieniu trąb i w głosie kornetów
15 Wszyscy, którzy byli w Juda, z przeklinaniem; bo ze wszystkiego serca swego przysięgli, a ze wszystką wolą szukali go i naleźli: i dał im Pan odpoczynienie wokoło.
16 Ale i Maachę, matkę Asy króla, z wielkiego złożył panowania, przeto że była uczyniła bałwana Pryapa w gaju, którego wszystkiego skruszył, i w sztuki połamawszy spalił u potoka Cedron.
17 A wyżyny zostawione są w Izraelu: a wszakóż serce Asa było doskonałe po wszystkie dni jego.
18 I to, co był poślubił ojciec jego i sam, wniósł do domu Pańskiego, śrebro i złoto i rozmaity sprzęt naczynia.
19 A nie było wojny aż do trzydziestego i piątego roku królestwa Asa.
A roku trzydziestego i szóstego królestwa jego przyciągnął Baasa, król Izraelski, przeciwko Judzie, i murem obtaczał Rama, aby żaden nie mógł przespiecznie wniść i wyniść z królestwa Asa.
2 A tak Asa wyniósł śrebro i złoto z skarbów domu Pańskiego i z skarbów królewskich i posłał do Benadad, króla Syryjskiego, który mieszkał w Damaszku, mówiąc:
3 Mam z tobą przymierze: Ojciec téż mój z ojcem twym w zgodzie mieszkali: przetom ci posłał śrebro i złoto, abyś złamawszy przymierze, które masz z Baasa, królem Izraelskim, uczynił, aby odjechał odemnie.
4 Czego się wywiedziawszy Benadad, posłał hetmany wojsk swoich do miast Izraelskich, którzy zburzyli Ahion i Dan i Abelmaim i wszystkie miasta Nephthalim murowane.
5 Co gdy usłyszał Baasa, przestał budować Rama i zaniechał roboty swéj.
6 A król Asa wziął wszystkiego Judę, i pobrali kamienie z Rama i drzewo, które był na budowanie zgotował Baasa, i zbudował z nich Gabaa i Maspha.
7 Onego czasu przyszedł Hanani prorok do Asa, króla Judzkiego, i rzekł mu: Iżeś miał ufanie w królu Syryjskim, a nie w Panu, Bogu twoim, dlatego uszło wojsko króla Syryjskiego z ręki twéj.
8 Azaż nie daleko więcéj było Ethyopianów i Libijczyków, w woziech i w jezdnych i w mnóstwie bardzo wielkiem? które, kiedyś uwierzył Panu, podał w ręce twoje.
9 Albowiem oczy Pańskie patrzą na wszystkę ziemię i dodawają mocy tym, którzy weń sercem doskonałem wierzą. A tak głupieś uczynił, i dlatego od tego czasu powstaną przeciwko tobie walki.
10 I rozgniewany Asa na widzącego kazał go wsadzić do więzienia; bo się był o to bardzo rozgniewał: i pobił nie mało ludu na on czas.
11 A sprawy pierwsze i pośledniejsze Asa napisane są w księgach królów Juda i Izrael.
12 Rozuiemógł się téż Asa roku trzydziestego i dziewiątego królestwa swego, na ból nóg bardzo ciężki: a ani w chorobie swéj nie szukał Pana, ale więcej ufał w nauce lekarskiéj.
13 I zasnął z ojcy swymi, i umarł roku czterdziestego i pierwszego królestwa swego.
14. I pogrzebli go w grobie jego, który był sobie wykopał w mieście Dawidowem: i położyli go na łożu jego pełnem rzeczy wonnych i maści nierządniczych, które były aptekarską robotą sprawione, i spalili nad niem z zbytnią pompą.
A Jozaphat, syn jego, królował miasto niego i zmocnił się przeciw Izraelowi.
2 I postanowił poczty żołnierzów po wszystkich miastach Juda, które były obtoczone mury. I obronę rozłożył w ziemi Juda i w miastach Ephraim, które był pobrał Asa, ojciec jego.
3 I był Pan z Jozaphatem, iż chodził w drogach Dawida, ojca swego, pierwszych, a nie miał nadzieje w Baalim:
4 Ale w Bogu ojca swego, i postępował w przykazaniach jego a nie wedle grzechów Izraelskich.
5 I utwierdził Pan królestwo w ręce jego, i dał wszystek Juda dary Jozaphatowi, i przyszedł ku niezmiernym bogactwom i ku wielkiéj sławie.
6 A gdy serce jego wzięło śmiałość dla dróg Pańskich, wyżyny téż i gaje zniósł z Juda.
7 A roku trzeciego królestwa swego posłał z książąt swych Benhail, Obadyasza i Zacharyasza i Nathanaela i Micheasza, aby nauczali w mieściech Judzkich.
8 A z nimi Lewity, Semejasza i Nathaniasza i Zabadyasza, Asaela téż i Semiramoth i Jonathana i Adoniasza i Thobiasza i Thobadoniasza, Lewity, i z nimi Elisama i Joram, kapłany:
9 I nauczali lud w Judzie, mając księgi zakonu Pańskiego, i obchodzili wszystkie miasta Judzkie i nauczali lud.
10 Stał się tedy strach Pański na wszystkie królestwa ziem, które były około Juda: ani śmieli walczyć przeciw Jozaphatowi.
11 Ale i Philistynowie przynosili Jozaphatowi dary i dań śrebra. Arabczycy téż przyganiali bydła: baranów siedm tysięcy i siedmset i także wiele kozłów.
12 Urósł tedy Jozaphat i uwielmożony jest aż ku górze: i pobudował w Judzie domy jako wieże i miasta murowane.
13 I wiele dzieł poczynił w mieściech Judzkich: mężowie téż waleczni i duży byli w Jeruzalem.
14 Których ta liczba według domów i familii ich. W Judzie hetmanowie wojska: Ednas, książę, a z nim bardzo dużych mężów trzysta tysięcy.
15 Po tym Johanan, książę, a z nim dwieście i ośmdziesiąt tysięcy.
16 Po tym téż Amazyasz, syn Zechry, poświęcony Panu, a z nim dwieście tysięcy mężów mocnych.
17 Za nim szedł duży na potykanie Eliada, a z nim dzierżących łuk i tarczą dwieście tysięcy.
18 Po tym téż Jozabad, a z nim sto i ośmdziesiąt tysięcy gotowych żołnierzów.
19 Ci wszyscy byli przy ręce królewskiéj, oprócz innych, które był postawił w mieściech murowanych we wszystkim Juda.
Był tedy Jozaphat bogaty i sławny bardzo i spowinowacił się z Achabem.
2 A po leciech zjechał do niego do Samaryi: na którego przyjazd nabił Achab baranów i wołów bardzo wiele, jemu i ludowi, który był z nim przyjechał: i namówił go, aby z nim ciągnął do Ramoth Galaad. [28]
3 I rzekł Achab, król Izraelski, do Jozaphata, króla Judzkiego: Pojedź zemną, do Ramoth Galaad. Któremu on odpowiedział: Jako ja, i ty: jako lud twój, tak i lud mój: i będziem z tobą na wojnie.
4 I rzekł Jozaphat do króla Izraelskiego: Proszę na ten czas, poradź się mowy Pańskiéj.
5 A tak król Izraelski zebrał czterysta mężów proroków i rzekł do nich: Mamy li jechać do Ramoth Galaad na wojnę, czyli dać pokój? A oni: Jedź, rzekli, i poda je Bóg w rękę królewską.
6 I rzekł Jozaphat: Aza tu niemasz proroka Pańskiego, abychmy go téż spytali?
7 I rzekł król Izraelski do Jozaphata: Jest mąż jeden, od którego możemy się pytać woli Pańskiéj: lecz ja go mam w nienawiści; bo mi nie prorokuje nic dobrego, ale złe zawżdy: a jest Micheasz, syn Jemla. I rzekł Jozaphat: Nie mów tak, królu.
8 Zawołał tedy król Izraelski jednego z rzezańców i rzekł mu: Zawołaj rychło Micheasza, syna Jemla.
9 A król Izraelski i Jozaphat, król Judzki, siedzieli obaj na stolicy swéj, obleczeni w szaty królewskie. A siedzieli na placu u bramy Samaryi, a wszyscy prorocy prorokowali przed nimi.
10 A Sedekiasz, syn Chanaana, uczynił sobie rogi żelazne i mówił: To mówi Pan: Temi przewiejesz Syryą, aż ją zetrzesz.
11 I wszyscy prorocy także prorokowali i mówili: Jedź do Ramoth Galaad, a poszczęścić się, i poda je Pan w rękę królewską.
12 A poseł, który był szedł, aby zawołał Micheasza, rzekł mu: Oto słowa wszystkich proroków jednemi usty dobre opowiadają królowi: proszę cię tedy, aby i mowa twoja od nich nie była różna, a mów szczęśliwe rzeczy.
13 Któremu Micheasz odpowiedział: Żywie Pan, że, cokolwiek mi rzecze Bóg mój, to mówić będę.
14 Przyszedł tedy do króla, któremu król rzekł: Micheaszu, mamyli jechać na wojnę do Ramoth Galaad, czyli niechać? Któremu on odpowiedział: Jedźcie; bo wszystko się szczęśliwie powiedzie, i będą nieprzyjaciele podani w ręce wasze.
15 I rzekł król: Powtóre i potrzecie poprzysięgam cię, abyś mi nie powiadał, jedno co jest prawda w imię Pańskie.
16 A on rzekł: Widziałem wszystkiego Izraela rozproszonego po górach, jako owce bez pasterza. I rzekł Pan: Nie mają ci panów: niech się każdy wróci do domu swego w pokoju.
17 I rzekł król Izraelski do Jozaphata: Azam ci nie powiedział, że mi ten nic dobrego prorokować nie miał, ale to, co złe jest?
18 A on rzekł: Przetóż słuchajcie słowa Pańskiego: Widziałem Pana, siedzącego na stolicy jego, i wszystko wojsko niebieskie stojące przy nim, po prawéj i po lewéj stronie.
19 I rzekł Pan: Kto zwiedzie Achaba, króla Izraelskiego, aby jechał i upadł do Ramoth Galaad?
20 A gdy mówił jeden tym sposobem, a drugi innym, wystąpił duch i stanął przed Panem, i rzekł: Ja go zwiodę. Któremu rzekł Pan: A przez co go zwiedziesz?
21 A on odpowiedział: Wynidę a będę kłamliwym duchem w uściech wszystkich proroków jego. I rzekł Pan: Zwiedziesz i przemożesz: wynidź, a uczyń tak.
22 Teraz tedy oto dał Pan ducha kłamstwa w usta wszystkich proroków twoich, a Pan złe mówił o tobie.
23 I przystąpił Sedekiasz, syn Chanaana, i uderzył Micheasza w gębę i rzekł: którąż drogą przeszedł Duch Pański odemnie, żeby tobie mówił?
24 I rzekł Micheasz: Ty sam oglądasz dnia onego, gdy wnidziesz do komory z komory, żebyś się skrył.
25 I rozkazał król Izraelski, mówiąc: Weźmijcie Micheasza, a wiedźcie go do Amona, starosty miejskiego, i do Joasa, syna Amelech.
26 I rzeczecie: To mówi król: Wsadźcie tego do ciemnice a dawajcie mu trochę chleba i trochę wody, aż się wrócę w pokoju.
27 I rzekł Micheasz: Jeźli się wrócisz w pokoju, nie mówił Pan we mnie. I rzekł: Słuchajcie wszyscy ludzie.
28 Jechali tedy król Izraelski i Jozaphat, król Judzki, do Ramoth Galaad.
29 I rzekł król Izraelski do Jozaphata: Odmienię szaty i tak pójdę ku bitwie: a ty się ubierz w szaty twe. I odmieniwszy król Izraelski szaty, szedł ku bitwie.
30 A król Syryjski rozkazał był hetmanom jazdy swéj, mówiąc: Nie walczcie przeciwko najmniejszemu albo przeciwko największemu, jedno przeciwko samemu królowi Izraelskiemu.
31 A tak ujrzawszy hetmani jazdy Jozaphata, rzekli: Król to Izraelski. I obskoczyli go bijąc się: ale on zawołał do Pana, i ratował go i odwrócił je od niego.
32 Bo gdy obaczyli hetmani jazdy, iż nie był król Izraelski, opuścili go.
33 I przydało się, że jeden z ludu strzałę wystrzelił na niepewną i ranił króla Izraelskiego między szyję a łopatki: a on rzekł woźnicy swemu: Nawróć rękę swą, a wywieź mię z wojska; bom ranion.
34 I skończyła się bitwa dnia onego: a król Izraelski stał na wozie swym przeciw Syryanom aż do wieczora, i umarł, gdy zachodziło słońce.
A Jozaphat, król Judzki, wrócił się w pokoju do domu swego do Jeruzalem.
2 Któremu zabieżał Jehu, syn Hanani, widzący i rzekł do niego: Dodajesz pomocy niezbożnemu, a z tymi, którzy mają w nienawiści Pana, przyjaźń wiedziesz: a przeto zasłużyłeś był w prawdzie gniew Pański.
3 Ale uczynki dobre nalazły się w tobie, przeto żeś zniósł gaje z ziemie Judzkiéj, a zgotowałeś serce swe, abyś szukał Pana, Boga ojców twoich.
4 Mieszkał tedy Jozaphat w Jeruzalem: i zaś wyjechał do ludu z Bersabee aż do góry Ephraim, i wrócił je do Pana, Boga ojców ich.
5 I postanowił sędzię w ziemi po wszystkich miastach Judzldch obronnych na każdem miejscu,
6 I przykazując sędziom: Baczcie, (pry), co macie czynić; bo nie ludzki sąd odprawujecie, ale Pański: a cokolwiek osądzicie, na was się obali.
7 Niechaj będzie bojaźń Pańska z wami, a wszystko z pilnością czyńcie; bo niemasz u Pana, Boga naszego, nieprawości, ani względu na osoby, ani chciwości darów. [29]
8 W Jeruzalem téż postanowił Jozaphat Lewity i kapłany i przełożone domów z Izraela, aby sąd i sprawę Pańską sądzili obywatelom jego.
9 I przykazał im mówiąc: Tak czynić będziecie w bojaźni Pańskiéj wiernie i doskonałem sercem.
10 Wszelką sprawę, która przyjdzie przed was z braci waszéj, którzy mieszkają w mieściech swoich, między rodziną a rodziną, gdziekolwiek spór jest o zakonie, o przykazaniu, o Ceremoniach, o usprawiedliwieniach: ukażcie im, aby nie grzeszyli przeciw Panu, i aby nie przyszedł gniew na was i na bracią waszę: tak tedy czyniąc nie zgrzeszycie.
11 A Amaryasz kapłan i biskup wasz w tych rzeczach, które Bogu należą, będzie przełożony: a Zabadyasz, syn Ismahelów, który jest książęciem w domu Judzkim, będzie nad temi sprawami, które do urzędu królewskiego przynależą: i macie nauczyciele Lewity przed sobą. Zmacniajcież się i czyńcie z pilnością, a Pan będzie z wami w dobrych rzeczach.
Potem zebrali się synowie Moab i synowie Ammon, a z nimi z Ammonitów do Jozaphata, aby walczyli przeciw jemu.
2 I przyszli posłowię i oznajmili Jozaphatowi, mówiąc: Przyciągnęło przeciwko tobie mnóstwo wielkie z tych miast, które są za morzem i z Syryi. a oto leżą w Asasonthamar, które jest Engaddy.
3 A Jozaphat bojaźnią przestraszony udał się wszystek, aby prosił Pana i zapowiedział post wszystkiemu Juda.
4 I zebrał się Juda, aby się modlił Panu: ale i wszyscy z miast swoich przyszli aby Pana wzywali.
5 I gdy stanął Jozaphat w pośród zgromadzenia Juda i Jeruzalem w domu Pańskim przed nową sienią,
6 Rzekł Panie, Boże ojców naszych, tyś jest Bóg na niebie a panujesz nad wszemi królestwy narodów: w ręce twojéj jest moc i możność, a żaden się tobie sprzeciwić nie może.
7 Izali nie ty, Boże nasz, pobiłeś wszystkie obywatele téj ziemie przed ludem twoim Izraelskim i dałeś ją nasieniu Abrahama, przyjaciela twego, na wieki?
8 I mieszkali w niéj, i zbudowali w niéj świątnicę imieniowi twemu, mówiąc:
9 Jeźliby na nas przypadło złe, miecz sądu, powietrze i głód, staniemy przed domem tym przed oczyma twemi, w którym wzywano jest imię twoje: a będziem wołać do ciebie w uciskach naszych, i wysłuchasz i wybawisz.
10 Teraz tedy oto synowie Ammon i Moab i góra Seir, przez któreś ty nie dopuścił przejść Izraelowi, gdy wychodzili z Egiptu, ale je minęli, i nie wytracili ich: [30]
11 Przeciwnym obyczajem czynią, i usiłują nas wyrzucić z osiadłości, któreś nam dał.
12 Boże nasz! a więc ich nie osądzisz? W nasci iście niemasz takiéj mocy, żebyśmy się mogli takiemu mnóstwu oprzeć, które przypadło na nas. Ale, gdyż nie wiemy, cobyśmy czynić mieli, tylko to nam zostawa, abyśmy oczy nasze podnieśli do ciebie.
13 A wszystek lud Judzki stał przed Panem z dziatkami i z żonami i z synmi swymi.
14 I był Jahazyel, syn Zacharyasza. syna Banajasza, syna Jehiel, syna Mathaniego, Lewit z synów Asaph, nad którym stał się Duch Pański w pośrodku gromady,
15 I rzekł: Słuchajcie wszystek Juda i którzy mieszkacie w Jeruzalem i ty, królu Jozaphat! To wam mówi Pan: Nie bójcie się ani się lękajcie tego mnóstwa; bo to nie wasza walka, ale Boża.
16 Jutro wynidziecie przeciwko nim; bo pójdą pagórkiem imieniem Sys, i najdziecie je na końcu potoka, który jest przeciw puszczy Jeruel.
17 Nie wy będziecie, co się będziecie potykać: ale tylko śmiele stójcie, a ujrzycie pomoc Pańską nad wami, o Juda i Jeruzalem! Nie bójcie się ani się lękajcie: jutro wynidziecie przeciwko nim, a Pan będzie z wami.
18 Jozaphat tedy i lud Judzki i wszyscy obywatele Jeruzalem padli na oblicze swe przed Panem i pokłonili się mu.
19 A Lewitowie z synów Kaathowych i z synów Korego chwalili Pana, Boga Izraelskiego, głosem wielkim wysoko.
20 I gdy rano wstali, ciągnęh przez puszczą Thekue: a gdy wyciągnęli, stojąc Jozaphat wpośród ich, rzekł: Słuchajcie mię, mężowie Judzcy, i wszyscy obywatele Jeruzalem! Wierzcie w Pana, Boga waszego, a będziecie bezpieczni: wierzcie prorokom jego, a wszystko się szczęśliwie powiedzie.
21 I dał radę ludowi i postanowił śpiewaki Pańskie, aby go chwalili w hufach swoich i żeby szli przed wojskiem i zgodnym głosem mówili: Wyznawajcie Panu, iż na wieki miłosierdzie jego. [31]
22 A gdy zaczęli chwałę śpiewać, obrócił Pan zasadzkę ich na nie same, to jest synów Ammon, Moab i góry Seir, którzy byli wyciągnęli, aby walczyli przeciw Judzie, i porażeni są.
23 Bo synowie Ammon i Moab powstali przeciw obywatelom góry Seir, aby je pobili i wygładzili, a gdy tego skutkiem dokazali, sami się téż na się obróciwszy, od spólnych razów legli.
24 A Juda gdy przyszedł do wieże strażnéj, która patrzy ku puszczy, ujrzał z daleka wszystkę krainę jako szeroka, pełną trupów, a iż żaden nie został, ktoby był mógł ujść mordu.
25 Przyszedł tedy Jozaphat i wszystek lud z nim, żeby zdzierali łupy pobitych: i naleźli między trupami sprzęt rozmaity, szaty téż i naczynia bardzo kosztowne, i rozebrali, tak iż wszystkiego zanieść nie mogli, ani przez trzy dni łupów pozbierać dla wielkości korzyści.
26 A dnia czwartego zebrali się w dolinie błogosławieństwa; bo, iż tam błogosławili Pana, nazwali ono miejsce doliną błogosławienia aż do tego czasu.
27 I wrócił się wszystek Juda i obywatele Jeruzalem i Jozaphat przed nimi do Jeruzalem z radością wielką, iż im Pan dał pociechę z nieprzyjaciół ich.
28 I wjechali do Jeruzalem z arfami i cytrami i z trąbami do domu Pańskiego.
29 I przypadł strach Pański na wszystkie królestwa ziemie, gdy usłyszeli, iż Pan walczył przeciw nieprzyjaciołom Izraelowym.
30 I uspokoiło się królestwo Jozaphat, i dał mu Bóg pokój wokoło.
31 Królował tedy Jozaphat nad Juda: a miał trzydzieści i pięć lat, gdy królować począł, a dwadzieścia i pięć królował w Jeruzalem: a imię matki jego Azuba, córka Selahi.
32 I chodził drogą Asy, ojca swego, i nie ustąpił z niéj, czyniąc, co się przed Panem podobało.
33 A wszakóż wyżyn nie zniósł, i jeszcze był lud nie naprostował serca swego ku Panu, Bogu ojców swoich.
34 A ostatek spraw Jozaphatowych pierwszych i poślednich napisan jest w słowiech Jehu, syna Hanani, które porządnie wpisał w księgi królów Izraelskich.
35 Potem Jozaphat, król Judzki, wszedł w przyjaźń z Ochozyaszem, królem Izraelskim, którego sprawy były bardzo niepobożne.
36 I złożył się z nim, aby zbudowali okręty, któreby chodziły do Tharsys, i naczynili okrętów w Asyongaber.
37 A Eliezer, syn Dodau, z Maresy prorokował do Jozaphata, mówiąc: Iżeś miał przymierze z Ochozyaszem, potłukł Pan dzieła twoje: i porozbijały się okręty, i nie mogły iść do Tharsys.
I zasnął Jozaphat z ojcy swymi i pogrzebion jest z nimi w mieście Dawidowem: a Joram, syn jego, królował miasto niego. [32]
2 Który miał bracią, syny Jozaphatowe: Azaryasza i Jahiel i Zacharyasza i Azaryasza i Michaela i Saphatyasza: wszyscy ci synowie Jozaphata, króla Judzkiego.
3 I dał im ojciec ich darów wiele, śrebra i złota i dochody: z miasty bardzo obronnemi w Juda, a królestwo oddał Joramowi, przeto iż był pierworodny.
4 Powstał tedy Joram na królestwo ojca swego, i gdy się zmocnił, zabił wszystkie braty swe mieczem i niektóre z książąt Izraelskich.
5 Trzydzieści i dwa lata miał Joram, gdy począł królować, a ośm lat królował w Jeruzalem.
6 I chodził drogami królów Izraelskich, jako czynił dom Achabów; bo córka Achabowa była żoną jego, i czynił złość przed oczyma Pańskiemi.
7 A Pan nie chciał wytracić domu Dawidowego, dla przymierza, które był z nim uczynił, a iż był obiecał, że mu miał dać świecę i synom jego, przez wszystek czas.
8 W one dni odstąpił Edom, aby nie był poddanym Judzie, i postanowił sobie króla.
9 I gdy się ruszył Joram z hetmany swymi i ze wszystką jazdą, która była z nim, powstał w nocy i poraził Edom, który go był obtoczył i wszystkie hetmany jazdy jego.
10 Wszakóż Edom odstąpił go, aby nie był pod mocą Judy aż do dnia tego. Tego czasu odstąpiła i Lobna, aby nie była pod ręką jego; bo był opuścił Pana, Boga ojców swoich.
11 A nad to naczynił wyżyn w mieściech Judzkich i przywiódł w cudzołóstwo obywatele Jeruzalem, i Judę w przestępstwo.
12 I przyniesiono mu list od Eliasza proroka, w którym napisano było: To mówi Pan, Bóg Dawida, ojca twego: Iżeś nie chodził drogami Jozaphata, ojca twego, i drogami Asa, króla Judzkiego:
13 Aleś chodził drogą królów Izraelskich, i przywiodłeś ku cudzołóstwu Judę i obywatele Jeruzalem, naśladując cudzołóstwa domu Achabowego, nadto pomordowałeś i bracią twą, dom ojca twego, lepsze nad cię:
14 Oto Pan skarze cię kaźnią wielką, z ludem twoim i z syny i z żonami twemi i ze wszystką majętnością twoją.
15 A ty zachorzejesz złą niemocą wnętrza twego, aż wynidą trzewa twoje pomału na każdy dzień.
16 Pobudził tedy Pan na Jorama ducha Philistynów i Arabczyków, którzy są o granicę z Ethyopiany.
17 I wtargnęli do ziemie Judzkiéj i spustoszyli ją i pobrali wszystkę majętność, która się nalazła w domu królewskim, ktemu syny jego i żony: i nie został mu syn, jedno Joachas, który był najmłodszy.
18 A nad to wszystko zaraził go Pan niemocą wnętrza nieuleczoną.
19 A gdy dzień na dzień następował i toczyły się czasy, wyszły dwa lata: i tak długą chorobą wysuszony, tak iż téż z siebie wnętrzności swe wyrzucał, zaraz z chorobą i żywota pozbył. I umarł bardzo złą chorobą, i nie uczynił mu lud wedle zwyczaju spalenia pogrzebu, jako był uczynił przodkom jego.
20 Trzydzieści i dwa lata miał, gdy począł królować, a ośm lat królował w Jeruzalem, dobrze, i pogrzebli go w mieście Dawidowem, wszakże nie w grobie królów.
A obywatele Jeruzalem postanowili królem Ochozyasza, syna jego najmniejszego miasto niego; bo wszystkie starsze, którzy przed nim byli, pobili byli zbójcy Arabscy, którzy byli wtargnęli do obozu: i królował Ochozyasz, syn Joram, króla Judzkiego. [33]
2 Czterdzieści i dwa lata miał Ochozyasz, gdy począł królować, a jeden rok królował w Jeruzalem: a imię matki jego Athalia, córka Amry.
3 Ale i ten chodził drogami domu Achabowego; bo matka jego przywiodła go, żeby niezbożnie czynił.
4 Czynił tedy złość przed oczyma Pańskiemi jako dom Achabów; bo mu oni byli radą po śmierci ojca jego na zginienie jego.
5 I chodził wedle rady ich i jechał z Joramem, synem Achabowym, królem Izraelskim, na wojnę przeciw Hazaelowi, królowi Syryjskiemu, do Ramoth Galaad, i zranili Jorama Syryanie.
6 Który się wrócił, żeby się leczył, do Jezrahela; bo wiele ran był odniósł w bitwie namienionéj. Ochozyasz tedy, syn Jorama, króla Juda, zjechał nawiedzać Jorama, syna Achabowego, chorującego w Jezrahel.
7 Bo to była wola Boża przeciw Ochozyaszowi, aby jechał do Jorama: a gdy przyjechał, wyjechał z nim przeciw Jehu, synowi Namsy, którego był Pan pomazał, aby wytracił dom Achabów.
8 Grdy tedy Jehu wywracał dom Achab, nalazł książęta Judzkie i syny braci Ochozyaszowéj, którzy mu służyli, i zabił je.
9 Samego téż Ochozyasza szukając, poimał kryjącego się w Samaryi: a przywiedzionego przed się zabił: i pogrzebli go, przeto że był synem Jozaphata , który szukał Pana ze wszystkiego serca swego, ani było więcéj żadnéj nadzieje, by kto miał królować z narodu Ochozyaszowego.
10 Albowiem Athalia, matka jego, widząc, że umarł syn jéj, powstała i zabiła wszystek ród królewski domu Joram. [34]
11 A Jozabet, córka królewska, wzięła Joas, syna Ochozyaszowego, i ukradła go z pośród synów królewskich, gdy je zabijano, i skryła go z mamką jego do gmachu łóżek; a Jozabet, która go była skryła, była córką króla Joram, żona Jojady, wielkiego kapłana, siostra Ochozyasza: i przeto go Athalia nie zabiła.
12 A tak był z nimi w domu Bożym skryty przez sześć lat, w których Athalia królowała nad ziemią.
A roku siódmego zmocniwszy się Jojada, wziął rotmistrze, to jest Azaryasza, syna Jeroham, i Ismaliela, syna Johanan, Azaryasza téż, syna Obed, i Maasyasza, syna Adajasza, i Elizaphat, syna Zechry, i uczynił z nimi przymierze. [35]
2 Którzy obszedłszy Judę, zebrali Lewity ze wszystkich miast Judzkich i książęta domów Izraelskich i przyszli do Jeruzalem.
3 Uczyniło tedy wszystko mnóstwo przymierze z królem w domu Bożym: i rzekł do nich Jojada: Oto syn królewski będzie królował, jako mówił Pan o syniech Dawidowych.
4 Ta tedy jest mowa, którą uczynicie:
5 Trzecia część was, którzy przychodzą na Sabbath, kapłanów i Lewitów i odźwiernych, będzie w bramach: a trzecia część przy domu królewskim: a trzecia u bramy, którą zowią Fundamentu: a wszystek inny gmin niechaj będzie w sieniach domu Pańskiego.
6 A żaden inszy niech nie wchodzi do domu Pańskiego, jedno kapłani i którzy służą z Lewitów: ci tylko niechaj wchodzą, iż są poświęceni: ale wszystek inny gmin niechaj strzeże straży Pańskiéj.
7 A Lewitowie niechaj obstąpią króla, mając każdy broń swoję: (a jeźliby kto inny wszedł do kościoła, niechaj będzie zabit) a niech będą z królem i wchodzącym i wychodzącym.
8 Uczynili tedy Lewitowie i wszystek Juda wedle wszystkiego, co był rozkazał Jojada, kapłan wielki: i wziął każdy z nich męże, którzy pod nimi byli, i przychodzili według porządków Sabbathu i z tymi, którzy wypełnili byli Sabbath i wyniść mieli; bo Jojada, kapłan wielki, nie dopuścił był odchodzić pocztom, które były zwykły co tydzień sobie następować.
9 I dał Jojada kapłan rotmistrzom oszczepy i tarcze i puklerze króla Dawida, które był poświęcił w domu Pańskim.
10 I postawił wszystek lud dzierżący puginały od prawéj strony kościoła aż do lewéj strony kościoła przed ołtarzem i kościołem około króla.
11 I wywiedli syna królewskiego i włożyli nań koronę i świadectwo i dali w ręce jego dzierżeć zakon i postanowili go królem: pomazał go téż Jojada, kapłan wielki, i synowie jego i winszowali mu i rzekli: Niech żyje król!
12 Co gdy usłyszała Athalia, to jest głos bieżących i chwalących króla, weszła do ludu do kościoła Pańskiego.
13 A gdy ujrzała króla stojącego na stopniu w wejściu, a książęta i hufy około niego i wszystek lud ziemie weselący się i trąbiący w trąby i grający na rozmaitych instrumentach muzyckich i głos chwalących: rozdarła szaty swe i rzekła: Zdrada, zdrada!
14 I wyszedłszy Jojada, kapłan wielki, do rotmistrzów i do hetmanów wojska, rzekł im: Wywiedźcie ją przed kościół, a niech będzie zabita przed kościołem mieczem: i rozkazał kapłan, żeby nie była zabita w domu Pańskim.
15 I włożyli na szyję jéj ręce, a gdy weszła w bramę koni domu królewskiego, tam ją zabili.
16 A Jojada uczynił przymierze między sobą i wszystkim ludem i królem, aby był ludem Pańskim.
17 A tak wszystek lud wszedł do domu Baal i zburzyli go i ołtarze i bałwany jego połamali: Mathana téż, ofiarownika Baal, zabili przed ołtarzami.
18 A Jojada postanowił przełożone w domu Pańskim pod rękoma kapłanów i Lewitów, które był Dawid rozrządził w domu Pańskim, aby ofiarowali całopalenia Panu, jako napisano w zakonie Mojżeszowym, z weselem i z pieśniami, według rozrządzenia Dawidowego.
19 Postawił téż odźwierne w bramach domu Pańskiego, aby nie wchodził do niego nieczysty we wszelkiéj rzeczy.
20 I wziął rotmistrze i męże co mocniejsze i przełożone ludu i wszystko pospólstwo ziemie, i uczynili, że wyjechał król z domu Pańskiego i wjechał przez pośrodek bramy wyższéj do domu królewskiego, i posadzili go na stolicy królewskiéj.
21 I weselił się wszystek lud ziemie, i uspokoiło się miasto: lecz Athalia mieczem jest zabita.
Siedm lat było Joasowi, gdy królować począł, a czterdzieści lat królował w Jeruzalem. Imię matki jego Sebia z Bersabee. [36]
2 I czynił, co jest dobrego przed Panem po wszystek czas żywota Jojady kapłana.
3 A Jojada wziął mu dwie żony, z których spłodził syny i córki.
4 Potem podobało się Joasowi, żeby poprawił dom Pański.
5 I zebrał kapłany i Lewity i rzekł im: Wynidźcie do miast Judzkich a zbierajcie ze wszystkiego Izraela pieniądze na poprawę domu Boga waszego na każdy rok, a rychło to czyńcie. Ale Lewitowie przyniedbalszem czynili.
6 I wezwał król Jojady, przedniejszego kapłana, i rzekł mu: Przeczżeś się nie starał, żebyś przymusił Lewity, żeby wnieśli pieniądze z Juda i z Jeruzalem, które są postanowione od Mojżesza, sługi Pańskiego, aby je wnosiło wszystko mnóstwo Izraelskie do przybytku świadectwa?
7 Athalia bowiem niezbożna i synowie jéj popsowali dom Boży, i ze wszystkich rzeczy, które były poświęcone w kościele Pańskim, ozdobili zbór Baalim.
8 Rozkazał tedy król, i uczyniono skrzynię i postawiono ją u brawy domu Pańskiego przed kościołem.
9 I obwołano w Juda i w Jeruzalem, aby każdy przyniósł pieniądze Panu, które ustawił Mojżesz, sługa Boży, na wszystkiego Izraela na puszczy. [37]
10 I uweseliły się wszystkie książęta i wszystek lud: a wszedłszy znieśli do skrzynie Pańskiéj i włożyli, tak że się napełniła.
11 A gdy był czas, aby przynieśli skrzynię przed króla przez ręce Lewitów; (bo widzieli pieniądze wielkie), wchodził pisarz królewski, i którego kapłan pierwszy był postanowił, i wysypowali pieniądze, które były w skrzyni: a skrzynię odnosili na swe miejsce: i tak czynili na każdy dzień, i zebrano niezliczone pieniądze.
12 Które dali król i Jojada tym, którzy byli przełożonymi nad robotami domu Pańskiego: a oni najmowali za nie te, co kamienie łamali, i rzemieślniki każdéj roboty, aby poprawo wali domu Pańskiego: rzemieślniki téż około żelaza i miedzi, aby się podparło, co już upadać poczynało.
13 I czynili ci, którzy robili, pilnie, i wyrównawała się blizna murów przez ręce ich, i wystawili dom Pański, jakobył pierwéj, i uczynili, że stał mocno.
14 A gdy dokonali wszystkiéj roboty, przynieśli ostatek pieniędzy przed króla i Jojadę, za które sprawiono naczynie kościelne na posługę i na całopalenia, czasze téż i inne naczynia złote i śrebrne: i ofiarowane były całopalenia w domu Pańskim ustawicznie po wszystkie dni Jojady.
15 I starzał się Jojada, pełen dni, i umarł, gdy miał sto i trzydzieści lat.
16 I pogrzebli go w mieście Dawidowem z królmi, przeto że dobrze czynił Izraelowi i domowi jego.
17 A gdy umarł Jojada, weszły książęta Judzkie i pokłoniły się królowi: który zmiękczony posługami ich, usłuchał ich.
18 I opuścili kościół Pana, Boga ojców swych, i służyli gajom i rycinom: i stał się gniew przeciw Juda i Jeruzalem dla tego grzechu.
19 I posyłał im proroki, aby się nawrócili do Pana, których oświadczających się oni słuchać nie chcieli.
20 Duch tedy Boży odział Zacharyasza kapłana, syna Jojady, i stanął przed oczyma ludu i rzekł im: To mówi Pan Bóg: Czemu przestępujecie przykazanie Pańskie, co nie będzie z waszym pożytkiem, a opuściliście Pana, aby was opuścił?
21 Którzy zebrawszy się nań, ciskali kamienie wedle rozkazania królewskiego w sieni domu Pańskiego.
22 I nie pamiętał Joas król na miłosierdzie, które był uczynił Jojada, ojciec jego, z nim, ale zabił syna jego: który gdy umierał, mówił: Niech Pan widzi, a szuka. [38]
23 A gdy rok minął, przyciągnęło przeciw niemu wojsJco Syryjskie i przyszło do Juda i Jeruzalem i zabiło wszystkie książęta z ludu, a łupy wszystkie posłali królowi do Damaszku.
24 A zaprawdę, choć bardzo mały poczet Syryjczyków był przyjechał, podał Pan w ręce ich niezliczone mnóstwo, przeto iż opuścili Pana, Boga ojców swoich. Nad Joas téż królem sromotnych sądów użyli.
25 A odjechawszy zostawili go w ciężkich niemocach: i powstali przeciw niemu słudzy jego, na pomstę krwie syna Jojady kapłana, i zabili go na łóżku jego, i umarł, i pogrzebli go w mieście Dawidowem, ale nie w grobiech królewskich.
26 Lecz zasadzili się byli nań: Zebad, syn Semaath, Ammonitki, a Jozabad, syn Semaryth, Moabitki.
27 A synowie jego, i summa pieniędzy, która była zebrana za niego, i naprawa domu Bożego są pilnie spisane w księgach królewskich. I królował Amazyasz, syn jego, miasto niego.
Dwadzieścia i pięć lat miał Amazyasz, gdy począł królować, a dwadzieścia i dziewięć lat królował w Jeruzalem. Imię matki jego Joadan z Jeruzalem. [39]
2 I czynił dobrze przed oczyma Pańskiemi, a wszakóż niedoskonałem sercem.
3 A gdy ujrzał, że mu zmocnione było królestwo, pomordował służebniki, którzy byli zabili króla, ojca jego.
4 Ale synów ich nie pobił, jako napisano w księgach zakonu Mojżeszowego, gdzie Pan przykazał, mówiąc: Nie będą zabici ojcowie za syny, ani synowie za ojce swe: ale każdy w grzechu swoim umrze. [40]
5 Zgromadził tedy Amazyasz Judę i postanowił je według domów, i tysiączniki i setniki po wszystkim Judzie i Benjamin: i policzył od dwudziestego roku wyżéj i nalazł trzysta tysięcy młodzi, którzy mogli wyniść na wojnę i dzierżeć drzewce i tarczą.
6 Za pieniądze téż najął z Izraela sto tysięcy dużych za sto talentów śrebra.
7 I przyszedł do niego człowiek Boży i rzekł: O królu, niechaj z tobą wojsko Izraelskie nie wychodzi; bo nie masz Pana z Izraelem, ani ze wszystkimi synmi Ephraim.
8 A jeźli mniemasz, żeby wojny na mocy wojska należały, uczyni Bóg, że będziesz od nieprzyjaciół zwyciężony; boska bowiem jest i pomódz i w tył obrócić.
9 I rzekł Amazyasz do człowieka Bożego: Cóż tedy będzie ze stem talentów, którem dał żołnierzom Izraelskim? I odpowiedział mu człowiek Boży. Ma Pan, zkąd ci może dać daleko więcéj niźli to.
10 Odłączył tedy Amazyasz wojsko, które do niego było przyszło z Ephraim, aby się wróciło na miejsce swe: a oni się haniebnie na Judę rozgniewawszy, wrócili się do kramy swojéj.
11 Lecz Amazyasz śmiele wywiódł lud swój i ciągnął na dolinę Żup i poraził synów Seir dziesięć tysięcy.
12 A synowie Judzcy poimali drugie dziesięć tysięcy mężów, i przywiedli na przykre miejsce jednéj skały i zrzucili je z wierzchu na szyję: którzy się wszyscy porozpukali.
13 Ale ono wojsko, które był odesłał Amazyasz, żeby z nim nie szło na wojnę, rozeszło się po miastach Judzkich, od Samaryi aż do Bethoron, a zabiwszy trzy tysiące, pobrało korzyść wielką.
14 Amazyasz lepak po porażce Idumejczyków a po przyniesieniu bogów synów Seir, postawił je sobie za bogi i kłaniał się im i palił im kadzenie.
15 Przez co rozgniewawszy się Pan na Amazyasza, posłał do niego proroka, któryby mu mówił: Przeczżeś się kłaniał bogom, którzy nie wybawili ludu swego z ręki twojéj?
16 A gdy to on mówił, odpowiedział mu: Azażeś ty jest radą królewską? daj pokój, bych cię nie zabił. 1 odchodząc prorok: Wiem (pry), że umyślił Bóg zabić cię, żeś to złe uczynił, a nadto nie usłuchałeś rady mojéj.
17 Amazyasz tedy, król Juda, wziąwszy przed się bardzo złą radę, posłał do Joasa, syna Joachaza, syna i Jehu, króla Izraelskiego, mówiąc: Przyjedź, ujrzymy się z sobą.
18 Ale on odesłał posły, mówiąc: Oset, który jest na Libanie, posłał do cedru Libanu, mówiąc: Daj córkę twą synowi memu za żonę: alić oto bestye, które były w lesie Libanu przeszły i podeptały oset.
19 Rzekłeś: Poraziłem Edom: i dlatego się podnosi w pychę serce twoje: siedź w domu twoim, czemu wyzywasz złe przeciw sobie, abyś upadł i ty i Juda z tobą?
20 Nie chciał słuchać Amazyasz, przeto iż wola Pańska była, aby był wydan w ręce nieprzyjacielskie, dla bogów Edom.
21 Wyjechał tedy Joas, król Izraelski, i oglądali się społem, a Amazyasz, król Judzki, był w Bethsames Judy.
22 1 upadł Juda przed Izraelem i uciekł do przybytków swoich.
23 A Amazyasza, króla Judzkiego, syna Joas, syna Joachaz, poimał Joas, król Izraelski, w Bethsames i przywiódł do Jeruzalem i rozwalił mur jego od bramy Ephraim aż do bramy kątnéj na czterysta łokci.
24 Wszystko téż złoto i śrebro i wszystkie naczynia, które był nalazł w domu Bożym i u Obededoma, w skarbiech téż domu królewskiego, nadto i syny zakładne zawiódł do Samaryi.
25 I żył Amazyasz, syn Joasa, król Judzki, potem jako umarł Joas, syn Joachaza, król Izraelski, piętnaście lat.
26 A ostatek mów Amazyaszowych pierwszych i poślednich napisano w księgach królów Judzkich i Izraelskich. Który gdy odstąpił od Pana, zasadzkę nań uczyniono w Jeruzalem. A gdy uciekł do Lachis, posłali i zabili go tam.
27 A przyniósłszy na komach pogrzebli go z ojcy jego w mieście Dawidowem.
A lud wszystek Judzki syna jego Ozyasza, w szesnaście lat, postanowił królem miasto Amazyasza, ojca jego. [41]
2 Ten zbudował Ailath i przywrócił je ku państwu Judzkiemu, gdy zasnął król z ojcy swymi.
3 Szesnaście lat miał Ozyasz, gdy począł królować, a pięćdziesiąt i dwa lata królował w Jeruzalem. Imię matki jego Jecheha z Jeruzalem.
4 I czynił, co było dobrego w oczach Pańskich, według wszystkiego, co był uczynił Amazyasz, ojciec jego.
5 I szukał Pana za dni Zacharyasza, rozumiejącego i widzącego Boga: a gdy szukał Pana, szczęścił go we wszystkiem.
6 Na ostatek ruszył się i walczył przeciw Philistynom i zburzył mur Geth i mur Jabnii i mur Azotu: pobudował téż miasteczka w Azocie i w Philistynach.
7 I pomógł mu Bóg przeciw Philistynom i przeciw Arabczykom, którzy mieszkali w Gurbaal, i przeciw Ammonitom.
8 I odważali Ammonitowie dary Ozyaszowi, i rozsławiło się imię jego aż do wejścia Egiptu, przez zwycięstwa częste.
9 I pobudował Ozyasz wieże w Jeruzalem nad bramą kąątu i nad bramą doliny i inne po tymże boku muru i umocnił je.
10 Pobudował téż wieże na puszczy i powykopywał bardzo wiele studzien: dlatego iż miał bardzo wiele bydła, tak po polach jako i po szerokości pustynie: miał téż winnice i winiarze po górach i na Karmelu; bo był człowiek kochający się w sprawowaniu roli.
11 A było wojsko żołnierzów jego, którzy wychadzali na wojnę, pod ręką Jehiela, pisarza, i Maasya, doktora, i pod ręką Hananiasza, który był z książąt królewskich.
12 A wszystka liczba książąt według domów mężów mocnych dwa tysiące sześćset.
13 A pod nimi wszystko wojsko trzykroć sto tysięcy i siedm tysięcy i pięćset: którzy byli sposobni na wojnę i bili się za królem z nieprzyjaciółmi.
14 Zgotował im też Ozyasz, to jest wszystkiemu wojsku, tarcze drzewca i przyłbice i pancerze i łuki i proce na ciskanie kamienia.
15 I naczynił w Jeruzalem rozmaitéj strzelby, którą rozłożył po wieżach i po węgłach murów, aby wypuszczano strzały i wielkie kamienie: i wyszło imię jego daleko, przeto że mu Pan pomagał i umocnił go.
16 Ale gdy się zmocnił, podniosło się serce jego ku upadku jego i zaniedbał Pana, Boga swego: i wszedłszy do kościoła Pańskiego, chciał palić kadzidło na ołtarzu kadzenia.
17 A tudzież za nim wszedł Azaryasz kapłan i z nim kapłanów Pańskich ośmdziesiąt mężów bardzo mocnych,
18 I zastawili się królowi i rzekli: Nie twój to urząd, Ozyaszu, abyś palił kadzidło Panu, ale kapłanów to jest, synów Aaronowych, którzy są poświęceni ku takowéj posłudze. Wynidź z świątnice, nie lekce poważaj; boć to nie będzie poczytano ku sławie od Pana Boga.
19 I rozgniewawszy się Ozyasz, trzymając w ręku kadzidlnicę, aby palił kadzenie, groził kapłanom. I wnet wystąpił trąd na czoło jego przed kapłany w domu Pańskim na ołtarzu kadzenia.
20 I wejrzawszy nań Azaryasz, przedniejszy kapłan, i inni wszyscy kapłani, obaczyli trąd na czole jego i wnet go wygnali: ale i sam ulęknąwszy się, co rychléj wyszedł, przeto że zaraz poczuł plagę Pańską,
21 Był tedy Ozyasz król trędowaty aż do dnia śmierci swéj i mieszkał w domu osobnym pełen trędu, dla którego był wypedzon z domu Pańskiego. A Joatham, syn jego, rządził dom królewski i sądził lud ziemie. [42]
22 A ostatek mów Ozyasza pierwszych i poślednich wypisał Izajasz, syn Amos, prorok.
23 I zasnął Ozyasz z ojcy swymi i pogrzebli go na polu grobów królewskich, przeto iż był trędowaty: i i królował Joatham, syn jego, miasto niego.
Pięć i dwadzieścia lat miał Joatham, gdy począł królować, a królował szesnaście lat w Jeruzalem. Imię matki jego Jerusa, córka Sadok. [43]
2 I czynił, co dobrze było przed Panem, wedle wszystkiego, co był uczynił Ozyasz, ojciec jego, wyjąwszy że nie wszedł do kościoła Pańskiego: a lud jeszcze grzeszył.
3 On zbudował bramę wysoką domu Pańskiego, i na murze Ophel wiele pobudował.
4 Pobudował téż miasta na górach Judzkich a w lesiech zameczki i wieże.
5 On walczył przeciw królowi synów Ammon i zwyciężył go, i dali mu synowie Ammon na on czas sto talentów śrebra i dziesięć tysięcy korcy pszenice i także wiele korcy jęczmienia: to mu dawali synowie Ammon drugiego i trzeciego roku.
6 I zmocnił się Joatham przeto, iż drogi swe prostował przed Panem, Bogiem swoim.
7 A ostatek mów Joatham i wszystkie walkie jego i sprawy są napisane w księgach królów Izraelskich i Judzkich,
8 Pięć i dwadzieścia lat miał, gdy począł królować, a szesnaście lat królował w Jeruzalem.
9 I zasnął Joatham z ojcy swymi, i pogrzebli go w mieście Dawidowem: a Achaz, syn jego, królował miasto niego,
We dwudziestu lat był Achaz, gdy królować począł, a szesnaście lat królował w Jeruzalem: nie czynił dobrze w oczach Pańskich, jako Dawid, ojciec jego. [44]
2 Ale chodził drogami królów Izraelskich, ktemu i ulał słupy Baalim.
3 Tenci jest, który palił kadzenie w dolinie Benennom i przeczyszczał syny swe w ogniu, według zwyczaju poganów, które pobił Pan na przyjście synów Izraelskich.
4 Ofiarował téż i wonne kadzenia palił na wyżynach i na pagórkach i pod każdem drzewem gałęzistem.
5 I podał go Pan, Bóg jego, w ręce króla Syryjskiego, który go poraził, i wziął wielką korzyść z państwa jego i zawiózł do Damaszku. W ręce téż króla Izraelskiego wydany jest i porażony porażką wielką.
6 I pobił Phacee, syn Romeliaszów, z Juda sto i dwadzieścia tysięcy dnia jednego, wszystkie męże wojenne: przeto, iż opuścili byli Pana, Boga ojców swoich.
7 Tegoż czasu Zechry, mąż mocny, z Ephraim zabił Moazyasza, syna królewskiego, i Ezrykam, przełożonego domu jego, ktemu Elkana, wtórego pod królu.
8 I zabrali synowie Izraelscy z braci swéj dwakroć sto tysięcy niewiast dzieci i dzieweczek i korzyść niezliczoną, i zawiedli ją do Samaryi.
9 Na on czas był tam prorok Pański, imieniem Oded: który zaszedłszy drogę wojsku ciągnącemu do Samaryi, rzekł im: Oto Pan, Bóg ojców waszych, rozgniewawszy się na Judę, podał je w ręce wasze, i pomordowaliście je okrutnie, tak iż okrucieństwo wasze dosięgło aż do nieba.
10 Nadto syny Juda i Jeruzalem chcecie sobie podbić za niewolniki i niewolnice: co się żadną miarą dziać nie ma; boście w tem zgrzeszyli Panu, Bogu waszemu.
11 Ale słuchajcie rady mojéj a odwiedźcie więźnie, któreście pobrali z braci waszéj; bo wielki gniew Pański wisi nad wami.
12 Stanęli tedy mężowie z książąt synów Ephraim: Azaryasz, syn Johanan, Barachiasz, syn Mosollamoth, Ezechiasz, syn Sellum, i Amaza, syn Adali, przeciwko onym, którzy się wracali z bitwy,
13 I rzekli im: Nie wwiedziecie tu więźniów, abyśmy nie zgrzeszyli Panu. Czemu chcecie przydawać do grzechów naszych i do starych występków przyczyniać? bo wielki grzech jest, i gniew zapalczywości Pańskiéj wisi nad Izraelem.
14 I puścili mężowie wojenni korzyść i wszystko, co byli pobrali, przed książęty i wszystkiem mnóstwem.
15 I stanęli mężowie, któreśmy wyżéj mianowali, i wziąwszy więźnie i wszystkie, którzy nadzy byli, przyodziali z łupów: i odziawszy je i obuwszy i posiliwszy pokarmem i napojem i namazawszy dla spracowania i uczyniwszy około nich staranie, którzykolwiek chodzić nie mogli i starego ciała byli, wsadzili je na bydlęta, i przywiedli do Jerycha, miasta palm, do braci ich, a sami się wrócili do Samaryi.
16 Onego czasu posłał król Achaz do króla Assyryjskiego, żądając pomocy.
17 I przyciągnęli Edomczycy i porazili wielu z Juda i wzięli wielką korzyść.
18 Philistynowie téż położyli się po mieściech polnych i na południe w Judzie: i wzięli Bethsames i Ajalon i Gederoth, Socho też i Thamnan i Gamzo ze wsiami ich i mieszkali w nich.
19 Bo był Pan uniżył Judę dla Achaza, króla Judzkiego, przeto iż go obnażył z pomocy, a iż był wzgardził Pana.
20 I przywiódł nań Theglath Phalasara, króla Assyryjskiego, który go też utrapił i spustoszył, gdy mu się nikt nie oparł.
21 A tak Achaz złupiwszy dom Pański i dom królów i książąt, dał królowi Assyryjskiemu dary, a przecie mu nic nie pomogło.
22 Nadto i czasu ucisku swego przyczynił wzgardy przeciw Panu sam przez się król Achaz.
23 Ofiarował bogom Damaszku, zabójcom swoim, ofiary i rzekł: Bogowie królów Syryjskich pomagają im, które ja ubłagam ofiarami, a będą zemną: gdyż przeciwnym obyczajem oni byli mu na upadek i wszystkiemu Izraelowi.
24 Pobrawszy tedy Achaz wszystkie naczynia domu Bożego i połamawszy, zamknął drzwi kościoła Bożego i naczynił sobie ołtarzów po wszystkich kąciech w Jeruzalem,
25 We wszystkich téż miastach Judzkich nabudował ołtarzów dla palenia kadzidła, i pobudził ku gniewu Pana, Boga ojców swoich.
26 A ostatek mów jego i wszystkich spraw jego pierwszych i poślednich napisano jest w księgach królów Judzkich i Izraelskich.
27 I zasnął Achaz z ojcy swymi, i pogrzebli go w mieście Jeruzalem; ani go bowiem przyjęli do grobów królów Izraelskich. I królował Ezechiasz, syn jego, miasto niego.
Ezechiasz tedy począł królować, gdy mu było pięć i dwadzieścia lat, a królował dwadzieścia i dziewięć lat w Jeruzalem. Imię matki jego Abia, córka Zacharyaszowa. [45]
2 I czynił, co się podobało przed oczyma Pańskiemi, wedle wszystkiego, co był uczynił Dawid, ojciec jego.
3 Ten roku pierwszego i miesiąca pierwszego królestwa swego otworzył wrota domu Pańskiego i naprawił je.
4 I przywiódł kapłany i Lewity i zgromadził je na ulicę wschodnią.
5 I rzekł do nich: Słuchajcie mię, Lewitowie, a poświęćcie się, wyczyśćcie dom Pana, Boga ojców waszych, a wyrzućcie wszystko plugastwo z świątnice.
6 Zgrzeszyli ojcowie nasi i czynili złość przed oczyma Pana, Boga naszego, opuszczając go, odwrócili oblicza swoje od przybytku Pańskiego i obrócili się tyłem.
7 Zamknęli drzwi, które były w przysionku, i pogasili lampy i nie palili kadzidła ani ofiarowali całopalenia w świątnicy Bogu Izraelskiemu.
8 Przetóż się wzruszyła zapalczywość Pańska na Judę i na Jeruzalem i podał je w rozruch i w zgubę i na kszykanie, jako sami widzicie oczyma waszemi.
9 Oto ojcowie nasi polegli od mieczów, synowie nasi i córki nasze i żony zawiedzione są w niewolą dla tego grzechu,
10 Teraz tedy podoba mi się, abyśmy uczynili przymierze z Panem, Bogiem Izraelskim, i odwróci od nas zapalczywość gniewu swego.
11 Synowie moi! nie zaniedbywajcie: was obrał Pan, abyście stali przed nim i służyli mu i chwalili go i palili mu kadzidło.
12 Powstali tedy Lewitowie: Mahath, syn Amazai, i Joel, syn Azaryaszów, z synów Kaath. A z synów Merary: Cys, syn Abdy, i Azaryasz, syn Jalaleel. A z synów zaś Gerson: Joach, syn Zemma, i Eden, syn Joach.
13 Z synów lepak Elisaphan: Samry i Jahiel: z synów też Asaph: Zacharyasz i Mathaniasz.
14 A z synów Heman: Jahiel i Semei: ale i z synów Idythun: Semejas i Ozyel.
15 I zebrali bracią swą, i poświęceni są i weszli według rozkazania królewskiego i rozkazania Pańskiego, aby wyczyścili dom Boży.
16 Kapłani téż wszedłszy do kościoła Pańskiego, aby go poświęcili, wynieśli wszystko plugastwo, które wewnątrz naleźli, w sieni domu Pańskiego, które wzięli Lewitowie i wynieśli precz do potoka Cedron.
17 A poczęli oczyszczać pierwszego dnia miesiąca pierwszego: a ósmego dnia tegóż miesiąca weszli do sieni kościoła Pańskiego i wyczyścili kościół przez ośm dni: a szesnastego dnia tegoż miesiąca dokonali, co byli poczęli.
18 Weszli téż do króla Ezechiasza, i rzekli mu: Poświęciliśmy wszystek dom Pański i ołtarz całopalenia i naczynia jego i stół pokładny ze wszystkiem naczyniem jego.
19 I wszystek sprzęt kościelny, który był splugawił król Achaz w królestwie swem, potem jako wystąpił: a oto wyłożone są wszystkie rzeczy przed ołtarzem Pańskim.
20 I wstawszy rano król Ezechiasz, skupił wszystkie książęta miasta i szedł do domu Pańskiego:
21 I ofiarowali społu byków siedm i baranów siedm, jagniąt siedm i kozłów siedm za grzech, za królestwo, za świątnicę, za Judę: i rzekł kapłanom, synom Aaronowym, aby ofiarowali na ołtarzu Pańskim.
22 Zabili tedy byki, a kapłani wzięli krew i wylali ją na ołtarz, zabili téż barany i krew ich na ołtarz wylali, i ofiarowali jagnięta i krew na ołtarz wylali.
23 Przywiedli kozły przed królem i przed mnóstwem i włożyli ręce swe na nie.
24 I ofiarowali je kapłani a krwią ich kropili przed ołtarzem na oczyszczenie wszystkiego ludu Izraelskiego; bo za wszystkiego Izraela rozkazał był król, aby całopalenie było i za grzech.
25 Postanowił téż Lewity w domu Pańskim z cymbały i arfami i cytrami, według rozrządzenia Dawida króla i Gada widzącego i Nathana proroka; bo było Pańskie rozkazanie przez rękę proroków jego.
26 I stanęli Lewitowie dzierżąc instrumenta Dawidowe, a kapłani z trąby.
27 I rozkazał Ezechiasz, aby ofiarowali całopalenia na ołtarzu: a gdy ofiarowano całopalenia, poczęli śpiewać chwały Panu i trąbić w trąby i grać na rozmaitych instrumenciech, które był Dawid, król Izraelski, nagotował.
28 A gdy się wszystko zgromadzenie kłaniało, śpiewacy i ci, którzy dzierżeli trąby, czynili swój urząd, aż się dokończyło całopalenie.
29 A gdy się skończyła ofiara, schylił się król i wszyscy, którzy z nim byli, i pokłon uczynili.
30 I rozkazał Ezechiasz i książęta Lewitom, aby chwalili Pana mowy Dawidowemi, i Asapha widzącego: którzy go chwalili z wielkiem weselem, i przyklęknąwszy pokłonili się.
31 A Ezechiasz to téż przydał: Napełniliście ręce swe Panu: przystąpcie a ofiarujcie ofiary i chwały w domu Pańskim. A tak ofiarowało wszystko mnóstwo ofiary i chwały i całopalenia sercem nabożnem.
32 A liczba całopalenia, które ofiarowało mnóstwo, ta była: byków siedmdziesiąt, baranów sto, jagniąt dwieście.
33 I poświęcili Panu wołów sześćset a owiec trzy tysiące.
34 Lecz kapłanów mało było, i nie mogli nadążyć, aby łupili skóry całopalenia: dlatego i Lewitowie, bracia ich, pomogli im, aż się sprawa dokończyła, i kapłani się poświęcili; bo Lewitowie łacniejszym obrzędem bywają poświącani niźli kapłani.
35 Było tedy całopalenia bardzo wiele, tłustości zapokojnych i ofiar mokrych do całopalenia: i skończyła się służba domu Pańskiego.
36 I weselił się Ezechiasz i wszystek lud, dlatego że się wykonała służba Pańska; podobało się bowiem, żeby się to z prędka stało.
Rozesłał téż Ezechiasz do wszystkiego Izraela i Judy: i pisał listy do Ephraim i do Manasse, aby przyszli do domu Pańskiego do Jeruzalem i czynili Phase Panu, Bogu Izraelskiemu.
2 I naradziwszy się król i książęta i wszystko zgromadzenie w Jeruzalem, postanowili, żeby czynili Phase miesiąca wtórego.
3 Nie mogli bowiem byli czynić czasu swego, że kapłani, ile ich było potrzeba, nie byli poświęceni, i lud jeszcze nie był zgromadzony do Jeruzalem.
4 I podobała się mowa królowi i wszystkiemu mnóstwu.
5 I postanowili, aby posłali posły do wszystkiego Izraela, od Bersabee aż do Dan, aby przyszli i czynili Phase Panu, Bogu Izraelskiemu, w Jeruzalem; bo ich wiele nie czyniło było, jako zakonem rozkazano jest.
6 I bieżeli posłowie z listy z rozkazania królewskiego i książąt jego do wszystkiego Izraela i Judy, wedle tego, jako był król rozkazał, opowiadając: Synowie Izraelscy, nawróćcie się do Pana, Boga Abrahamowego i Izaakowego i Izraelowego: i wróci się do ostatków, które uszły ręki króla Assyryjskiego.
7 Nie bądźcie jako ojcowie wasi i bracia, którzy odstąpili od Pana, Boga ojców swoich, który je podał na zatracenie, jako sami widzicie.
8 Nie zatwardzajcie karków waszych, jako ojcowie wasi: dajcie ręce Panu, a przyjdźcie do świątnice jego, którą poświęcił na wieki: służcie Panu, Bogu ojców waszych, a odwróci się od was gniew zapalczywości jego.
9 Bo jeźli się wy nawrócicie do Pana, bracia wasi i synowie będą mieć miłosierdzie u panów swoich, którzy je w niewolą pobrali, i wrócą się do téj ziemie; bo dobrotliwy i miłosierny jest Pan, Bóg wasz, i nie odwróci oblicza swego od was, jeźli się do niego nawrócicie.
10 A tak posłowie bieżeli wskok od miasta do miasta przez ziemię Ephraim i Manasse aż do Zabulon: a oni się naśmiewali i szydzili z nich.
11 Wszakże niektórzy mężowie z Aser i z Manasse i z Zabulon, przestawając na radzie, przyszli do Jeruzalem.
12 A w Judzie stała się ręka Pańska, żeby im dała serce jedno, aby czynili wedle rozkazania królewskiego i książąt słowo Pańskie.
13 I zebrało się do Jeruzalem ludzi wiele, aby obchodzili święto przaśników miesiąca wtórego.
14 I powstawszy pokazili ołtarze, które były w Jeruzalem, i wszystkie, na których palono kadzenie bałwanom wywróciwszy, wrzucili do potoka Cedron.
15 A ofiarowali Phase czternastego dnia miesiąca wtórego, kapłani téż i Lewitowie, na koniec poświęciwszy się, ofiarowali całopalenia w domu Pańskim.
16 I stanęli w swym porządku według rozrządzenia i zakonu Mojżesza, człowieka Bożego: a kapłani brali krew na wylewanie z ręku Lewitów.
17 Przeto że wielka moc ludzi nie była poświęcona, i dlatego Lewitowie ofiarowali Phase tym, którzy nie mogli przyjść do tego, aby poświęceni byli Panu.
18 Wielka téż część z ludu z Ephraim i z Manasse i z Issachar i z Zabulon, która nie była poświęcona, jadła Phase, nie według tego, jako opisano jest. I modlił się za nie Ezechiasz, mówiąc: Pan dobry będzie miłościw.
19 Wszystkim, którzy we wszystkiem sercu szukają Pana, Boga ojców swoich, a nie poczyta im, że nie do końca są poświęceni.
20 Którego wysłuchał Pan i ubłagan jest ludowi.
21 I obeszli synowie Izraelscy, którzy się naleźli w Jeruzalem, święto przaśników przez siedm dni z weselem wielkiem, chwaląc Pana na każdy dzień: Lewitowie téż i kapłani na instrumenciech, które ich urzędowi należały.
22 I mówił Ezechiasz do serca wszystkich Lewitów, którzy mieli dobre rozumienie o Panu: i jedli przez siedm dni święta, ofiarując ofiary zapokojnych i chwaląc Pana, Boga ojców swoich.
23 I upodobało się wszystkiemu zgromadzeniu, aby święcili jeszcze drugie siedm dni: co téż uczynili z wielką radością.
24 Bo Ezechiasz, król Judzki, dał był zgromadzeniu tysiąc byków i siedm tysięcy owiec: a książęta dały były ludowi tysiąc byków a owiec dziesięć tysięcy. Poświęciło się tedy kapłanów wielkie mnóstwo.
25 I rozweseliło się wszystko zgromadzenie Judzkie, tak kapłanów i Lewitów, jako i wszystkiego mnóstwa, które było przyszło z Izraela, nowonawróconych też z ziemie Izraelskiéj i mieszkających w Judzie.
26 I stało się wielkie święto w Jeruzalem, jakie ode dni Salomona, syna Dawidowego, króla Izraelskiego, w onem mieście nie było.
27 I wstali kapłani i Lewitowie błogosławiąc ludowi: i wysłuchan jest głos ich, i przyszła modlitwa do mieszkania świętego niebieskiego.
A gdy się to porządnie odprawiło, wyszedł wszystek Izrael, który się najdował w mieściech Judzkich, i połamali bałwany i wyrąbali gaje i popsowali wyżyny i ołtarze pokazili, nie tylko ze wszystkiego Juda i Benjamin, ale i z Ephraim téż i Manasse aż do szczętu wywrócili: i wrócili się wszyscy synowie Izrael do osiadłości i miast swoich.
2 A Ezechiasz postanowił hufy kapłanów i Lewitów, według Rozdziałów ich, każdego na swym własnym urzędzie: to jest, tak kapłanów, jako i Lewitów do całopalenia i zapokojnych, aby służyli i wyznawali i śpiewali w bramach obozu Pańskiego.
3 A powinność królestwa była, żeby z własnéj majętności jego ofiarowane było całopalenie poranu zawżdy i w wieczór, w Sabbathy téż i w pierwsze dni miesiąców i w inne święta, jako napisano w zakonie jest Mojżeszowym.
4 Rozkazał téż ludowi mieszkających w Jeruzalem, aby dawali części kapłanom i Lewitom, aby mogli pilnować zakonu Pańskiego.
5 Co gdy się rozgłosiło w uszu pospólstwa, synowie Izraelscy ofiarowali bardzo wiele pierwocin zboża, wina i oliwy, miodu téż i wszystkiego, co rodzi ziemia, dziesięciny ofiarowali.
6 Ale i synowie Izrael i Juda, którzy mieszkali w mieściech Judzkich, ofiarowali dziesięciny wołów i owiec i dziesięciny świętych, które byli poślubili Panu, Bogu swemu: a zniósłszy to wszystko, naczynili stogów bardzo wiele.
7 Miesiąca trzeciego poczęli zakładać fundamenty stogów a dokończyli ich miesiąca siódmego.
8 A gdy weszli Ezechiasz i książęta jego, oglądali stogi i błogosławili Panu i ludowi Izrael.
9 I spytał Ezechiasz kapłanów i Lewitów, czemuby tak leżały stogi?
10 Odpowiedział mu Azaryasz, kapłan pierwszy, z pokolenia Sadok, mówiąc: Odtąd jako poczęły być ofiarowane pierwociny w domu Pańskim, jedliśmy i byliśmy nasyceni: i zostało bardzo wiele, przeto iż błogosławił Pan ludowi swemu: a ostatków to mnóstwo jest, które widzisz.
11 Rozkazał tedy Ezechiasz, aby sprawiono szpichlerze w domu Pańskim. Które gdy sprawiono,
12 Wniesiono tak pierwociny jako i dziesięciny i cokolwiek byli poślubili, wiernie: a nad onemi rzeczami był przełożony Choneniasz Lewit i Semei, brat jego, wtóry.
13 Po którym Jahiel i Azaryasz i Nabath i Asael i Jetymoth, Jozabad téż i Eliel i Jesmachiasz i Mahat i Banajasz, urzędnicy pod ręką Choneniasza i Semeja, brata jego, z rozkazania Ezechiasza króla i Azaryasza, najwyższego kapłana domu Bożego, do których wszystko należało.
14 Kore lepak, syn Jemna, Lewit i odźwierny wschodniej bramy nad temi rzeczami był przełożny, które dobrowolnie ofiarowano Panu, i nad pierwocinami i nad poświęconemi do świętego świętych.
15 A pod pieczą jego Eden i Benjamin, Jesue i Semejasz, Amaryasz téż i Secheniasz w mieściech kapłańskich, aby wiernie rozdawali braci swojéj części, mniejszym i większym.
16 Wyjąwszy mężczyzny we trzech leciech i wyżéj, wszystkim, którzy wchodzili do kościoła Pańskiego, i czego jedno było potrzeba na każdy dzień w służbie, i w zachowaniu według Rozdziałów ich.
17 Kapłanom według domów a Lewitom ode dwudziestego roku i wyżéj według rzędów i hufców.
18 I wszystkiemu ich mnóstwu, tak żonom, jako i dzieciom ich obojéj płci, obrok wiernie dawano z tego, co było poświęcono.
19 Ale i z synów Aaronowych po rolach i przedmieściach miasta każdego byli rozłożeni mężowie, którzy by rozdawali działy wszystkiéj płci męskiej z kapłanów i Lewitów.
20 Uczynił tedy Ezechiasz wszystko, cośmy powiedzieli, po wszystkim Judzie: i czynił to, co było dobrego i prawego i prawdziwego przed Panem, Bogiem swoim.
21 We wszystkiéj sprawie posługi domu Pańskiego, według zakonu i Ceremonii, chcąc szukać Boga swego ze wszystkiego serca swego, i uczynił, i powodziło mu się.
Poczem i po takowéj prawdzie przyciągnął Sennacheryb, król Assyryjski, i wtargnąwszy w Judę, obiegł miasta obronne, chcąc ich dobyć. [46]
2 Co widząc Ezechiasz, to jest, iż przyciągnął Sennacheryb, a iż wszystka moc wojny obróciła się na Jeruzalem,
3 Naradziwszy się z książęty i z mężami mocnymi, aby zatkali początki źródeł, które były za miastem: a gdy się to wszystkich zdanie postanowiło,
4 Zebrał wielki lud, i zatkali wszystkie źródła i strugę, która płynęła w pośrodku ziemie, mówiąc: Aby nie przyszli królowie Assyryjscy i nie naleźli dostatku wody.
5 Pobudował téż z pilnością czyniąc wszystek mur, który był obalony, i wieże wywiódł na wierzchu, i zewnątrz drugi mur, i naprawił Mello w mieście Dawidowem i nasprawiał wszelakiego oręża i tarczy,
6 I postanowił hetmany waleczników w wojsku i zezwał wszystkich na plac bramy miejskiéj i mówił do serca ich, mówiąc:
7 Mężnie czyńcie a zmacniajcie się: nie bójcie się, ani się lękajcie króla Assyryjskiego, ani wszystkiego mnóstwa, które z nim jest; bo daleko więcéj ich z nami jest, niźli z nim.
8 Z nim bowiem jest ramię cielesne: z nami Pan, Bóg nasz, który jest pomocnikiem naszym i walczy za nas. I zmocnił się lud takiemi słowy Ezechiasza, króla Judzkiego.
9 Co gdy się stało, posłał Sennacheryb, król Assyryjski, służebniki swe do Jeruzalem; (bo sam ze wszystkiem wojskiem leżał pod Lachis), do Ezechiasza, króla Judzkiego, i do wszystkiego ludu, który był w mieście, mówiąc:
10 To mówi Sennacheryb, król Assyryjski: W kim mając ufanie, siedzicie oblężeni w Jeruzalem?
11 Izali was nie zwodzi Ezechiasz, aby was pomorzył głodem i pragnieniem, twierdząc, iż Pan, Bóg wasz, wybawi was z ręki króla Assyryjskiego.
12 Aza nie ten jest Ezechiasz, który popsował wyżyny jego i ołtarze i przykazał Judzie i Jeruzalem, mówiąc: Przed jednym ołtarzem będziecie się kłaniać i na nim kadzenie palić będziecie?
13 Azaż nie wiecie, com ja uczynił i ojcowie moi wszystkim narodom ziemskim? Izali przemogli bogowie narodów i wszystkich ziem wybawić ziemię swoję z ręki mojéj?
14 Który jest ze wszystkich bogów narodów, które zwojowali ojcowie moi, coby był mógł wyrwać lud swój z ręki mojéj, aby téż was Bóg wasz mógł wyrwać z ręki téj?
15 Niech was tedy nie zwodzi Ezechiasz, ani próżną namową niech nie oszukiwa, ani mu wierzcie. Bo, jeźli żaden Bóg wszystkich narodów i królestw nie mógł wybawić ludu swego z ręki mojéj i z ręki ojców moich, pogotowiu ani Bóg wasz będzie was mógł wyrwać z ręki mojéj.
16 Ale i wiele innych rzeczy mówili służebnicy jego przeciw Panu Bogu i przeciw Ezechiaszowi, słudze jego.
17 Napisał téż listy pełne bluźnierstwa przeciw Panu, Bogu Izraelskiemu, i mówił przeciwko niemu: Jako bogowie innych narodów nie mogli wybawić ludu swego z ręki mojéj, tak i Bóg Ezechiaszów nie będzie mógł wyrwać ludu swego z ręki téj.
18 Nadto jeszcze i głosem wielkim językiem żydowskim na lud, który siedział na murzech Jerozolimskich, wrzeszczał, aby je przestraszył, i miasto wziął.
19 I mówił przeciw Bogu Jeruzalem, jako przeciw bogom narodów ziemskich, robocie rąk ludzkich.
20 Modlili się tedy Ezechiasz król i Izajasz, syn Amos, prorok, przeciw temu bluźnierstwu i krzyczeli aż do nieba.
21 I posłał Pan Anioła, który pobił wszelkiego męża mocnego i walecznika i hetmana wojska króla Assyryjskiego. I wrócił się ze sromotą do ziemie swojéj. A gdy wszedł do domu boga swego, synowie, którzy wyszli byli z żywota jego, zabili go mieczem.
22 I wybawił Pan Ezechiasza i obywatale Jerozolimskie z ręki Sennacheryb, króla Assyryjskiego, i z ręki wszystkich i dał im odpoczynek wokoło.
23 Wiele téż przynosili obiaty i ofiary Panu do Jeruzalem i dary Ezechiaszowi, królowi Judzkiemu: który wywyższon był potem przede wszystkimi narody.
24 W one dni rozniemógł się Ezechiasz aż na śmierć i modlił się Panu, i wysłuchał go a dał mu znak. [47]
25 Ale nie wedle dobrodziejstw, które był wziął, oddał; bo się wyniosło serce jego, i stał się gniew przeciwko jemu i przeciw Judzie i Jeruzalem.
26 I upokorzył się potem, dlatego, że się było wyniosło serce jego, tak sam, jako i obywatele Jerozolimscy, i przetóż nie przyszedł na nie gniew Pański za dni Ezechiaszowych.
27 A Ezechiasz był bogaty i bardzo zawołany, i zebrał sobie bardzo wiele skarbów śrebra i złota i kamienia drogiego, rzeczy wonnych i oręża wszelakiego i naczynia kosztownego.
28 Komory téż zboża, wina i oliwy i żłoby na wszelakie bydlęta i obory dla bydła.
29 I miasta sobie pobudował; bo miał trzody owiec i bydła niezliczone, dlatego że mu był dał Pan majętność bardzo wielką.
30 Tenci jest Ezechiasz, który zatkał wyższe źródło wód Gihon a odwrócił je dołem na zachód słońca miasta Dawidowego: we wszystkich sprawach swoich czynił szczęśliwie, co chciał.
31 Wszakóż w poselstwie książąt Babilońskich, którzy byli posłani do niego, aby go pytali o cud, który się był stał na ziemi, opuścił go Bóg, aby był kuszon, a żeby się okazało wszystko, co było w sercu jego.
32 A ostatek mów Ezechiaszo- wych i miłosierdzia jego napisane są w widzeniu Izajasza, syna Amos, proroka, i w księgach królów Judzkich i Izraelskich.
33 I zasnął Ezechiasz z ojcy swymi, i pogrzebli go nad groby synów Dawidowych, i czynił mu pogrzeb wszystek Juda i wszyscy obywatele Jeruzalem, a Manasses, syn jego, królował miasto niego.
Dwadzieścia lat miał Manasses, gdy królować począł, a pięćdziesiąt i pięć lat królował w Jeruzalem. [48]
2 A czynił złość przed Panem według obrzydłości poganów, które był Pan wywrócił przed syny Izraelskimi.
3 I obróciwszy się pobudował wyżyny, które był obalił Ezechiasz, ojciec jego: i zbudował ołtarze Baalim i naczynił gajów i kłaniał się wszystkiemu wojsku niebieskiemu i służył mu.
4 Zbudował téż ołtarze w domu Pańskim, o którym powiedział Pan: W Jeruzalem będzie imię moje na wieki.
5 A zbudował je wszystkiemu wojsku niebieskiemu we dwu sieniach domu Pańskiego.
6 I przewodził syny swe przez ogień w dolinie Benennom: przestrzegał snów, bawił się wieszczbą, czarnoksięskim naukom służył, miał przy sobie czarnoksiężniki i czarowniki: i wiele złego pobroił przed Panem, aby go drażnił.
7 Postanowił téż bałwana rytego i litego w domu Bożym, o którym Bóg mówił do Dawida i do Salomona, syna jego, mówiąc: W tym domu i w Jeruzalem, którem obrał ze wszystkich pokoleń Izraelskich, położę imię moje na wieki.
8 A nie dopuszczę ruszyć się nodze Izraela z ziemie, którąm dał ojcom ich: wszakże tak, jeźli przestrzegać będą i czynić, com im rozkazał, i wszystek zakon i Ceremonie i sądy, przez rękę Mojżeszowę.
9 Manasses tedy zwiódł Judę i obywatele Jeruzalem, że czynili złość nad wszystkie narody, które był Pan wywrócił od oblicza synów Izrael.
10 I mówił Pan do niego i do ludu jego, ale dbać nie chcieli.
11 Przetóż nawiódł na nie hetmany wojska króla Assyryjskiego: i poimali Manasse, i związanego łańcuchami i pętami, zawiedli do Babilonu.
12 Który gdy był uciśniony, modlił się Panu, Bogu swemu, i czynił pokutę bardzo przed Bogiem ojców swoich.
13 I prosił go i modlił się pilnie: i wysłuchał modlitwę jego i przywrócił go do Jeruzalem na królestwo jego. I poznał Manasses, iż. Pan sam jest Bogiem.
14 Potem zmurował mur przed miastem Dawidowem na zachód słońca Gihon w dolinie, od wejścia rybnéj bramy wokoło aż do Ophel i podniósł go bardzo i postanowił hetmany wojska we wszystkich miastach obronnych Juda.
15 I zniósł bogi cudze i bałwana z domu Pańskiego i w Jeruzalem i wyrzucił wszystkie przed miasto.
16 Zatem naprawił ołtarz Pański, ofiarował ofiary i zapokojne i chwałę: i rozkazał Judzie, aby służył Panu, Bogu Izraelskiemu.
17 A wszakóż jeszcze lud ofiarował na wyżynach Panu, Bogu swemu.
18 A ostatek spraw Manasse, i modlitwa jego do Boga swego, słowa téż widzących, którzy mówili do niego w imię Pana, Boga Izraelskiego, zamykają się w mowach królów Izraelskich.
19 Modlitwa téż jego i wysłuchanie i wszystkie grzechy i wzgarda, miejsca téż, na których zbudował wyżyny, i poczynił gaje i słupy, przedtem niźli pokutę czynił, napisane są w mowach Hoza.
20 Zasnął tedy Manasses z ojcy swymi, i pogrzebli go w domu swoim: i królował Amon, syn jego, miasto niego.
21 Dwadzieścia i dwa lata miał Amon, gdy począł królować, a dwa lata królował w Jeruzalem.
22 I czynił złe przed oczyma Pańskiemi, jako był uczynił Manasses, ojciec jego: i wszystkim bałwanom, których był naczynił Manasses, ofiarował i służył.
23 I nie wstydził się oblicza Pańskiego, jako się wstydał Manasses, ojciec jego: i daleko więcéj zgrzeszył.
24 A sprzysiągłszy się przeciw jemu słudzy jego, zabili go w jego domu.
25 A ostatek mnóstwa ludu pobiwszy te, którzy byli Amona zabili, postanowił królem Jozyasza, syna jego, miasto niego.
Ośm lat miał Jozyasz, gdy królować począł, a trzydzieści i jeden rok królował w Jeruzalem. [49]
2 I czynił, co było dobrego przed oczyma Pańskiemi, i chodził drogami Dawida, ojca swego, nie ustępował ani na prawo ani na lewo.
3 A ósmego roku królestwa swego, będąc jeszcze dziecięciem, począł szukać Boga, ojca swego Dawida: a we dwunastym roku, jako był począł królować, oczyścił Judę i Jeruzalem od wyżyn i gajów i bałwanów i rycin.
4 I pokazili przed nim ołtarze Baalim i potłukli bałwany, które na nich postawione były: gaje téż i ryciny wyrąbał i pokruszył, a po grobiech onych, którzy im zwykli byli ofiarować, sztuki rozmiotał.
5 Nadto i kości kapłanów popalił na ołtarzach bałwańskich i oczyścił Judę i Jeruzalem.
6 Ale i w mieściech Manasse i Ephraim i Symeon aż do Nephthali wszystko powywracał.
7 A rozwaliwszy ołtarze i gaje i ryciny w kęsy pokruszywszy, i wszystkie zbory zburzywszy ze wszystkiéj ziemi Izraelskiéj, wrócił się do Jeruzalem.
8 Ośmnastego tedy roku królestwa swego, oczyściwszy już ziemię i kościół Pański, posłał Saphana, syna Ezeliaszowego, i Maasyasza, przełożonego miasta, i Joha, syna Joachaz, kanclerza, aby oprawili dom Pana, Boga swego.
9 Którzy przyszli do Helcyasza, kapłana wielkiego: a wziąwszy od niego pieniądze, które były wniesione do domu Pańskiego, i które byli zebrali Lewitowie i odźwierni z Manasse i z Epliraim i wszystkich ostatków Izraela, od wszystkiego téż Judy i Benjamin i obywatelów Jeruzalem,
10 Podali w ręce tych, którzy byli nad robotniki w domu Pańskim, aby kościół naprawowali i, co było wątłego, poprawowali.
11 A oni je dali rzemieślnikom i murarzom, aby nakupili kamienia z kamiennych gór i drzewa na spajanie budowania i na piętra domów, które byli popsowali królowie Judzcy.
12 Którzy wiernie wszystko sprawowali: a nad robotnikami byli przełożonymi Jahath i Abdyasz z synów Merary, Zacharyasz i Mosollam z synów Kaath, którzy przynaglali robocie: wszyscy Lewitowie umiejący grać na instrumentach muzyckich.
13 A nad tymi, którzy na rozmaite potrzeby brzemiona nosili, byli pisarze i mistrzowie z Lewitów odźwierni.
14 A gdy wynosili pieniądze, które "były wniesione do kościoła Pańskiego, nalazł Helcyasz kapłan księgi zakonu Pańskiego przez rękę Mojżesza.
15 I rzekł do Saphan pisarza: Nalazłem księgi zakonu w domu Pańskim: i dał mu je.
16 A on wniósł księgę do króla i powiedział mu, mówiąc: Wszystko, coś poruczył w ręku sług twoich, oto się wykonywa.
17 Śrebro, które się nalazło w domu Pańskim, zlali, i dane jest przełożonym nad rzemieślniki i rozmaite roboty czyniącymi.
18 Nadto dał mi Helcyasz kapłan te księgi. Które gdy czytał przy obecności królewskiéj,
19 A on usłyszał słowa zakonu, rozdarł szaty swe.
20 I rozkazał Helcyaszowi i Ahikam, synowi Saphan, i Abdon, synowi Micha, Saphan téż pisarzowi i Asaaszowi, słudze królewskiemu, mówiąc:
21 Idźcie a módlcie się Panu za mię i za ostatek Izrael i Juda dla wszystkich mów tych ksiąg, które naleziono; bo wielka zapalczywość Pańska kropi na nas, przeto iż ojcowie nasi nie strzegli słów Pańskich, aby czynili wszystko, co jest napisano w tych księgach.
22 Szedł tedy Helcyasz i ci, którzy wespół od króla byli posłani, do Oldy prorokini, żony Sellum, syna Thekui, syna Hasra, stróża szat: która mieszkała w Jeruzalem na Wtóréj, i mówili do niej słowa, któreśmy wyżej powiedzieli.
23 A ona im odpowiedziała: To mówi Pan, Bóg Izraelski: Powiedzcie mężowi, który was do mnie posłał:
24 To mówi Pan: Oto ja przywiodę złe na to miejsce i na obywatele jego i wszystkie przeklęctwa, które są napisane w księgach tych, które czytali przed królem Judzkim.
25 Iż mię opuścili i ofiarowali bogom cudzym, aby mnie poruszyli ku gniewowi we wszystkich uczynkach rąk swoich: przetóż będzie kropiła zapalczywość moja na to miejsce, i nie będzie ugaszona.
26 A królowi Judzkiemu, który was posłał prosić Pana, tak powiedzcie: To mówi Pan, Bóg Izraelski: Ponieważeś słuchał słów ksiąg,
27 I zmiękczyło się serce twoje, i upokorzyłeś się przed oczyma Boga, dlatego, co rzeczono jest przeciw miejscu temu i obywatelom Jerozolimskim, i zawstydziwszy się oblicza mego, rozdarłeś szaty swe i płakałeś przedemną, jam téż wysłuchał ciebie, mówi Pan.
28 Już cię bowiem zbiorę do ojców twoich, a będziesz wniesion do grobu twego w pokoju: i nie oglądają oczy twoje wszystko złe, które ja przywiodę na to miejsce i na obywatele jego. Odnieśli tedy królowi wszystko, co mówiła. [50]
29 A on zebrawszy wszystkie starsze Judy i Jeruzalem,
30 Szedł do domu Pańskiego, i pospołu wszyscy mężowie Juda i obywatele Jerozolimscy, kapłani i Lewitowie i wszystek lud, od najmniejszego aż do największego: którzy gdy słuchali w domu Pańskim, czytał król wszystkie słowa ksiąg.
31 A stojąc na swéj stolicy, uczynił przymierze przed Panem, żeby chodził za nim i strzegł przykazania i świadectw i usprawiedliwienia jego, ze wszystkiego serca swego i ze wszystkiéj dusze swéj, i czynił, co napisano w księgach onych, które czytał.
32 Poprzysiągł téż o to wszystkie, drugim dwa tysiące i którzy się naleźli w Jeruzalem i w Benjamin: i uczynili obywatele Jerozolimscy według przymierza Pana, Boga ojców swoich.
33 Zniósł tedy Jozyasz wszystkie obrzydłości ze wszystkich krain synów Izraelskich i sprawił, że wszyscy, którzy byli zostali w Izrael, służyli Panu, Bogu swemu. Po wszystkie dni jego nie odstąpili od Pana, Boga ojców swoich.
I uczynił Jozyasz w Jeruzalem Phase Panu, które ofiarowano czternastego dnia księżyca pierwszego. [51]
2 I postanowił kapłany na ich urzędziech i napominał je, aby służyli w domu Pańskim.
3 Lewitom téż, przez których naukę wszystek Izrael poświącał się Panu, mówił: Postawcie skrzynię w świątnicy kościoła, który zbudował Salomon, syn Dawidów, król Izraelski; bo jéj już więcej nosić nie będziecie: ale teraz służcie Panu, Bogu waszemu, i ludowi jego Izraelskiemu.
4 A nagotujcie się według domów i rodzajów waszych w Rozdziałach każdego, jako rozkazał Dawid, król Izraelski, i opisał Salomon, syn jego.
5 A służcie w świątnicy według domów i hufców Lewitskich.
6 A poświęciwszy się, ofiarujcie Phase: przygotujcie téż bracią waszę, aby mogli czynić według słowa, które mówił Pan przez rękę Mojżesza.
7 Nadto dał Jozyasz wszystkiemu ludowi, który się tam był nalazł na święto Phase, baranków i koźląt z trzód i innego drobu trzydzieści tysięcy, wołów téż trzy tysiące, to wszystko z majętności królewskiéj.
8 Książęta téż jego, co dobrowolnie ślubili byli, ofiarowali tak ludowi, jako kapłanom i Lewitom. A Helcyasz i Zacharyasz i Jahiel, przełożeni domu Bożego, dali kapłanom na czynienie Phase drobu jednego z drugim dwa tysiące i sześćset, i wołów trzysta.
9 A Choneniasz i Semejasz, Nathanel téż, bracia jego, i Hazabiasz i Jehiel i Jozabad, książęta Lewitów, dali drugim Lewitom na święcenie Phase pięć tysięcy drobu, a wołów pięćset.
10 I zgotowała się posługa, i stanęli kapłani na urzędzie swoim: Lewitowie téż w hufcach, według rozkazania królewskiego.
11 I ofiarowano Phase, i kropili kapłani krew rękami swemi, a Lewitowie darli skóry całopalenia.
12 I oddzielili je, aby dali według domów i familii każdego, i aby były ofiarowane Panu, jako napisano w księgach Mojżeszowych: i z woły téż takież uczynili.
13 I piekli Phase u ognia wedle tego, jako w zakonie napisano, a ofiary zapokojne warzyli w kotlech i w panwiach i w garncach, i rozdali spieszno wszystkiemu pospólstwu.
14 A sobie i kapłanom potem gotowali; bo kapłani około ofiar całopalonych i około tłustości byli zabawieni aż do nocy. Przetóż Lewitowie sobie i kapłanom, synom Aaronowym, na ostatku gotowali.
15 A śpiewacy, synowie Asaph, stali w swoim rzędzie, według rozkazania Dawida, i Asaph i Heman i Idythun, proroków królewskich: a odźwierni u każdych wrót pilnowali, tak iż i najmniéj nie odstąpili od posługi: przetóż bracia ich Lewitowie gotowali im pokarmy.
16 Wszystka tedy służba Pańska porządnie wykonała się dnia onego, aby czynili Phase i ofiarowali całopalenia na ołtarzu Pańskim, według rozkazania króla Jozyasza.
17 I uczynili synowie Izraelscy, którzy się tam naleźli, Phase czasu onego i święto przaśników przez siedm dni.
18 Nie było Phase temu podobne w Izraelu ode dni Samuela proroka: ale ani żaden ze wszech królów Izraelskich nie uczynił Phase jako Jozyasz, kapłanom i Lewitom i wszystkiemu Judzie i Izraelowi, który się był nalazł, i mieszkającym w Jeruzalem.
19 Ośmnastego roku królestwa Jozyaszowego obchodzono to Phase.
20 Potem, gdy naprawił Jozyasz kościół, przyciągnął Nechao, król Egipski, na Charkamis nad Euphratesem, i wyciągnął przeciwko jemu Jozyasz.
21 Ale on posławszy do niego posły swe, rzekł: Co mnie i tobie jest, królu Judzki? nie przeciw tobie dziś ciągnę, ale walczę przeciwko innemu domowi, do którego mi Bóg co rychléj jechać kazał. Przestań czynić przeciw Bogu, który zemną Jest, by cię nie zabił.
22 Nie chciał Jozyasz wrócić się ale nagotował przeciw jemu bitwę, ani przestał na mowach Nechao z ust Bożych: ale ciągnął, aby się potkał na polu Mageddo. [52]
23 I tamże raniony od strzelców, rzekł służebnikom swoim : Wyprowadźcie mię z bitwy; bom jest bardzo ranion.
24 Którzy go przenieśli z woza na drugi wóz, który szedł za nim, po królewsku, i przywieźli go do Jeruzalem, umarł i pogrzebion w grobie ojców swoich: i płakał go wszystek lud Judzki i Jerozolimski.
25 A najwięcej Jeremiasz, którego wszyscy śpiewacy i śpiewaczki aż po dzisiejszy dzień lamenty nad Jozyaszem powtarzają, i jakoby prawem weszło w Izraelu: Oto napisano w lamentacyach.
26 A ostatek mów Jozyaszowych i miłosierdzia jego, które są przykazane zakonem Pańskim,
27 Uczynki téż jego i przednie i ostateczne napisane są w księgach królów Judzkich i Izraelskich.
Wziął tedy lud ziemie Joachaza, syna Jozyaszowego, i postanowił królem miasto ojca jego w Jeruzalem.
2 Dwadzieścia i trzy lata było Joachazowi, gdy królować począł, a trzy miesiące królował w Jeruzalem.
3 A złożył go król Egipski, przyjechawszy do Jeruzalem, i założył winę na ziemię, sto talentów śrebra i talent złota.
4 I postanowił miasto niego królem Eljakima, brata jego, nad Juda i Jeruzalem: i odmienił imię jego Joakim, a samego Joachaza wziął z sobą i zawiódł do Egiptu.
5 Pięć a dwadzieścia lat miał Joakim, gdy królować począł, a jedenaście lat królował w Jeruzalem: i I czynił złość przed Panem, Bogiem swoim.
6 Przeciwko temu wyciągnął Nabuchodonozor, król Chaldejski, a związawszy go łańcuchami, zawiódł do Babilonu.
7 Do którego przeniósł i naczynia domu Pańskiego i postawił je we zborze swoim.
8 A ostatek słów Joakim i obrzydłości jego, które czynił, i co się w nim nalazło, zamyka się w księgach królów Judzkich i Izraelskich. I królował miasto niego Joachin, syn jego.
9 W ośmi leciech był Joachin, gdy począł królować, a trzy miesiące i dziesięć dni królował w Jeruzalem: a czynił złe przed oczyma Pańskiemi.
10 A gdy rok wychodził, posłał król Nabuchodonozor, którzy go przywiedli do Babilonu, zabrawszy zaraz co najdroższe naczynia domu Pańskiego: a królem postanowił Sedecyasza, stryja jego, nad Juda i nad Jeruzalem. [53]
11 Dwadzieścia lat i rok było Sedecyaszowi, gdy królować począł, a jedenaście lat królował w Jeruzalem.
12 I czynił złość w oczach Pana, Boga swego, ani się wstydził oblicza Jeremiasza proroka, mówiącego do niego z ust Pańskich.
13 Odstąpił téż od króla Nabuchodonozora, który go był poprzysiągł przez Boga: i zatwardził kark swój i serce, aby się nie nawrócił do Pana, Boga Izraelskiego.
14 Lecz i wszyscy książęta kapłańskie i lud wykroczyli niezbożnie, według wszystkich obrzydłości narodów, i splugawili dom Pański, który był sobie poświęcił w Jeruzalem.
15 A Pan, Bóg ojców ich, posyłałdo nich przez rękę posłów swych, w nocy wstając i co dzień upominając, dlatego że folgował ludowi i mieszkaniu swemu.
16 Ale oni szydzili z posłów Bożych i lekce sobie ważyli mowy jego, i nagotowali proroki, aż przyszła zapalczywość Pańska na lud jego, i żadnego uleczenia nie było.
17 Albowiem przywiódł na nie króla Chaldejskiego, i pomordował młodzieńce ich mieczem w domu świątnice swojéj: nie zlitował się nad młodzieńcem i panienką i starcem, ani nad zgrzybiałym nawet: ale wszystkie podał w ręce jego.
18 I wszystko naczynie domu Pańskiego, tak większe jako mniejsze, i skarby kościelne i królewskie i książęce przeniósł do Babilonu.
19 Spalili nieprzyjaciele dom Boży i zburzyli mur Jerozolimski, wszystkie wieże popalili, i co jedno było kosztownego, obalili.
20 Jeźli kto był miecza uszedł, zagnany do Babilonu służył królowi i synom jego, aż rozkazował król Perski.
21 I aż się wypełniła mowa Pańska z ust Jeremiaszowych, i ażby odświęciła ziemia Sabbathy swoje; bo przez wszystkie dni spustoszenia święciła sabbath, aż się dokonało siedmdziesiąt lat.
22 A roku pierwszego Cyrusa, króla Perskiego, aby się wypełniło słowo Pańskie, które był rzekł przez usta Jeremiaszowe, wzbudził Pan ducha Cyrusa, króla Perskiego, który kazał wołać po wszystkiem królestwie swem i przez pismo, mówiąc: [54]
23 Tak mówi Cyrus, król Perski: Wszystkie królestwa ziemskie dał mi Pan, Bóg niebieski: a ten mi przykazał, abych mu zbudował dom w Jeruzalem, które jest w Żydowstwie. Kto z was jest we wszystkim ludu jego, niech Pan, Bóg jego, z nim będzie, a niech idzie.